autor: Borys Zajączkowski
Crysis - już graliśmy! - Strona 3
Na pierwszy rzut oka widać, na co idzie moc maszyny. To, co jest na monitorze, to animowana pocztówka z raju. A gracz przybywa tam po to, by zrobić w nim piekło.
Przeczytaj recenzję Crysis - recenzja gry
Supermanem być
Do tego, że każdym środkiem lokomocji, jaki wpadnie nam w oko, możemy się posłużyć, przyzwyczaił nas już Far Cry. Czasem oczywiście należy wystrzelać jego dotychczasową załogę, żeby zwolnić miejsce na swoje ego. Crysis daje nam jednak dużo więcej: zaawansowany technologicznie egzoszkielet. To dzięki niemu możemy stać się na chwilę niewidzialni, zwiększyć swoją odporność na obrażenia, swoją siłę czy szybkość. Jak to jest fajne i przydatne, widzieliśmy na udostępnionym w sieci filmiku, ja dodam od siebie, że zamieszanie, jakie korzystanie z funkcji egzoszkieletu wprowadza w szeregi przeciwników, jest w pełni satysfakcjonujące. :-) Pokazywanie się im i znikanie na powrót, przemierzanie przestrzeni bardzo szybkim biegiem lub wielkimi skokami daje poczucie siły, lecz bynajmniej nie zdejmuje z barków troski o przeżycie. Wciąż przyjęcie na klatę zbyt wielu kul lub granatu kończy się tragicznie.
Do menu egzoszkieletu dołączone zostały opcje konfiguracji broni. Dla przykładu, na karabinek szturmowy możemy założyć tłumik, celownik zwykły, laserowy lub optyczny – w zależności od potrzeb oraz możliwości. A nie zapominajmy o atakach wręcz: ciosach z ręki czy uderzeniach kolbą w twarz... Jest czym się w Crysisie popisać.
Ale o sssoo choźźziii?
Żołnierz elitarnej amerykańskiej jednostki (to ty, graczu) zostaje zrzucony na tropikalną wyspę, zabezpieczoną przez skośnookich z jakiegoś powodu. Mozliwe, że tym powodem jest coś maksymalnie obcego, co na tej wyspie wylądowało lub się rozbiło – tego trzeba się dowiedzieć w serii następujących po sobie misji. Podczas misji otrzymujemy kolejne zadania – główne i opcjonalne – których sposób wykonania zostaje pozostawiony całkowicie inwencji gracza. Ten zaś do pomocy otrzymuje doskonałą mapę taktyczną, radar – mini-mapkę oraz funkcjonującą podobnie jak w Far Cry’u lornetkę (przybliżanie, podsłuch, oznaczanie na mapie dostrzeżonych przeciwników).
Wszystkie te elementy zebrane razem tworzą doskonałą, niezwykle grywalną strzelankę. A jednocześnie trudny do zignorowania powód do... zakupu nowego peceta. Obok Rock Bandu oraz skrywanego przed prasą Spore’a, najgorętszy tytuł w ofercie Electronic Arts.
Borys „Shuck” Zajączkowski