autor: Bartłomiej Kossakowski
Insecticide - przed premierą - Strona 2
W skład tej ekipy wchodzą ludzie, którzy dostarczyli światu takie tytuły jak Sam and Max: Hit the Road, Grim Fandango czy Secret of Monkey Island. Co je łączy? Po pierwsze, były to gry przygodowe. Po drugie – tarzaliśmy się przy nich ze śmiechu.
Przeczytaj recenzję Insecticide - recenzja gry
Jako że lata dziewięćdziesiąte już się skończyły, utalentowani twórcy postanowili troszkę poeksperymentować. Oczywiście ich nowy tytuł będzie przygodówką wypełnioną gagami i pokręconymi zagadkami, ale już nie typową grą „point and click”. Z pomocą klawiatury przejmiemy pełną kontrolę nad ruchami postaci, a dodatkowo autorzy dorzucą elementy strzelaniny. Ma to zresztą swoje uzasadnienie – główną bohaterką Insecticide jest policjantka, która ściga groźnych przestępców, więc wymiany ognia nie da się uniknąć. Młoda i całkiem atrakcyjna (jak na robaka) funkcjonariuszka nazywa się Chris Liszt, a zadanie, do którego ją przydzielono, to rozwikłanie zagadki morderstwa w siedzibie Nectarola Inc. (megakorporacji produkującej napój, od którego uzależnione są właściwie wszystkie żyjące insekty).
Naszej bohaterce towarzyszyć będzie Roachy Caruthers – zbliżający się do wieku emerytalnego policjant. Nie wiadomo na razie, jak bardzo będzie on pomocy w samej rozgrywce. Pewne jest jednak, że postara się rozbawić nas swoim ciągłym narzekaniem i komentarzami. Przemierzając wspólnie z tą nietypową parą uliczki miasta Troi, w którym toczy się akcja gry, będziemy chłonąć klimat niczym ze starych filmów detektywistycznych pokazanych w krzywym zwierciadle. Mike Levin z Crackpot Entertainment wyznał w jednym z wywiadów, że inspirowali się przy pracach wieloma historiami, ale całość prezentuje się jak Brudny Harry lub Francuski Łącznik wyreżyserowane przez Tima Burtona. Krótką mówiąc: potężna dawka ironii gwarantowana.

Do wymienionych tytułów warto dorzucić także Bug’s Life i Mrówkę Z. Mimo że wygląd postaci budzi nieodparte skojarzenia z najnowszymi filmami animowanymi o robakach, autorzy uparcie bronią się przed takimi porównaniami. Oczywiście, jest tu mroczniejsza historia i blisko jej pod tym względem do Nagiego Lanczu z poinsektycydowymi wizjami i przygodami głównego bohatera...
Wypowiedzi autorów na temat tej bardziej zręcznościowej części rozgrywki są równie tajemnicze, jak atmosfera, która ma panować w Insecticide. Obiecują, że trzeba wykorzystać unikalne zdolności Chris Liszt i nietypowe bronie, ale wyobraźni graczy pozostawiają odkrycie, o jakie robacze predyspozycje może chodzić. Cóż, na szczęście ekipa Crackpot ma u nas spory kredyt zaufania ze względu na poprzednie produkcje, więc wierzymy, że nas nie zawiodą. Tym bardziej, że obiecują zrobić co w ich mocy, by uchwycić prawdziwą duszę starych gier LucasArts i przenieść ją do gry stworzonej w 2007 roku.
Pewność możemy mieć co do jednego: czeka nas potężna dawka zagadek logicznych do rozwiązania, dialogów do przeprowadzenia i faktów do połączenia. Poza samym miejscem zbrodni zwiedzimy też sporo innych lokacji w mieście, za każdym razem bacznie je obserwując i zbierając dowody. Niestety, nie wiadomo także, na ile godzin zabawy wystarczy Insecticide. Autorzy zdecydowali się jednak na modny ostatnio zabieg polegający na podzieleniu gry na udostępniane w sieci w pewnych odstępach czasowych epizody. Opowieść o insektach zostanie wydana w dwóch odcinkach, a wszyscy zwolennicy tradycyjnych, pudełkowych wydań mogą odetchnąć z ulgą: gra będzie dostępna również na płycie, choć taka wersja trafi do sprzedaży nieco później.