autor: Bartłomiej Kossakowski
Transformers: The Game - zapowiedź - Strona 2
Transformersy wydoroślały i nie przypominają już zabawnych robotów, które pamiętacie z dziecięcych lat. Dokładnie widać każdy z elementów ich konstrukcji.
Przeczytaj recenzję Transformers: The Game - recenzja gry
Fabuła gry nawiązuje do filmowego pierwowzoru tylko w pewnym stopniu. Rozgrywkę rozpoczniemy od wyboru strony konfliktu. Jeśli większą sympatię wzbudzają u Was przyjazne ludziom Autoboty, wykonacie zadania, z którymi one musiały zmierzyć się w filmie. Ci, którzy zdecydują się pokierować charakteryzującymi się destrukcyjnymi skłonnościami Decepticonami, wezmą udział w zabawie z cyklu „co by było gdyby”. Krótko mówiąc – możecie doprowadzić do niekoniecznie szczęśliwego (dla ludzkości) zakończenia, a z tymi nie mamy często do czynienia w hollywoodzkich superprodukcjach. Jak być może wiecie z poprzednich odsłon serii lub dowiecie się odwiedzając kino tego lata, wojna między Autobotami i Decepticonami trwa od wielu lat. Stawka jest wysoka – chodzi o całą planetę (Cybertron), a gracze dołączą do konfliktu w najciekawszym jego momencie – gdy bitwa przeniesie się na Ziemię.

Ukryta moc
Sama rozgrywka ma przypominać Grand Theft Auto czy Crackdowna. Lądujemy w samym środku wielkiego, żyjącego własnym życiem miasta i dostajemy niemal pełną swobodę działania. Oczywiście z tą drobną różnicą, że wspomniana metropolia to nic innego jak lokacje, które ujrzymy w nadchodzącym filmie, a zamiast drobnego przestępcy czy obdarzonego supermocami agenta wcielimy się w jednego z dziewięciu robotów.
Jak na grę akcji przystało, czeka nas sporo walk. Każda z postaci jest od początku wyposażona w dwa rodzaje broni (których używa w zależności od przyjętej formy), ale gdy stanie już na dwóch nogach, może też walczyć po prostu okładając przeciwnika kończynami, co skończy się nie mniejszą demolką niż te, które serwuje nam co jakiś czas Godzilla z kumplami. Oczywiście wszystkie elementy otoczenia mogą być przydatne podczas pojedynku. W zależności od wielkości i masy przedmiotu, zada on naszemu przeciwnikowi mniejsze lub większe obrażenia. Co ciekawe, nasi milusińscy mogą nawet wspinać się po budynkach.
Transformacja pojazdów w roboty przebiega szybko (wystarczy wcisnąć jeden przycisk na padzie) i można jej dokonać w każdym momencie. Nie będzie za to możliwości wcielenia się w dowolną z dostępnych postaci w każdym momencie – w zależności od misji, którą będziemy mieć do wykonania, pokierujemy inną postacią. Nie wszystkie zadania będą też polegać na dorwaniu i pokonaniu przeciwnika – czasem trzeba będzie na przykład odebrać skądś zaprzyjaźnionych ludzi i bezpiecznie odeskortować we wskazane miejsce.

Autoboty wystawiły w swojej reprezentacji czterech poważnych graczy. Dowódca, czyli Optimus Prime, może zmieniać się w ciężarówkę. Bumblebee będzie szaleć na autostradach jako samochód osobowy (Chevrolet Camaro), walczący gigantycznym mieczem (!) Jazz to Pontiac Solstice w wersji ze zdejmowanym dachem, a Ironhide – średniej wielkości ciężarówka produkowana przez General Motors. Naprzeciwko nim stanie pięcioosobowa drużyna: Megatron (myśliwiec), Starscream (odrzutowiec), Blackout (helikopter), Scorponok (mechaniczny skorpion) i Barricade (radiowóz). Jak widać, autorzy dali nam spory wybór środków lokomocji. Co ważne, czeka nas też sporo misji, w których będzie można polatać. Tutaj powód do radości mają posiadacze PlayStation 3 – w ich wersji do kontroli maszyn w powietrzu zostaną wykorzystane czujniki ruchu, w które wyposażony jest pad konsoli.