Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 29 marca 2007, 16:08

autor: Radosław Grabowski

The Darkness - już graliśmy! - Strona 3

Siłą omawianej gry będzie bez wątpienia mroczny scenariusz, odziedziczony w znacznej części po komiksowym pierwowzorze. W roli protagonisty wystąpi Jackie Estacado, zanurzony po uszy w nowojorskim półświatku gangsterskim.

Przeczytaj recenzję The Darkness - recenzja gry

W likwidowaniu większości źródeł niesprzyjającej jasności bardzo pomagały macki drugiego typu, naprowadzające się automatycznie po uaktywnieniu np. na żarówki. Poza tym istniała możliwość nadziewania na nie oponentów, co wiązało się z powolną śmiercią ofiar. Macki wykorzystywało się też do ciskania przedmiotami, latającymi w powietrzu zgodnie z prawami fizyki – ludzie z Take-Two Interactive zapewnili mnie, że wraz z rozwojem akcji Jackie będzie rzucać coraz większymi obiektami, począwszy od metalowych beczek, poprzez parkowe ławki, a skończywszy na samochodach. Zakres umiejętności, związanych z The Darkness, obejmował również przywoływanie poprzez specjalne portale swoistych chowańców, zwanych Darklingami. Mogłem zaznajomić się jedynie z kilkoma mrocznymi pomocnikami, czyli przykładowo z demonem, rzucającym się na wroga i wykańczającym go przy użyciu piły spalinowej. Darklingi były nieocenione nie tylko w walce, ale także m.in. w wyszukiwaniu istotnych dla fabuły lokacji.

Wartym podkreślenia pomysłem jest rezygnacja developerów z tak typowych dla gier FPS wskaźników, podających stan zdrowia bohatera, ilość posiadanej amunicji etc. Kondycję fizyczną Jackie’go można było bowiem bezproblemowo zdiagnozować na podstawie bieżącego filtru graficznego – od doskonale przejrzystego do rozmazanego i utrzymanego w czerwono-czarnej tonacji, co zwiastowało rzecz jasna rychły zgon. Z kolei energię The Darkness symbolizowały rzędy jaskrawych punktów, dekorujące wymienione wyżej zębate głowy. Następną ciekawą sprawę dostrzegłem przemierzając trzeci testowy poziom. Otóż włączając stojący w jednym z pomieszczeń telewizor ujrzałem znaną z dzieciństwa kreskówkę, której główną postacią był marynarz Popeye. W pełnej wersji The Darkness będzie można oglądać mnóstwo takich wirtualnych programów – oczywiście znacznie więcej na platformie PS3 z racji nośnika Blu-ray, wyraźnie pojemniejszego od DVD z X360.

Zaakcentować należy, iż grałem to, co twórcy z firmy Starbreeze Studios postanowili pokazać trzy miesiące przed premierą, zaplanowaną na końcówkę czerwca 2007. Momentami brakowało więc chociażby wszystkich elementów modelu fizycznego, a system oświetlenia i cieniowania nie funkcjonował zawsze z odpowiednią precyzją. Ponadto nie mogłem przetestować smakowicie zapowiadającego się trybu zabawy wieloosobowej. Niemniej jednak zobaczyłem wystarczająco, aby być zdecydowanym w kwestii przyszłego zakupu pełnej wersji. Unikalne połączenie widowiskowej strzelaniny i krwawego horroru wyłącznie dla dorosłych odbiorców przyciągnie do omawianej gry pewnikiem nie tylko ludzi, którzy znają już komiksy spod znaku The Darkness. Mnie Ciemność już wchłonęła. Bez reszty.

Radosław „eLKaeR” Grabowski

Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a
Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a

Przed premierą

Połączenie The Division z Destiny, gry MMO z RPG. Najbardziej realistyczny i bezkompromisowy symulator strzelania i walk, jaki powstał. Obietnice twórców nowej gry Escape from Tarkov brzmią rewelacyjnie!

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.