Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 13 marca 2007, 14:46

autor: Daniela Nowopolska

Inhabited Island: The Earthling - zapowiedź

Jeśli przyjemna dla oka fotorealistyczna grafika, którą mamy okazję ujrzeć na screenach, i intrygująca fabuła bazująca na podstawie popularnej powieści, stanowią jakąś zachętę, to gra ta może być wspaniałym dodatkiem do kolekcji fana przygodówek.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Kto z nas nie lubi wybiegać myślą w daleką przyszłość i zastanawiać się, co jeszcze uda się człowiekowi osiągnąć, w jakim kierunku pójdzie rozwój ludzkości i jakie zdobycze techniki staną się naszym udziałem? Rosyjskie studio Step Creative Group, znane m.in. z dwóch części Evenings on a Farm Near Dikanka oraz wydanej w ubiegłym roku w Niemczech, Austrii i Szwajcarii – Star Heritage 1: The Black Cobra, podjąwszy się stworzenia gry na podstawie powieści Strugackich, w pewnym stopniu zaspokaja tę naszą ciekawość. Czy obcy może dać nadzieję i szansę zmiany na lepsze znękanym wojną atomową mieszkańcom Sarraksh? Cóż, sprawdźmy, jak widzą to autorzy tytułu.

Złoty wiek ludzkości – XXII stulecie, rasa ludzka przemierza kosmos, kontaktując się z pozaziemskimi cywilizacjami. Technologia jest na tak zaawansowanym poziomie, że ludzie wyruszają w samotne podróże w głąb wszechświata. Na taką właśnie wyprawę wybrał się nasz bohater Maksim Kammerer, pilot FSG (Free Search Group – organizacji zajmującej się eksploracją kosmosu). Niestety, tak się pechowo złożyło, że musiał on awaryjnie lądować na nieznanej planecie. Chciał tylko zbadać jej fizyczne i biologiczne własności, lecz ledwie wydostał się ze swojego statku, ten... natychmiast uległ zniszczeniu i to zupełnie niewiadomo czemu... Maksim zostaje więc uwięziony na planecie Sarraksh.

Takich niewiadomych pojawi się więcej. Planeta co prawda jest zamieszkana (i to przez cywilizację podobną do ludzkiej, a poziomem rozwoju przypominającą mieszkańców Ziemi z wieku XX), ale zniszczona i to solidnie, co jest efektem przewlekłej wojny nuklearnej. Teraz wprawdzie trwa pokój, ale zdecydowanie niestabilny. Ogólnie rzecz biorąc, widać, że coś tu mocno nie gra, a Maksim usiłując się przystosować do nowego życia, zaczyna powoli odkrywać potworną prawdę... Ktoś lub coś kontroluje sytuację na tej planecie i oddziałuje na umysły jej mieszkańców.

Graficy ze Step Creative Group potrafią tworzyć klimatyczne tła do swoich gier.

Maksim, jako postać o złotym sercu i wielkiej szlachetności, a poza tym istota na wyższym szczeblu rozwoju, postanawia pomóc nieszczęsnym. Aby to zrobić, musi odkryć, jakie były przyczyny konfliktu i nie dopuścić do tego, by wojna atomowa wybuchła ponownie i zmiotła z powierzchni planety nielicznych ocalałych. Trzeba więc wyjaśnić, co, jak, gdzie i dlaczego, no a przede wszystkim przeżyć. Tym samym nasz bohater wpakuje się w niezłe tarapaty, przyjdzie mu bowiem walczyć zarówno po stronie rządowej jak i rebeliantów, wyląduje w karnej kolonii i do tego zaliczy bliskie i niekoniecznie przyjemne spotkanie z mutantami. Ale czego się nie robi w imię wyższych celów...

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.