autor: Marek Czajor
Virtua Tennis 3 - zapowiedź - Strona 2
Trzecia część najlepszego wirtualnego tenisa to przede wszystkim sprawdzenie możliwości konsol nowej generacji. Reszta po staremu: licencjonowani zawodnicy, znane korty, prestiżowe turnieje i rozbudowany tryb kariery, a wszystko w mega-grywalnej otoczce.
Przeczytaj recenzję Virtua Tennis 3 - recenzja gry
To, co decyduje o magii serii Virtua Tenis, to niezwykła prostota zasad rządzących rozgrywką i sterowaniem. Do zabawy używać będziesz raptem trzech przycisków, odpowiedzialnych za uderzenia z rotacją awansującą (spin), podcinanie piłki (slice) oraz lobowanie. Tak jak to było w poprzednich częściach, przytrzymanie przycisku spowoduje zwiększenie siły uderzenia. Ponadto w najnowszej odsłonie nie będzie już konieczne precyzyjne ustawianie się zawodnika w stosunku do piłeczki, bowiem komputer sam skoryguje ewentualne błędy w pozycji. Szkoda, że wersja na X360 nie będzie obsługiwać czegoś w stylu Six Axis-a (pad na PS3), tzn. kontrolera wyposażonego w sensory ruchu. Fajnie byłoby poczuć się prawie tak, jakby samemu osobiście grało się na korcie.

Czytając powyższy akapit pewnie dojdziesz do wniosku, że Virtua Tenis 3 to gra łatwa, przyjemna, a nawet dość prymitywna. Nic bardziej mylnego! Osiągnięcie prawdziwego sukcesu okupione będzie hektolitrami wylanego potu oraz długotrwałym, męczącym treningiem. Inaczej po prostu się nie da. Najlepsi rywale zawsze biegają szybciej, uderzają mocniej, mierzą celniej. Autorzy zapowiadają urealnienie dotychczasowej rozgrywki, czego dowodem ma być nacisk na cross shot-owe wymiany (uderzenia po przekątnej kortu) i utrudnienie zdobywania punktów przy siatce. Czeka cię niezłe uganianie się po korcie, co przy długich wymianach w 5-setowych meczach (to nowość!) może odrobinę człowieka podłamać.
Trybem, który zawsze tygrysy lubią najbardziej, jest oczywiście kariera (Word Tour). Zabawę zaczniesz od stworzenia swego wirtualnego alter ego, a następnie będziesz miał za zadanie dotrzeć w przeciągu 20 sezonów na sam szczyt światowych rankingów. Przed tobą podróże do najdalszych zakątków globu, uczestniczenie w szeregu turniejów i pojedynków pokazowych, szlifowanie umiejętności w mini-grach, treningi w Akademii Tenisa itd. Każdy odniesiony sukces przełoży się na podniesienie własnych statystyk i awans w rankingu, a także otworzy podwoje wirtualnych sklepów z niezmierzonym bogactwem licencjonowanego ekwipunku (rakiety, odzież, frotki na rękę, opaski na głowę, odżywki itd.). Życie gwiazdy tenisa to nie sama gra i będziesz musiał o tym pamiętać. Brak odpoczynku skończy się najpewniej kontuzją, a ta wyłączy cię z obiegu na kilka tygodni. Dlatego zamiast grać w każdym turnieju, lepiej co jakiś czas robić sobie przerwy, nie zapominając przy tym o regularnym łykaniu płynów i odżywek regenerujących.