Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 23 stycznia 2007, 14:21

autor: Maciej Jałowiec

Ancient Wars: Sparta - testujemy przed premierą - Strona 2

Ancient Wars: Sparta nie wniesie świeżości do gatunku, ale mimo to dostarczy sporo dobrej zabawy.

A jak wygląda sama walka? Cóż, pozostawia ona sporo do życzenia. Mamy tutaj do czynienia z klasycznym sposobem prowadzenia wojny – nazbieraj mnóstwo wojska, a następnie zalej nim obozowisko przeciwnika. Nie ma tutaj żadnych bardziej wyszukanych i finezyjnych taktyk. Nawet można zrezygnować z wszelkich jednostek strzeleckich na rzecz żołnierzy posługujących się wyłącznie bronią białą, a i tak wygra się bitwę. Sprawdza się to zarówno na niższych, jak i wyższych poziomach trudności, z tym że w wypadku tych drugich trzeba dłużej zbierać wojsko, i tyle. Jeśli ktoś poszukuje gry, w której trzeba się nieźle nakombinować, żeby odnieść zwycięstwo – przykro mi, Sparta absolutnie nie przypadnie mu do gustu.

Misje na ogół polegają na zniszczeniu miejscowości wroga, lecz piszę „na ogół”, gdyż zdarzają się chlubne wyjątki od tej reguły. Niektóre zadania ewidentnie różnią się od reszty. Polegają one na, na przykład, eskortowaniu karawany lub utrzymania pewnego ważnego strategicznie miejsca do momentu przybycia posiłków. Urozmaiceniem są również misje, w których praktycznie brakuje surowców potrzebnych do stworzenia armii. W takich sytuacjach, zaczyna się wędrówka po całej mapie w poszukiwaniu, na przykład, złoża złota.

Grafika prezentuje się nienajgorzej, jak widać na załączonym obrazku.

Należy również dodać, że sam tytuł Ancient Wars: Sparta może troszeczkę wprowadzać w błąd. W rzeczywistości, gra oferuje trzy kampanie, różniące się pod względem poziomu trudności. Idąc od najniższego, są to: spartańska, egipska i perska. Różnice między tymi nacjami są, jak nietrudno się domyślić, bardzo niewielkie i praktycznie nie wpływają na sposób prowadzenia rozgrywki.

Przyszła pora odpowiedzieć na kolejne pytanie – co z prawdą historyczną? Niestety, nie było mi dane walczyć ani pod Platejami, ani w Wąwozie Termopilskim (choć niewykluczone, że ostatnie misje kampanii Sparty oferują taką możliwość), lecz pojawiają się postacie, o którym możemy czytać w podręcznikach do historii. Pojawiają się nie tylko królowie, tacy jak Kserkses, Leonidas, Inaros czy Demeratus, ale również mamy do czynienia z okolicznościami, jakie rzeczywiście zaistniały niegdyś w Helladzie. Przytoczyć tu można choćby walki, jakie wywiązały się między wspomnianym królem perskim, Kserksesem, a jego bratem, Artebanosem, który podstępem został pozbawiony praw do tronu. W kampanii spartańskiej natomiast, przez kilka misji przewija się sprawa ateńskiej Polis, która nie udzieliła królowi Leonidasowi pomocy w walce z Persami w wąwozie Termopile. Zachowano również odpowiednie nazwy jednostek. Siłą roboczą są Heloci, zaś w wojsku służą między innymi Spartiaci, lekka piechota zwana Psiloi oraz waleczne i niesamowicie skuteczne w boju oddziały Hoplitów. Diabeł pewnie jak zwykle tkwi w szczegółach, lecz sądzę, że nikogo nie zdenerwują drobnostki pokroju, na przykład, odmiennego niż w rzeczywistości kształtu tarcz konkretnej nacji.

Maciej Jałowiec

Maciej Jałowiec

Specjalista do spraw marketingu gier wideo. Łączy pasję do gier ze spostrzeżeniami na temat branży i światowej gospodarki. Zawodowo związany z firmą Techland, a wcześniej m. in. z Activision i Perfect World.

więcej

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?