Final Fantasy XIII - zapowiedź
Czy Final Fantasy XIII pojawi się w 2007 roku i będzie wspaniałym uwieńczeniem 20 rocznicy serii? Zapewne panowie ze Square Enix chcieliby tego dokonać – byłoby to zarówno dobrym posunięciem marketingowym jak i przyzwoitym prezentem dla fanów.
Dawid Mączka
Czy Final Fantasy XIII pojawi się w 2007 roku i będzie wspaniałym uwieńczeniem 20 rocznicy serii? Zapewne panowie ze Square Enix chcieliby tego dokonać – byłoby to zarówno dobrym posunięciem marketingowym jak i przyzwoitym prezentem dla fanów. Czy jednak uda im się? To wie może kilka osób w Japonii. Póki co zapraszam do zapowiedzi Final Fantasy XIII. Miejmy nadzieje, że liczba ta nie będzie pechowa dla serii.
Każda nowa część Finala różni się od poprzedniczek zarówno pod względem opowieści jak i systemu rozgrywki, nigdy poszczególne części nie wiązały się ze sobą fabularnie (oczywiście chodzi mi o główną linię serii). Wyjątkiem był FFX-2 będący sequelem dziesiątki. W przypadku FFXIII sytuacja nie jest jednak tak klarowna jak przy poprzednich częściach. „Kwadratowi” zapowiedzieli trzy tytuły z logiem trzynastki. I właśnie od krótkiego scharakteryzowania tych produkcji chciałbym rozpocząć. Jednak przed tym muszę wyjaśnić Wam pewien termin, który towarzyszył będzie graczom na każdym kroku w świecie FFXIII.

Fabula Nova Crystallis. Co to oznacza? Już śpieszę z wyjaśnieniami. Nazwa pochodzi z łaciny i oznacza Nową Opowieść o Kryształach, na kanwie której opierać ma się fabuła trzech tworzonych przez Square Enix gier z serii FF. Mówi się także, że gier opartych na tym uniwersum będzie aż sześć. Jedna z nich rzekomo ma zostać wydana na Xboxa 360 i nazywać się Final Fantasy Haeresis (z łac. Herezja) XIII. Czyżby miała to być kontynuacja FFXI? W chwili pisania tego tekstu nie jestem w stanie niczym potwierdzić tych informacji, więc przedstawiam je bardziej jako ciekawostki bądź spekulacje. Wiadomo że poszczególne Finale będą opowiadać historię różnych bohaterów w uniwersum XIII części i rozgrywać się w innych światach, bądź w tym samym lecz w innym czasie. Cała fabuła sprowadza się jednak do kryształów, które odpowiadają za równowagą między magią a techniką. Póki co Motomu Toriyama mówi, że nie ma powiązań między bohaterami poszczególnych części, nie zaprzecza jednak, że może to się jeszcze zmienić.
Final Fantasy XIII oraz Final Fantasy XIII Versus zostały zapowiedziane jako exclusive’y na PS3. Versus to gra akcji z elementami RPG tworzona przez zespoły mające w swym dorobku takie hity jak Kingdom Hearts czy Advent Children. Póki co nie wiadomo zbyt wiele o tym tytule, poza tym, że gra będzie miała mroczniejszy klimat niż FFXIII i opowiadała historię pewnego młodzieńca. Wspomniałem jednak że Square Enix zapowiedziało trzy tytuły. Tym trzecim jest Final Fantasy XIII Agito, przeznaczona na telefony komórkowe. Agito będzie grą rpg online, jednak nie będzie to MMORPG, bo bez dostępu do sieci także będzie można grać. Twórcy zapowiadają jednak, że gra w sieci będzie znacznie ciekawsza. Często porównuje się także Agito do Before Crisis. Sama gra ma być swoistym wstępem do Nowej Opowieści o Kryształach. Moim celem nie było jednak opisywanie tych dwóch gier, a „podstawowej” wersji Final Fantasy XIII, nie zawierającej żadnego podtytułu.
Przed prezentacją trailera „trzynastki” na tegorocznych targach E3 wystąpił Yoshinori Kitase, który przedstawił zgromadzonym dość dziwną historię. Powiedział, że rok temu zespół, który powołał do życia FFX, pracował nad trzynastą częścią serii przeznaczoną na PS2! Dlaczego więc ta gra zapowiadana jest teraz na PS3? Zespół wspomnianych przed momentem deweloperów przerwał pracę nad FFXIII, by stworzyć w oparciu o intro FFVII tech-demo na PS3 zaprezentowane podczas E3 2005. Wówczas twórcy porzucili plany stworzenia „pechowej” części Finala na PS2 i zaczynając wszystko od początku zaczęli pracować nad wersją na next-gena Sony.
Trailer zaprezentowany na E3 przedstawia nam niesamowicie rozwinięty technicznie świat, w którym magia przeplata się z techniką. Czyli jak zapewne zauważy część fanów – nic nowego. Jednak świat przedstawiony w Final Fantasy XIII zapowiada się na najbardziej rozwinięte technologicznie uniwersum przedstawione w tej serii do tej pory. Tak zapowiadają grę twórcy i do takiego wniosku można dojść po obejrzeniu trailera.

Widząc prezentację FFXIII przypomniała mi się szósta odsłona Finala, którą pamiętają zapewne jedynie fani serii. Mimo tego całego rozwoju technologii będą także lokacje, które przypominają raczej baśń niż opowieść sci-fi. Przykładem może być chociażby las, w którym przez moment znajduje się główna bohaterka. Tak. Bohaterka. Tajemnicza panna, walczy równie dobrze jak wygląda. A że wygląda fenomenalnie, nie muszę opisywać chyba, w jakim stylu walczy. W trailerze widzimy jak sama pokonuje dużą grupę przeciwników. System widoczny podczas walki to zmodernizowany ATB (Active Time Battle). Zmiany polegać będą na tym, że można ustawiać w specyficznej „kolejce” poszczególne ataki, których koszt nie będzie większy niż wszystkie punkty ATB. Wówczas, gdy niebieski pasek widoczny w dolej części ekranu, wypełni się, nasza postać rozpocznie wykonywanie wcześniej wybranej kombinacji. Oczywiście jest to dopiero wczesne stadium systemu, więc można oczekiwać, iż Square poprawi jeszcze co nieco. Programiści zapowiadają, że wszystkie zmiany wprowadzone w ATB miały na celu zwiększenie dynamiki gry, a przy tym rozwinięcie taktycznego aspektu rozgrywania walk. Walka z trailera przypomina walki z Advent Children, i jak sami twórcy przyznają to efekt zamierzony. Po prostu chcą sprawdzić, jak wiele elementów z pojedynków z tego filmu da się umieścić w grze.
Postać, którą będziemy kierować, walczy za pomocą czegoś, co przypomina mi gunblade’a z FFVIII. Raz nim strzela, by po chwili po małej „transformacji” siekać przeciwników na plasterki, wykonując przy tym niezliczoną ilość akrobacji. Podczas potyczki korzysta także z magii odrzucając i raniąc przeciwników. Możliwe będzie także łączenie poszczególnych ciosów w combosy. Pod koniec trailera widzimy maszyny, które mi osobiście kojarzą się tylko z jedną rzeczą. Robotami, które atakowały Zion w Matrixie – mimo iż mechaniczne, to prezentują niesamowitą płynność ruchu. Teraz już chyba rozumiecie, o co chodziło twórcom z rozwiniętym technicznie uniwersum.
Na potrzeby Final Fantasy XIII stworzono nowy silnik o nazwie White Engine, który odpowiadać będzie za oprawę wizualną i dźwiękową, wstawki filmowe oraz fizykę. Silnik ten zostanie także wykorzystany do FFXIII Versus. Oczywiście twórcy finala obiecują także, że ich gra wykorzysta całą (a jeśli nie całą, to znaczną część) mocy drzemiącej w Playstation 3. Podczas wywiadów z zespołem pracującym nad grą nie obyło się bez rozpraw (prawie filozoficznych) na temat „Wreszcie mogę spełnić wszystkie swoje marzenia dotyczące tworzenia gier”.
Trzeba jednak przyznać że oprawa, którą zaprezentowano na tegorocznych targach E3, to bajka. Trzynasta część na PS3 będzie cudowna i dopieszczona w najmniejszym calu. Niesamowita płynność animacji w połączeniu z szczegółową grafiką daje efekt, który możemy póki co zaobserwować na wspomnianym trailerze. Wystarczy popatrzeć na główną bohaterkę, porusza się z niesamowitą gracją, do tego dość szczegółowo przedstawiono zarówno jej twarz jak i ubiór. Oczywiście tyczy się to wszystkich postaci, także wrogów, ale wiadomo że modele głównych bohaterów tworzy się przeważnie z większą dbałością o szczegóły.
Square Enix tworzy ostatnio niesamowite silniki, wyciskające ostatnie soki z konsoli. Wystarczy przyjrzeć się chociażby Final Fantasy XII na PS2, kto by się spodziewał że z poczciwej „czarnulki” może jeszcze wykrzesać tyle ognia. Podobnie się ma trzecia część Finala na Nintendo DS, grafika jest bajeczna i prawdę mówiąc nie sądziłem, że DS jest zdolny do generowania takiego obrazu, podobnie jest zresztą z Mario Hoops 3 on 3 także na DS-a. Nie wiem, jakim cudem tworzą takie silniki graficzne, ale nie interesuje mnie to – ważne, że gry wyglądają niesamowicie.

Wszyscy fani zauważyli chyba, że trailer (E3 2006) pokazuje jedną bohaterkę i kilkunastu wrogów (dość podobnych) nacierających na nią. Oj coś czuję, że prezentacja ta robiona była w pośpiechu, bądź deweloperzy nie chcieli zbyt szybko karmić nas zbyt dużą dawką informacji, ponieważ gra nie zostanie zbyt szybko wydana. Czytając zagraniczne fora dyskusyjne można dojść do wniosku, że fani nie chcą jako takich zmian. Chcą wręcz, by Square Enix powróciło do systemu wyraźnych klas bohaterów, żądają by w grze znalazły się Chocobo (pod czym sam się podpisuje, czym tylko zdołam), których nie było w trailerze. Pragną także, by w grze pojawiły się znane i lubiane summony jak Shiva czy Ifrit. Czy jednak twórcy dostrzegą te prośby i stworzą grę dla fanów? Nie wierzę by Final Fantasy XIII mogło okazać się crapem. Zapewne znów dostanie maksymalną ocenę w Famitsu i pobije rekordy sprzedaży w Japonii. Ale czy jest w tym coś złego? Więcej gier na tym poziomie sprawia, że zaczynamy powoli żyć w raju dla graczy. Szkoda tylko że wysoka jakość nie może iść w parze z przystępną ceną.
Dawid „Taikun” Mączka
NADZIEJE:
- jak zwykle wspaniała opowieść w niesamowitym świecie i wyrazistymi bohaterami;
- nowy silnik White Engine ma wykorzystywać moc PS3;
- ulepszony system ATB zwiększy grywalność...
OBAWY:
- ... chyba że coś pójdzie nie tak i nikomu system ten się nie spodoba.