autor: Rafał Madajczak
Battlefield 2142 - przedpremierowy test - Strona 3
2142 nie oznacza laserów, kolorowych wdzianek żołnierzy, X-wingów, więc fani współczesnego kontekstu dwójki nie będą się musieli długo przyzwyczajać.
Przeczytaj recenzję Battlefield 2142 - recenzja gry
Jak to wygląda w praktyce? Początek nie zapowiada niczego nowego, wsiadamy w trójkę do jeepa i gnamy zająć silos przy kościele, zdobywamy go jak zwyczajną flagę, squad leader rzuca za rogiem respawna i kierujemy się na zajętą już przez wroga wyrzutnię. Po kilku śmierciach i załatwieniu diabelskiego walkera zajmujemy i ten silos. Jest coś takiego pierwotnego w odpaleniu rakiety ze świeżo zdobytej wyrzutni... Nabijamy statystyki, nabijają nami statystyki, normalna rzecz. W końcu słyszymy upragniony komunikat o zniszczeniu osłon wrogiego Tytana, wsiadamy do zdobycznego APC i jedziemy w pobliże tego latającego kolosa. Na miejscu odpalamy kapsuły, nie przeżyliście jeszcze takiego lotu, i – lądujemy w świecie Gwiezdnych Wojen. DICE ma pewnie nadzieję, że George Lucas tego nie zobaczy, bo za wystrój wnętrza Tytana należą mu się bezsprzecznie prawa autorskie. Dość gadania, wojna czeka. Wpadamy w korytarze wystrzeliwując sobie drogę i rozwalając konsole odpowiedzialne ze wewnętrzne systemy bezpieczeństwa. W końcu... dochodzimy wraz z inną drużyną do serca Tytana, czerwonawej miniatury reaktora z Gwiazdy Śmierci. Prawie dziesięciu chłopa zaczyna strzelać. Jądro reaktora się destabilizuje. Wiejemy. Widowiskowy wybuch wieńczy dzieło. Koniec. Napisy.

2142 nie oznacza laserów, kolorowych wdzianek żołnierzy, X-wingów. Pod względem poziomu zaawansowania technicznego armii mamy coś około roku 2042 (wspomnicie te słowa za 36 lat), więc fani współczesnego kontekstu dwójki nie będą się musieli długo przyzwyczajać.
Walka wewnątrz Tytana nie jest obowiązkowa – wrogowie rozgrywki spod znaku mapy Iron Gator z BF: Jednostki Specjalne, spokojnie będą mogli się uganiać za silosami do końca rundy.
Świat BF przeszedł podobną metamorfozę jak świat serii Need for Speed w drodze z Undergrounda do Most Wanted. Barwy zostały stonowane, jakby przepuszczone przez obdzierający z kolorów filtr. Battlefield w odcieniu zimnej szarości wygląda jakoś doroślej.
W 2142 nie ma Amerykanów, za to Unia Europejska przetrwała i to UE jest przeciwnikiem PAC-u. Nie wiadomo jednak, gdzie walczą Polacy. Unici mówią brytyjskim angielskim, PAC zaciąga rosyjskim. Arabowie wyginęli z Amerykanami? Ciekawe dlaczego?
Dosyć gadania. W przeszłości zdobywaliśmy po stokroć Mashtur City, Karkand i Fushe Pass. To było już tak dawno. Teraz nadciąga lodowiec. Zbliża się październikowa mobilizacja.
Rafał „Madraf” Madajczak
NADZIEJE:
- stary, dobry Battlefield;
- Tytan;
- zabawki dla squad-leaderów.
OBAWY:
- stary, dobry Battlefield;
- brak dźwięcznego języka arabskiego.