Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 17 lutego 2006, 12:28

autor: Borys Zajączkowski

Star Wars: Empire At War - testujemy przed premierą - Strona 2

Oldschoolowy erteesik ze smaczkiem w postaci taktycznych zmagań na poziomie galaktyki wystarcza, by spędzić przed nim kilkadziesiąt godzin. Uzupełnienie go o nie przekłamany klimat Gwiezdnych Wojen tworzy całość, obok której nie sposób przejść obojętnie.

Można by mieć wprawdzie wątpliwości, czy polskie fonty aby nie mogły tu i ówdzie lepiej pasować do ogólnego wyglądu ekranu, ale wątpliwości takie najlepiej dowodzą tego, że w kontakcie z rodzimą wersją nic poważnego ani w oczy, ani na uszy się rzuca. Przy słynnej muzyce wyjeżdża na ekran słynny ‘star wars scroller’, który częstuje angielskim tytułem tylko po to, by zaraz uraczyć nas swojskim streszczeniem tego, co też się tym razem w odległej galaktyce nie wyrabia. Odpaliwszy pierwszą z brzegu misję przekonamy się zaś z przyjemnością, że tłumacze zauważalnie wyszli ponad poziom ich elektronicznych braci – tu dostaniemy rozkaz rozprawienia się z „rebelianckimi ścierwami”, gdzie indziej pod naszymi rozkazami znajdzie się „eskadra bombowców typu Y” – nie jest źle. Oczywiście najbardziej ortodoksyjni fani wersji oryginalnych ;-) mogą nigdy nie nauczyć się wymowy ‘X-skrzydłowca’ – nie zmienia to jednak tego, że tłumaczenie Empire at War jest ok. Zresztą, jak się przy okazji dowiedziałem, znaczący wpływ na nie miały polskie tłumaczenia gwiezdno-wojennej literatury, co stanowi chyba najlepszą z możliwych legitymizację tłumaczenia samej gry.

Również dobrze się prezentują – a tu można śmiało napisać: o dziwo! – lektorzy. Jest ich kilku, dzięki czemu nie powstaje wrażenie, że ten pan, to był tamten pan, a swoje kwestie wygłaszają bez patetycznego zacięcia i sztuczności. Bezsprzecznie przychodzi im z pomocą ich regulaminowy, wojskowy charakter – niemniej najważniejsze jest to, że im ów charakter służy, przez co udanie się w klimat gry wpisują. Na ten korzystny obraz całości – dźwięk całości – nakładamy stosowne filtry (czyli to, co z głosem robi hermetycznie zamknięty hełm, gdy zza jego zasłony się odezwać) i jesteśmy w domu. Nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia i ze Star Wars, i z Gwiezdnymi Wojnami.

Filmowa kamera przydaje rozgrywce dramaturgii.

Cała reszta klimatu gry to grafika, a w jej ramach wszystkie te kształty i modele, które znamy od dzieciństwa. Łączy się z nimi duże zróżnicowanie środowisk, w których przyjdzie nam toczyć boje o wyzwolenie spod jarzma Imperium, bądź – w zależności od preferencji – o przywrócenie ładu i porządku (prawa i sprawiedliwości w nowszej wersji). Poświata, jaką rzucają na pancerze jednostek różne słońca, daje odczuć ogrom i różnorodność wszechświata. Całości dopełnia filmowa kamera, której włączenie wprawdzie powoduje utratę kontroli nad walczącymi jednostkami, lecz za to pozwala pełniej odczuć ich bitewny znój.

W tym miejscu pojawia się jednak pewien zawód, gdyż Empire at War w bliższym kontakcie okazuje się grą znacznie mniejszą, niż mogliśmy oczekiwać. Mamy wprawdzie galaktykę i zdobywanie panowania nad kluczowymi jej planetami, lecz gdyby to były miasta nie planety, ten sam engine świetnie by je obsłużył. Na same planety zaś składają się również naprawdę niewielkie pola bitew i tym samym cały ogrom wszechświata daje się nietrudno ogarnąć umysłem nastolatka – co z całą pewnością spodoba się rzeszom mniej zaawansowanych graczy i na co, z całą pewnością, kręcić będą nosem miłośnicy Total Warów czy stareńkiego Frontiera.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.