Half-Life 2: Episode One - przed premierą - Strona 2
Powiadają, że należy kuć żelazo, póki gorące. Panowie z firmy Valve Software nie biorą sobie jednak tej starej prawdy do serca. Zresztą... nie muszą. Bez względu na zachowanie członków firmy, fani i tak będą jeść im z ręki.
Przeczytaj recenzję Half-Life 2: Episode One - recenzja gry
Jak zapewne doskonale pamiętacie z podstawowej wersji Half-Life’a 2, po wybuchu powstania w City 17, gracz otrzymał pomoc ze strony rebeliantów. Jest już pewne, że również w Episode One będziemy mogli pokierować niewielką grupą żołnierzy. Walki – tak jak poprzednio – toczyć będą się na ulicach miasta. Jest całkiem możliwe, że do podstawowych rozkazów znanych z pierwowzoru, zostaną dodane nowe, które jeszcze lepiej pozwolą panować nad towarzyszami. Na walkę w drużynie przewidziano jeden duży etap, który pod względem rozmachu zapewne dorówna (a może nawet ją przewyższy) pamiętnej bitwie z żołnierzami Combine oraz ogromnymi Striderami w zrujnowanych budynkach miasta.
Nic nie wiadomo na temat nowych broni i przeciwników. Nie wyobrażam sobie, żeby twórcy gry nie wprowadzili w tym względzie jakichś usprawnień, ale tak naprawdę – trudno stwierdzić, czego dokładnie się spodziewać. Można natomiast coś powiedzieć na temat starych „zabawek”. Na jednym z obrazków promujących Episode One, wyraźnie widać zmodyfikowanego w Cytadeli Gravity Guna. Czy to urządzenie, które w podstawowej wersji gry potrafiło schwytać naraz całe grupy żołnierzy przeciwnika, nie okaże się zbyt mocne w rozszerzeniu? Jedynym rozsądnym rozwiązaniem wydaje się być pozbawienie pukawki cudownych mocy.

Autorzy nie potwierdzili, czy w dodatku pojawi się jakikolwiek pojazd, którym można byłoby sterować, ale z racji tego, że oba rozdziały z wehikułami w Half-Lifie 2 były bardzo rozbudowane, można spokojnie założyć, że również w Episode One takowy się pojawi. Osobną rolę w rozszerzeniu odegrają zagadki logiczne. Oczywiście większość z nich związana będzie z rozbudowaną fizyką programu. Jeśli kogoś bawiło budowanie różnych skoczni lub tworzenia przejść za pomocą rozrzuconych tu i ówdzie przedmiotów, po kontakcie z najnowszym dziełem Valve Software nie powinien być zawiedziony.
I to już właściwie wszystko, co można powiedzieć o pierwszym dodatku do Half-Life 2. Bardziej szczegółowych informacji ze strony producentów gry chyba się już nie doczekamy. Autorzy mocno wierzą w sukces rozszerzenia i najwyraźniej sądzą, że dotychczasowi fani cyklu nie będą po kontakcie z nim zawiedzeni. Może się jednak okazać wręcz zupełnie odwrotnie, a to za sprawą wciąż niejasnych deklaracji dotyczących czasu, jaki spędzimy grając w Episode One. W przypadku Aftermath mówiło się, że, dodatek zaoferuje kilka rozdziałów, które w sumie odpowiadać będą mniej więcej jednej trzeciej długości pierwowzoru. Po zapowiedziach, że dodatki do Half-Life 2 będą publikowane w formie kolejnych epizodów, jest więcej niż pewne, że rozgrywka będzie krótsza. Czy okaże się to wystarczające dla maniaków podstawowej wersji gry? Szczerze w to wątpię, zwłaszcza, że Valve Software na pewno zażąda za rozszerzenie sporej kwoty pieniędzy...
Krystian „U.V. Impaler” Smoszna
NADZIEJA:
- odpowiednio długa i zróżnicowana rozgrywka za rozsądne pieniądze, wynagradzająca przy okazji długi czas oczekiwania na rozszerzenie.
OBAWA:
- krótka i nudna rozgrywka za duże pieniądze – dodatek jadący tylko i wyłącznie na popularności pierwowzoru.