autor: Marek Czajor
Hard to Be a God - zapowiedź - Strona 2
Gra rosyjskich programistów, oparta na powieści rosyjskich pisarzy SF – Borysa i Arkadija Strugackich. W tym komputerowym RPG wcielasz się w rolę agenta, mającego za zadanie uratować ogarniętą wojną krainę Arkanar. Ale nie tylko...
Przeczytaj recenzję Hard to Be a God - recenzja gry
Kraina Arkanar ma być niezwykle rozległa, obejmując około 60 szczegółowo odwzorowanych miejsc z pięcioma wielkimi miastami oraz dziesiątkami mniejszych osiedli. Przemierzał będziesz góry i równiny, przebijał przez gęste lasy, przeprawiał przez rzeki, odwiedzał skupiska ludzkie. Jeśli jesteś miłośnikiem książki Strugackich, odnajdziesz w grze wszystkie lokacje w niej opisane plus kilka całkiem nowych, a także obszary generowane losowo. Miasta, miasteczka i wsie będą różnić się między sobą znaczeniem, wielkością oraz rodzajami budowli i przebywającymi nań bohaterami niezależnymi. Aby nie przeciągać zbyt podróży i nie zgubić się, duże połacie przestrzeni pokonasz korzystając z ogólnej mapy krainy. W kluczowych momentach przeniesiony zostaniesz na powiększony kawałek terenu, by móc wykonać określone działania.
Ukształtowanie terenu będzie miało istotny wpływ na prędkość poruszania się twojej drużyny. Na równinach ma być łatwiej i szybciej, w górach i przy przeprawach przez rzeki – trudniej i wolniej. Podróż przyspieszysz używając wspomnianych koni lub innych zwierząt pociągowych. W średniowiecznych miastach i wsiach pospacerujesz sobie wśród domów i zagród chłopskich, murów obronnych, piekarni, szynków, sklepików itd. Budowle różnić się będą wyglądem i bez trudu odróżnisz, która do czego służy.

Oprócz dążenia do wypełnienia głównego zadania, postawionego na wstępie, będziesz wykonywał szereg misji, zlecanych przez bohaterów niezależnych, a pchających fabułę do przodu. Ponadto w grze znajdzie się masa poślednich, pojawiających się losowo subquestów, które będziesz mógł lub nie wykonać, w zależności od swojego widzimisię. To, co będzie akurat do roboty, zależne ma być od poczynań twoich i twoich kompanionów, a nawet od bieżącego składu drużyny. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że droga do celu, jakim jest ukończenie Hard to Be a God będzie trudna, grząska i co ważne – nieliniowa. A najciekawsze, że ma być aż pięć różnych, odzwierciedlających twoje postępowanie w trakcie gry zakończeń.
Autorzy obiecują ograniczenie liczby banalnych zadań typu „dostarcz przedmiot z punktu A do punktu B” czy „zabij takiego i takiego wroga”. Misje będą znacznie bardziej złożone i wymagające, zmuszające do główkowania, rozmów z ludźmi, wyboru właściwej drogi spomiędzy wielu fałszywych tropów. Ponadto szereg zadań ma być tak pomyślanych, aby dało się je zaliczyć na różne sposoby. Przykładowo: problem blokującego ci drogę strażnika rozwiążesz poprzez: pokazanie mu fałszywej przepustki, danie mu „w łapę” lub danie mu w gębę. Wybór należy do ciebie.