autor: Artur Okoń
War Leaders: Clash of Nations - zapowiedź - Strona 2
Zastanawialiście się kiedyś, co by się stało, gdyby w czasie drugiej wojny światowej USA nie sprzymierzyło się z aliantami, a wsparło Niemców? Lub gdyby Niemcy nie poprowadziły ofensywy na Związek Radziecki uderzając za to na innym froncie...?
Przeczytaj recenzję War Leaders: Clash of Nations - recenzja gry
Jednak gdy już on dotrze na teren wroga, przejdziemy do drugiego kluczowego elementu gry – potyczki. Będzie się ona rozgrywać jak w klasycznych strategiach RTS, czyli w czasie rzeczywistym i pełni trójwymiarowym środowisku. Gracz zyska kontrolę nad całą armią na danym terenie i tylko od jego sprawnego dowodzenia będzie zależeć, czy np. pomimo ogromnej przewagi wroga uda się wyjść z tej bitwy zwycięsko. Na koniec warto jednak dodać, iż gra pozostawi możliwość automatycznego rozgrywania bitew przez komputer, przez co fani strategii turowych będą mogli osiągnąć sukces bez samodzielnego udziału w choćby jednym starciu – bum i komputer obliczy wyniki na podstawie prawdopodobieństw i siły armii, jakie brały udział w starciu.
Dla osób lubiących cyferki nadmienię, iż w grze będziemy mogli zobaczyć aż 350 różnych jednostek, podzielonych na 25 grup (czołgi, bombowce, myśliwce, przeróżne rodzaje okrętów etc). War Leaders pozwoli stoczyć bitwy na 200 różnych mapach, z czego część będzie odwzorowana na swoich historycznych odpowiednikach (Normandia, Pearl Harbor), zawierając nawet specyficzne budynki, takie jak Wieża Eiffela czy Reichstag. W grze będzie dostępny edytor map, tryb multiplayer i oczywiście kampania. Na jej ukończenie potrzeba podobno aż 80 godzin – co stanowi bardzo solidny wynik.

Ostatnim elementem, o którym wypada wspomnieć, jest oczywiście oprawa wizualna. I tu mam wiadomość złą i dobrą zarazem. Grafika powala na kolana. Fotorealistyczne wybuchy z zastosowaniem nowoczesnych silników prezentujących grę świateł, jednostki i obiekty składające się z milionów poligonów, efekty pogodowe, nacisk na realistyczne przedstawienie terenu czy też zaawansowane cienie i odbicia wodne – prawdziwa uczta dla oczu. I niestety – masakra dla procesora – minimalne wymagania Pentium IV 2.4 GHz, 512 RAM i zalecana karta graficzna ATI 9800. Wariacja i obłęd kupować nowy komputer dla gry strategicznej! Ach, gdzie te czasy, gdy jednostki symbolizowały ikonki, a gra miała tak małe wymagania, że spokojnie dałaby się uruchomić na dzisiejszych telefonach?
Milsza wiadomość jest taka, że w grę będzie wplecione około 30 minut filmów historycznych, utrzymanych w klimacie specyficznym dla kina tamtego okresu (kronik wojskowych). Co najbardziej interesujące filmy będą towarzyszyć nawet w przypadku rozgrywania fikcyjnego scenariusza – szalenie mnie zastanawia, jak będzie wyglądała kronika wojskowa relacjonująca spotkanie w Jałcie, gdzie np. Hitler sprzymierzony z Rooseveltem ogłoszą zwycięski koniec wojny.
Gra powinna pojawić się w sprzedaży pod koniec roku, choć jest to data bardzo niepewna. Mojego zaufania do dotrzymania tego terminu szczególnie nie wzbudza strona producenta na której „najnowsze doniesienia” nie były aktualizowane od września 2004 roku :). Mam nadzieję ze chłopaki po prostu tak ostro pracują...
Artur „MAO” Okoń