autor: Marek Czajor
Ghosthunter - zapowiedź - Strona 3
Gracz wcieli się w Lazarusa Jonesa, młodego gliniarza z Detroit. Pierwszym zadaniem, jakie otrzyma w nowej pracy, jest rozkaz spenetrowania zabudowań opuszczonej szkoły. Miejsce to cieszy się złą reputacją od czasu, gdy zginęło tu kilkoro dzieci.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Świat Ghosthuntera zadziwi mnogością zróżnicowanych, mrocznych obszarów: wspomnianą nawiedzoną szkołą, cmentarzem wśród bagien, miastem duchów, więzieniem na wyspie, okrętem wojennym, kopalnią, centrum badawczym itd. Autorzy gry spędzili mnóstwo czasu na studiowaniu opisów zjawisk paranormalnych i miejsc, w których wydarzyły się dziwne rzeczy. Ta wiedza pozwoli wykreować świat straszny, zatrważający, na dodatek wcale nie fikcyjny. Można stwierdzić, że każdy poziom gry będzie miał swój pieczołowicie odwzorowany odpowiednik z realnego świata. Klimatyczność rozgrywki podkreślą: dynamiczna muzyka (przyspieszająca w trakcie walki i zwalniająca podczas „luźniejszych” momentów), dźwięki otoczenia i głosy aktorów. W tym ostatnim przypadku zatrudnieni mają być profesjonaliści: Rob Paulsen (podkładał głos w ponad 200 filmach i grach wideo), Joe Morton (pamiętny programista Dyson z Terminatora 2), Michael Gambon (Profesor Dumbledore z filmowego Harry’ego Pottera) i inni.

Czego można spodziewać się po grze Ghoshunter? Nienowa już (z 2003 roku) wersja na PlayStation 2 zebrała wysokie noty za oprawę audiowizualną. Komputerowi fani mają prawo oczekiwać odświeżonej, podrasowanej grafiki w wysokiej rozdzielczości i nie mniej dopracowanej muzyki. Dobrym pomysłem byłoby zlikwidowanie denerwujących w wydaniu konsolowym niewidzialnych ścian, blokujących dostęp do szerszych połaci terenu, a także poprawienie pracy kamer, gubiących się niekiedy w ciasnych zaułkach. Zmorą są też tzw. checkpointy, czyli specjalne miejsca, w których można zapisać stan gry. Wersja pecetowa powinna zostać pozbawiona tego feleru i umożliwiać „sejwowanie” w dowolnym momencie. Pozostaje również sprawa implementacji rozgrywki wieloosobowej, dzięki której tytuł nie przestanie być interesujący po zakończeniu trybu single player. Idealnym kompanem Lazarusa w trybie kooperacji mogłaby być jego partnerka Anna, należałoby tylko dodać nowy model zabawy dla dwóch osób. Czy jednak autorzy zmienią coś w wersji gry na PC, czy pójdą na łatwiznę wydając zwykłą konwersję, tego nie wie nikt. Na razie można snuć tylko przypuszczenia, bowiem wieści z produkcji komputerowego Ghosthuntera są równie tajemnicze, co badania profesora Richmonda.
Marek „Fulko de Lorche” Czajor