Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 13 października 2004, 11:11

autor: Daniel Sodkiewicz

The Settlers: Dziedzictwo Królów - zapowiedź

Podczas tegorocznych targów gier komputerowych w Lipsku – Games Convention 2004 – „The Settlers: Heritage of Kings” zdobyli pierwsze miejsce w kategorii najlepszej gry na peceta, ale tego, czy gra zdoła zyskać grono wielbicieli, dowiemy się po premierze.

Przeczytaj recenzję The Settlers: Dziedzictwo Królów - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Od redakcji: Piąta część kultowej już serii „The Settlers” znacząco odbiega od poprzednich nie tylko pod względem grafiki, ale również przyjętych rozwiązań. Miłośnicy bajkowych osadników drżą o zachowanie klimatu, czciciele elektronicznego bożka wiwatują, ilekroć zaawansowana grafika 3D zdobywa nowe pola. Podczas tegorocznych targów gier komputerowych w Lipsku – Games Convention 2004 – „The Settlers: Heritage of Kings” zdobyli pierwsze miejsce w kategorii najlepszej gry na peceta, ale tego, czy gra zdoła zyskać liczne grono wielbicieli, dowiemy się jak zwykle dopiero po premierze...

Źle się w światku komputerów dzieje, oj źle. Coraz trudniej pośród natłoku nowych produktów wyłowić jest te najsmakowitsze kąski. Co więcej, gdy już znajdziemy taką perełkę, okazuje się, iż mimo potencjału drzemiącego w grze, tak naprawdę nie ma ona w sobie tego specyficznego magnesu, który przyciągałby nas na długie godziny przed monitor komputera i nie pozwolił spać przez kilka dni i kilkanaście nocy. Zapewne nie odkryję tutaj Ameryki wnioskując, iż taki stan rzeczy jest spowodowany zbyt mocną komercjalizacją przemysłu komputerowego, który przybiera obecnie postać skomplikowanej fabryki tworzącej masowo i co gorsza szablonowo nowe artykuły z dziedziny multimediów. Możliwe, iż robię z igły widły, niemniej jednak do takowych wniosków skłoniły mnie dostępne wzmianki na temat opisywanej tutaj gry. Czym zapowiedź najnowszej części The Settlers zasłużyła sobie na taki pesymistyczny wstęp? Otóż, mimo moich najszczerszych chęci i prób wyselekcjonowania z informacyjnego chaosu najlepszych zapowiedzi na temat The Settlers 5, wraz z odkrywaniem kolejnych szczegółów dotyczących nadchodzących Osadników popadałem w stan depresyjno-melancholijny.

The Settlers I – data premiery: 1993.

Wnioski, jakie wyciągnąłem tyczą się jednak tej rzeszy graczy, którzy tęsknią za pierwszymi odsłonami serii The Settlers i żywią urazę do twórców ich kolejnych części, którzy spaprali robotę tworząc kolejno III i IV odsłonę Osadników. Na całą sprawę patrzą inaczej Ci gracze, którym seria The Settlers (od I do IV) nie przypadła do gustu, m.in. przez jej „wygórowany” stopień trudności – tak, tak, tacy ludzie też istnieją, o nich w dalszej części artykułu. Oglądnie się wstecz nic jednak nie da, teraz wszystkie oczy powinny być zwrócone na The Settlers: Heritage of Kings, piątą już z kolei grę o małych osadnikach, która albo uratuje dobre imię serii, albo doszczętnie pogrąży marzenia graczy o odrodzeniu się fenomenu Settlersów.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.