Chris Sawyer's Locomotion - zapowiedź - Strona 2
Locomotion jest następcą kultowego transport Tycoona. Starych wyjadaczy z pewnością ucieszy fakt, że ogólne zasady rozgrywki pozostały praktycznie niezmienione, dzięki czemu, już na starcie, poczują się oni jak w domu.
Przeczytaj recenzję Chris Sawyer's Locomotion - recenzja gry
W Locomotion zmieniono również sporo w temacie komputerowych przeciwników. Chris Sawyer zapowiedział, że każdy spośród czternastu konkurencyjnych przewoźników, będzie charakteryzował się zmiennym poziomem inteligencji. W pierwowzorze ustalaliśmy ogólny poziom umiejętności komputerowego przeciwnika dla wszystkich sieci transportowych. Inna sprawa, że konkurenci, nawet przy maksymalnych ustawieniach byli bezwzględnie głupi i budowali swoje sieci przy braku jakiejkolwiek logiki – w Locomotion ma się to zmienić, głównie dzięki wprowadzeniu trzech współczynników: ogólnego poziomu inteligencji w wyznaczaniu tras kolejowych i drogowych, kompetencji i agresywności. Zwłaszcza ten ostatni czynnik budzi dużo emocji, gdyż decyduje on o tym, czy komputerowy przeciwnik zechce z nami rywalizować na istniejącym szlaku handlowym.
Ostatnia istotna zmiana dotyczy czasów, w którym będziemy się zmagać. Chris Sawyer postanowił na dobre zrezygnować z futurystycznych pojazdów. Do dyspozycji będą tylko maszyny, będące replikami oryginalnych autobusów, pociągów, statków i samolotów, które pojawiły się w XX wieku. Akcja standardowych gier rozpocznie się już w 1900 roku i potrwa równe sto lat. Dostępne na początku gry scenariusze będą w różnym stopniu sięgać do kolejnych okresów historycznych. Może się na przykład zdarzyć, że rozgrywka od razu rzuci nas w lata osiemdziesiąte i na wykonanie zadania udostępni np. kilkanaście miesięcy.
Wiemy już, że Locomotion będzie rozwijał sprawdzone dziesięć lat temu patenty, nie wprowadzając większej rewolucji. A jak to będzie wyglądać w kwestii oprawy audiowizualnej. Cóż, ludzie oczekujący nowoczesnego środowiska trójwymiarowego obejdą się smakiem. Chris Sawyer inwestuje tylko w rzut izometryczny, notabene na pierwszy rzut oka niewiele rozwinięty w stosunku do pierwowzoru. Jedynym istotnym novum są trójwymiarowe modele pojazdów (wykonane z ogromnym pietyzmem) oraz możliwość obracania ekranu o 90 stopni, co przy zaawansowanych konstrukcjach i przesłaniających wszystko mostach może okazać się bardzo pomocne. Jeśli chodzi o oprawę dźwiękową wiadomo już, że zostanie przygotowanych kilkanaście utworów, które będą odwzorowywać różne okresy historyczne i pasować do nich klimatem. Trudno więc spodziewać się, aby w latach dwudziestych usłyszeć szybką elektronikę – chyba, że sami zadecydujemy o tym w opcjach.
Posiłkując się doniesieniami prasowymi, zdjęciami oraz wersjami demonstracyjnymi produktów, które nadal znajdują się w fazie realizacji, trudno jednoznacznie dokonać ich oceny i powiedzieć czy w momencie wydania spełnią pokładane w nich nadzieje. W przypadku omawianego wyżej programu, takie twierdzenie można włożyć między bajki. Nie dość, że Chris Sawyer wielokrotnie udowodnił, iż w dziedzinie projektowania gier ekonomicznych nie ma sobie równych, to jeszcze Locomotion ma wszelkie aspiracje do tego, aby stać się bezwzględnym hitem. Jeśli ktoś w to nie wierzy, niech spojrzy na fanowskie strony poświęcone Transport Tycoonowi. Choć trudno w to uwierzyć, ten mający dziesięć lat produkt, nadal cieszy się olbrzymią popularnością. Z Locomotion, głównie dzięki wykorzystaniu sprawdzonego pomysłu, może być bardzo podobnie.
Krystian „U.V. Impaler” Smoszna