autor: Andrzej Jerzyk
Legends of Might and Magic - zapowiedź - Strona 2
Czy kolejna gra z rodziny Might & Magic osiągnie poziom reprezentowany przez strategiczne Heroes of M&M lub cRPG pod tym tytułem ? Czy może jednak szybko pójdzie w zapomnienie ? Do premiery jeszcze trochę czasu.
Przeczytaj recenzję Legends of Might and Magic - recenzja gry
Rozgrywka jest przeznaczona dla 6 osób w powyższych trybach lub 16 w trybie deathmatch. Legends jest grą multiplayer-only, jednak NWC ma nam zaoferować także tryb player vs. monster, czyli gracz kontra potwór, gdzie w ramach treningu będzie można zmierzyć się z jednym z 50 dostępnych w grze wrogów.
Nie zmieniły się natomiast postacie, którymi będziemy mogli kierować w grze. Jest ich tyle, ile miało być – sześć. Podzielone zostały na dwie grupy: dobrych (odważny i silny Paladyn, zdolny zarówno do walki z dystansu, jak i wręcz Druid oraz dysponująca potężną magią Czarodziejka) i złych (Wojownik – wielki i groźny człowiek z siekierą, Heretyk – zły odpowiednik druida, wreszcie Strzelec – dysponujący szerokim wachlarzem natarć bronią miotaną). Każda postać otrzymuje na początku dwie bronie – jedną do walki wręcz, drugą do walki z dystansu. Jakość broni jaką otrzymamy, zależy od klasy postaci: wojownik otrzyma np. potężny topór, podczas gdy strzelec dostanie znakomity łuk. Poza tym, gra ma pozwalać na zakup broni, których ma być łącznie osiemnaście, z czego dwanaście będzie dostępnych dla każdej postaci, a pozostałe sześć będą pełnić role super-broni, odpowiednich tylko dla danej klasy. Zakupu owych broni dokonywać będziemy za pieniądze zdobyte za zabicie przeciwników, jak i za wykonane zadania.
Od strony audio-wizualnej gra ma wreszcie prezentować się współcześnie. Dlaczego wreszcie ? Ano dlatego, że New World Computing wreszcie użyje nowego engine’u, a ten znany jeszcze z M&M 6 pójdzie na zasłużoną emeryturę. Ten nowy jest znany pod nazwą LithTech 2.0 i prezentuje się naprawdę poprawnie. Jednak z ostateczną oceną trzeba będzie poczekać aż ujrzymy go w akcji.
Czas na podsumowanie... Muszę przyznać, że ten tytuł póki co, wzbudza u mnie mieszane uczucia. Ale chyba jest tak zawsze, że boimy się zmian w tym co dobre (mam na myśli serię Might & Magic). Za kilka miesięcy okaże się, czy obawy te były uzasadnione, czy wcale nie powinny się ujawniać. Nieco kontrowersyjny wydaje się też pomysł deathmatch’u z użyciem prawie wyłącznie broni białej – wyobraźcie sobie, jakby wyglądała zabawa z kolegami w quake’a, gdyby zostawiono wam jedynie siekierkę ? Ale cóż, nie ma co narzekać, trzeba czekać i się przekonać na własnej skórze. Oby tylko gra pojawiła się nieco szybciej w naszym pięknym kraju niż miało to miejsce przy okazji polskiej edycji Might & Magic 8.
Jeż