autor: Paweł Turalski
Pro Evolution Soccer 3 - przed premierą - Strona 2
Pro Evolution Soccer 3 (znana w Japonii pod tytułem Winning Eleven 7) to kolejna odsłona symulacji piłki nożnej znanej do tej pory jedynie graczom konsolowym i zarazem pierwsza część, która zadebiutowała na komputerach klasy PC.
Przeczytaj recenzję Pro Evolution Soccer 3 - recenzja gry
Niesamowicie rozbudowanych możliwości taktycznych, rzetelnych, mających odzwierciedlenie podczas meczu statystyk zawodników (przypominam, iż swego czasu Konami podpisało układ z pewną grą menedżerską), powalającej animację piłkarzy (największe gwiazdy mają własne charakterystyczne ruchy) no i oczywiście niesamowitego systemu gry, który nie ma sobie równych. Będą nerwy, dramaturgia i radość – jak na prawdziwym spotkaniu. W kwestii opcji gry, już teraz można stwierdzić: mecz towarzyski, puchary (International Cup, Europe Cup itd), rozbudowany tryb Master League z czterema dywizjami, trening z mini gierkami (omijanie słupków itp.) no i naturalnie najciekawszy z nich, czyli multiplayer. PES to przede wszystkim jednostki narodowe, toteż nie będzie nam dane grać w żadnej lidze państwowej. Będziemy mogli grać tylko i wyłącznie najlepszymi klubami spośród danej ligi. Gra nie posiada pełnej licencji, więc poprzekręcane nazwiska piłkarzy (lub ich całkowity brak) nie powinny nikogo zdziwić. Osobiście sporo obiecuję sobie w kwestii grania on-line. Na konsolach trybu tego jak nie było, tak nie ma. Można jedynie ściągnąć uaktualnienia, czy nowe skiny twarzy. Ale… System grania przez Internet jest już od dawna domeną PC wobec tego sądzę, że gra rozwinie skrzydła w tej kwestii. Niemalże pewne jest, że otrzyma ona błogosławieństwo, pathowania, więc jej mankamenty w postaci braku licencji (i nie tylko) zostaną szybko usunięte. Z graniem przez LAN nie powinno być żadnych problemów, lecz sieć ogólnoświatowa jest już poważnym dylematem. Konami oficjalnie jej nie potwierdziło i szczerze wątpię, że w ogóle o niej napomknie – nawet pomimo wyższości PC w tym temacie. Zmowa milczenia dotyczy także wymagań sprzętowych, lecz mogę już teraz śmiało stwierdzić, że bez procesora taktowanego zegarem, co najmniej 1 GHz i dobrego Radeona lub GeForce’a możecie zapomnieć o „sensownej” grze. Na europejskiej okładce znajdować się będzie chyba najpopularniejszy sędzia świata P. Colina. Wstępna data wydania to listopad, ale znając Konami PES 3 zaatakuje półki sklepowe najpóźniej w okresie przedświątecznym.
Jedno jest pewne - to będzie killer, który ponownie zmiażdży konkurencję. Fani gier sportowych niechaj już teraz zamawiają pre-ordery, polerują klawiatury i kombinują zwolnienia chorobowe. Śmiem twierdzić, że gra w światku „PeCeto-Multiplayerowym” ma duże szanse stać się tak popularna jak rytualny Counter-Strike. To pewniak i basta!
turi