autor: Adam Włodarczak
Apocalyptica - przed premierą - Strona 2
Apocalyptica to dynamiczna, trójwymiarowa gra akcji przepełniona motywami biblijnymi. Rzecz toczy się w odległej przyszłości, po tym jak siły dobra zesłały na Ziemię biblijny Armageddon, który zniszczył znajdującego się tam Szatana wraz z jego armią...
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Ja chcę do domu!
Skoro wybraliśmy już swoją nową twarz, to spokojnie możemy zacząć bój o niepodległość. W trybie single wcielamy się naturalnie w wojownika sił dobra, stajemy się niejako kapitanem miniarmii, składającej się z „ziemskich” kowboi. Z kolei ci dowodzeni są przez komputerowe A.I. Brzmi skomplikowanie, ale w praktyce tak źle nie jest.
Pierwszym placem boju jest skolonizowana przez ludzi planeta Jerusalem V. Już na tym etapie toczyć będziemy zacięte walki z wrogiem, który za cel numer jeden obrał sobie unicestwienie ludzkości. Jeżeli uda się zaprowadzić ład i harmonię na tej dziwnej planecie, przeniesiemy się na opętany statek SS Ariziel, a w dalszej kolejności wrócimy na Ziemię (zwaną przez diabłów Nu-Hadesem) i – uwaga! – przenikniemy do straszliwie gorącego piekła! Trudno sobie to wszystko wyobrazić, ale zdajemy sobie przecież sprawę, że rzecz dzieje się w bardziej niż mniej odległej przyszłości. Teoretycznie wszystko jest więc możliwe, wystarczy tylko pobudzić własną wyobraźnię do działania na najwyższych obrotach.
Pukawek dostatek
Proces czyszczenia świata ze złowrogich istot nie będzie z góry skazany na porażkę, a to głównie dlatego, że dostaniemy do użytku siedem odmiennych broni. Wydawać by się mogło, że jest ich mało, ale w myśl idei „jakość, a nie ilość” producenci przekonują, że na brak urozmaicenia narzekać nie będzie można. Trzymam za słowo.
Nie wspomniałem jednak o najważniejszym, a więc o samych pukawkach. Siekać i ćwiartować czartów można będzie takimi milutkimi zabawkami, jak miecze (naprawdę bardzo sympatycznie się prezentują), laser, sześciokilowe narzędzie porażające prądem, a także standardowe (tylko że nietypowo nazwane) snajperka i minigun.
O trybach słów kilka
O zabawie w pojedynkę wiecie już niemal wszystko, nie wspomniałem natomiast nic o grze sieciowej. Ta ma wyglądać bardzo barwnie. W sumie nie zdradzono żadnych konkretów, jednakże autorzy podkreślają, że gra nabierze prawdziwego kolorytu dopiero w walce z żywym przeciwnikiem. Mnogość bohaterów, a także możliwość łączenia się w zespoły, dzielenia zadaniami, etc. – to wszystko może zostać przyjęte przez środowisko graczy bardzo ciepło.
Mowa końcowa
W Polsce gra wydana zostanie przez CD Projekt. Gdy przymknie się oko na fakt, że cena wynosić ma blisko 160 PLN, a produkt nie będzie spolonizowany, wszystko zapowiada się całkiem przyzwoicie. Czy jednak Konami wybije się ze swym produktem ponad przeciętność? Odpowiedź na to, jak i wiele innych pytań znajdziemy na półkach sklepowych już 20 listopada.
Adam „Speed” Włodarczak