Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 5 maja 2021, 15:00

Biomutant to RPG, który zachwyca swoim dziwnym światem - Strona 2

Biomutant długo kazał czekać na swoją premierę, ale dzięki temu zaoferuje o wiele większe i bardziej złożone doświadczenie. A jego wizytówką będzie zapewne przedziwne, mocno „zakręcone”, mieszające wiele różnych stylów i wpływów uniwersum.

Komiksowe walki

Jak w każdym RPG ogromne znaczenie ma tu sprzęt w postaci broni i ubioru. Można go albo stworzyć w menu craftingu (bez żadnych ograniczeń, takich jak np. szukanie odpowiedniego warsztatu) dzięki kilku głównym surowcom bądź zdobyć w świecie gry. Każdy przedmiot oznaczony jest odpowiednią klasą jakości i posiada swój zestaw statystyk wpływających na zdolności przetrwania. Mogą one m.in. zwiększać szanse na ciosy krytyczne lub wydłużać odporność w trujących środowiskach.

Statyczne screeny bez komiksowego interfejsu nie oddają ogromnej dynamiki walk.

Broń zadaje obrażenia konkretnego typu, np. zamraża lub podpala wrogów, co wpływa na sposób walki, ale do eksperymentowania zachęca już sam wygląd narzędzi destrukcji oraz liczba dostępnych kombinacji. Deweloperzy chwalą się, że w przypadku broni palnej i ogólnie rażącej na odległość występuje około 200 milionów opcji! Wspomniane przeze mnie na początku drzwi od sejfu na lasce miały jeszcze podoczepiane nożyczki fryzjerskie, a kolby karabinów mogą być owinięte wzorzystymi wełnianymi szalikami! Nie mam pojęcia, skąd twórcy wzięli te pomysły, ale pozazdrościć kreatywności!

Z tak osobistym i jedynym w swoim rodzaju wyposażeniem każda walka okazuje się nie tylko wyzwaniem, ale i prawdziwą ucztą wizualną. Dzięki dość szerokiej trzecioosobowej perspektywie i wyskakującym co chwilę kolorowymi napisom w stylu „Whooop” czy „Baam!” przypomina nadawany na żywo komiks. Starcia są niezwykle dynamiczne i nawet odpalenie specjalnej zdolności spowolnienia czasu rodem z Maxa Payne’a nie powoduje żadnych „przerw taktycznych”. Trudno ocenić stopień trudności i wyzwania po samym oglądaniu, niemniej na pewno istotny będzie refleks i mierzenie sił na zamiary. Niektórzy przeciwnicy bowiem okażą się zbyt silni, zwłaszcza na początku rozgrywki, jednak ich przecudaczny, oryginalny wygląd z pewnością przyciągnie graczy dla samej frajdy ich zbadania.

Biomy z lochami i użyteczni cywile

Podczas prezentacji poruszono jeszcze kwestię otwartego świata w Biomutancie. Dostaniemy przestrzeń wielkości 8x8 kilometrów kwadratowych podzieloną na dość typowe biomy. Już gdzieś po pierwszych 30 minutach będziemy mogli udać się dosłownie wszędzie, jednak dostęp do pewnych lokacji ma być nieco ograniczony – albo szkodliwymi warunkami, do których trzeba mieć odpowiednią odporność, albo znajdującymi się tam przeciwnikami o wysokim poziomie. Czasem niektóre niedogodności da się obejść, chociażby poprzez wykorzystanie ogromnego mecha jako łazika.

Walki umila ogromny wybór broni i ekwipunku, który można wytwarzać w niekończącej się liczbie kombinacji.

Różne sposoby przemierzania terenu to zresztą kolejna istotna cecha gry. Do dyspozycji będą dziwne wierzchowce, maszyny latające, minilotnie i inne wynalazki umożliwiające podróże przed siebie i w górę. A w niektórych miejscach również i w dół, po pod biomami rozciągają się jeszcze ogromne podziemia – oczywiście nie w stylu lochów fantasy, tylko tunelów metra czy sieci kanałów.

Bardzo ważną rolę odegrają tu poboczne postacie „cywilów”, a więc rozsiani po świecie gry mieszkańcy wiosek czy wędrowcy. Mogą nie tylko zlecać tradycyjne zadania poboczne, ale i wzorem ostatnich gier Ubisoftu w swoich wypowiedziach przemycać jakieś wskazówki do ukrytych lokacji czy przedmiotów. Warto więc będzie zaczepiać każdego i w odpowiedni sposób prowadzić rozmowę, zwłaszcza że wpływ na wszystko będzie jeszcze miała nasza aura czy dokonane wcześniej wybory.

Jak zmienił się Biomutant przez te wszystkie lata oczekiwania i co było największym problemem? Na nieszczęście w kodzie znalazło się jakieś 16 500 błędów do poprawki! Nie no, żartuję. Po wstępnych opiniach od zapowiedzi postanowiliśmy z THQ Nordic o wiele bardziej rozbudować grę. Początkowo mieliśmy na przykład tylko 80 tysięcy słów w scenariuszu, teraz mamy ich 250 tysięcy! Ponadto, co zawsze podkreślam, jesteśmy malutkim studiem liczącym 20 osób. Nie chcieliśmy polegać na crunchu, jeśli nie chodziło o takie sprawy jak – powiedzmy – ukończenie dema na gamescom. Największym wyzwaniem było więc dla nas ogarnąć tak dużą grę w tak małym zespole i zapewnić jej dobry stan techniczny w dniu premiery.

Stefan Ljungqvist (art and creative director), Experiment 101

Przemierzanie świata ułatwiają różnego rodzaju machiny.

Nietuzinkowy, pokręcony, intrygujący…

Przez długi czas Biomutant był dość tajemniczym tytułem. I to nawet przez bardzo długi czas, bo od pierwszych zapowiedzi mijają już niemal cztery lata. Grę tworzy zupełnie nowe studio, złożone z weteranów z Avalanche Games, a więc twórców Mad Maxa i Just Cause. To pewnie z tego powodu ich nowe dzieło zahacza o klimaty postapokaliptyczne. Nic jednak, co widziałem w tamtych tytułach, nie przygotowało mnie na przedziwny świat Biomutanta.

Tajemnicza fabuła oraz niezwykłe projekty postaci czy chociażby samej broni mocno mnie zaintrygowały i podejrzewam, że nawet jeśli w grze znajdzie się niesławne ciągłe zbieranie złomu rodem z Mad Maxa, i tak będę chciał brnąć dalej w świat Biomutanta. Obok rosyjskiego Atomic Heart to kolejna gra z tak nietuzinkowym klimatem, dlatego warto będzie ją sprawdzić, nawet nie będąc fanem RPG.

Dariusz Matusiak | GRYOnline.pl

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?