Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 10 kwietnia 2021, 18:30

Widziałem Age of Empires 4. Nie wiem, czy ta gra ma sens - Strona 2

Powroty znanych marek zawsze są podobne. Age Of Empires 4 chce być czymś nowym, żeby się wyróżnić, ale jednocześnie takim samym, żeby fani byli zadowoleni. Jak udało się to pogodzić?

To nie koniec zmian

Asymetria cywilizacji podniesiona o kilka poziomów wyżej nie jest jedyną zmianą, która ma odróżniać czwartą część serii od poprzednich. Będą również inne nowinki i wszystkie na papierze wyglądają fajnie, jednak mam wrażenie, że żadna nie jest czymś, co mogłoby sprawić, że reszta gier z cyklu nagle stanie się przestarzała. Na przykład takie mury. Oczywiście są bardzo ważne, bo tworzą swego rodzaju strefę komfortu gracza, oddzielając rozwijającą się cywilizację od barbarzyństwa świata zewnętrznego. W „czwórce” na tych murach będziemy mogli umieszczać wojska. Wcześniej naszych łuczników czy kuszników stawialiśmy za murami. Tutaj mury będą stanowić po prostu kolejną warstwę pola bitwy. To otworzy drogę dla nowych jednostek oblężniczych, takich jak np. ruchome wieże. Wiecie, jak one działają, prawda? Drewniana konstrukcja na kółkach podjeżdża pod mury i wypluwa załadowanych w niej żołnierzy. Taki pradziadek transportu publicznego.

Nowa frakcja gigantów odwiedza koszary ludzi.

Chińska artyleria czyni pogrom

Widziałem też konnego zwiadowcę, który upolował dzika, widziałem kmieci, którzy stawali się pospolitym ruszeniem i walczyli zarówno wręcz, jak i z użyciem łuków. W pewnym momencie na ekranie pokazał się kapłan, który za pomocą relikwiarza przekabacił na swoją stronę całą armię przeciwnika. Takich większych bądź mniejszych zmian ma być oczywiście więcej. Age of Empires IV ma również wprowadzić mechanikę zasadzek. Wzorem serii Total War jednostki będą chować się w lesie niezauważone i czekać na wroga, by go znienacka zaatakować. To wszystko naprawdę zapowiada się obiecująco. Szczególnie owe zasadzki mogą dodać grze smaczku i wzbogacić ją o kilka ciekawych decyzji strategicznych. Karczowanie lasów wokół bazy stanie się ważniejsze, skoro gracz będzie miał świadomość, że w każdej chwili może ukryć się w nich banda wrogich żołdaków.

I choć wszystkie te nowości brzmią dobrze, to jednak i w Age of Empires IV będziemy mieć do czynienia z klasycznym rdzeniem strategii czasu rzeczywistego, czyli systemem „papier-kamień-nożyce”. Tak więc pikinierzy poradzą sobie najlepiej z kawalerią, kawaleria z łucznikami, a łucznicy z pikinierami. Większość jednostek w grach z serii Age była wspólna dla każdej cywilizacji. W „czwórce” rozróżnienie nacji mamy dostrzegać także w armii, jednak podstawowi wojacy będą tacy sami dla każdej narodowości. Większość zmian jest więc nowością w serii, ale widzieliśmy je już w innych przedstawicielach gatunku. Twórcy nie zamierzają zatem wymyślać koła na nowo. Nie da się również nie zauważyć wpływów innych części cyklu, nie tylko popularnej „dwójki”. Przy przechodzeniu między kolejnymi epokami będziemy podejmować decyzje dotyczące na przykład unikatowych budynków nazwanych przez twórców „landmarks”. Fani znajdą więc tutaj wiele znajomych rzeczy oraz mechanik, choć trudno mówić o odgrzewaniu kotleta. Zresztą organizatorzy pokazu bardzo chcieli, byśmy poczuli się jak w domu. Usłyszeliśmy znany motyw muzyczny, były nawet owce. Te też będą częścią rozgrywki. Bo przecież wszyscy sympatycy serii znają owce z Age of Empires II, prawda?

r3w

Gdy na rynku pojawia się nowa część ukochanej sagi, jej twórcy muszą zapewniać fanów, że ci poczują się w niej jak w domu, że jak zasiądą do gry, będzie to jak spotkanie ze starym przyjacielem, który niby się zmienił, ale tak naprawdę zatrzymał się w czasie. Wszelkie drastyczne zmiany potrafią być postrzegane jako coś niechcianego. Jednak obecność na rynku innych odsłon cyklu, z czego jedna jest naprawdę popularna, a w resztą ciągle gra od tysiąca do kilku tysięcy osób, wymaga od twórców Age of Empires IV, by ich produkcja w jakiś sposób się wyróżniała. Czemu gracze mieliby kupować czwartą część, skoro „dwójka” w edycji „ostatecznej” jest tak dobrą i bądź co bądź bogatszą w treść produkcją? „Czwórka” stoi więc w rozkroku – z jednej strony chce być pełnoprawną odsłoną popularnego cyklu, z drugiej musi się wyróżniać spośród innych. Leży to także w interesie wydawcy. Na prezentacji zaznaczono, że premiera czwartej części nie będzie oznaczać końca rozwoju Age of Empires II: Definitive Edition oraz niedawno wydanej „trójki”. „Dwójka” ciągle ma silną pozycję i nieźle się sprzedała – gra w nią kilkanaście tysięcy osób dziennie. Problem z nią jest jednak taki, że ma dość spory próg wejścia. Nawet kampanie potrafią być troszkę przytłaczające, nie wspominając o próbach przebicia się w multiplayerze. Age of Empires IV musi więc okazać się odmienne na tyle, by usprawiedliwić swoje istnienie.

Mateusz Araszkiewicz

Mateusz Araszkiewicz

Pierwsze materiały wideo oraz tekstowe o grach tworzy od ponad dziesięciu lat – najpierw były to materiały typu let’s play, potem recenzje oraz publicystyka dla serwisów Gametoon oraz MiastoGier.pl. Politolog z wykształcenia. Od 2014 roku współpracownik tvgry. Od 2015 stały członek ekipy. Tworzy materiały wideo oparte o szeroko pojęty gaming. Prowadzi również streamy na kanale tvgryplus. Gra od 30 lat. W szczególności upodobał sobie strzelanki pierwszoosobowe, cRPGi, gry typu rouge-lite oraz strategie czasu rzeczywistego. Nie przepada za wyścigami oraz grami sportowymi. Ulubiona gra? Oczywiście, że Star Wars: Dark Forces. Poza graniem uwielbia czytać, składać klocki LEGO, chodzić po górach oraz jeść cieszyńskie kanapki ze śledziem.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czekasz na Age of Empires 4?

No pewnie, że tak!
60,3%
Nie, to nie moja bajka.
39,7%
Zobacz inne ankiety
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?