Hitman 3 - fanów Agenta 47 czeka uczta. Wiemy, bo graliśmy - Strona 2
IO Interactive działa podobnie jak 47 – cierpliwie i metodycznie. Studio wprowadza niewielkie zmiany do swojej skradankowej formuły i jest bliżej niż kiedykolwiek wcześniej stworzenia Hitmana idealnego.
Przeczytaj recenzję Hitman 3 wymiata! Recenzja najlepszej gry z Agentem 47
Nowalijki dla koneserów
Zmiany, jakie w sprawdzonej formule rozgrywki wprowadza Hitman 3, są tak kosmetyczne, że jeśli nie wskazać ich palcem, to zauważą je tylko najwierniejsi fani. Pierwszą stanowi dodanie do ekwipunku Agenta 47 przenośnej kamery. Choć urządzenie to służy głównie, jak można się spodziewać, do uwieczniania szczególnych chwil, IO Interactive postarało się, by znalazło również zastosowanie w rozgrywce i przykładowo w Dubaju przeskanowanie nim wyznaczonych zamków sprawia, że wspierający nas agent zdalnie dokonuje ich otwarcia. W Dartmoor natomiast gadżet przydaje się w czasie śledztwa – ale o nim za chwilę. Mimo tych usilnych prób uczynienia kamery jak najbardziej użyteczną, w czasie gry wciąż pozostawała ona ledwie ciekawostką, której brak nie wpłynąłby w żaden istotny sposób na zabawę.
Druga nowość to umieszczenie na świeżych mapach skrótów, które raz odblokowane stają się dostępne w kolejnych podejściach – może to być na przykład pozwalająca łatwo ominąć ochronę drabina, którą rozsunąć da się tylko od góry. Ta nowinka to ukłon w stronę graczy wyciskających z map wszystko, co się da, ale znowu nie wpływa ona w większy sposób na rozgrywkę. Na tym zresztą lista zaobserwowanych przeze mnie zmian się kończy – widać, że IO Interactive nie chciało nadmiernie mieszać w udanej i cieszącej się uznaniem formule. I absolutnie mi to podczas zabawy nie przeszkadzało.

WIRTUALNY ZABÓJCA
Hitman 3 w wersji na PlayStation 4 dodatkowo zaoferuje pełne wsparcie dla gogli wirtualnej rzeczywistości – z ich pomocą będziemy mogli zwiedzić każdą mapę (również te z poprzednich odsłon, jeśli oczywiście uzyskamy do nich dostęp) i wykonać każdą misję, spoglądając tym razem swoim celom prosto w oczy. Niestety nie byłem w stanie sprawdzić, jak ten wariant zabawy sprawuje się w praktyce, gdyż przedpremierowa wersja udostępniona została mi na pececie – a ta platforma trybu VR nie oferuje.
Od szczytu świata do sześciu stóp pod ziemią
Udostępniona mi przedpremierowa wersja zawierała dwie pierwsze misje Hitmana 3, rozgrywające się w Dubaju oraz w Dartmoor. Kontrastujące ze sobą lokacje pozwalają spojrzeć na różne oblicza gry. Dubajski wieżowiec wypełniają tłumy i co krok raczeni jesteśmy imponującymi widokami, podczas gdy angielska rezydencja stawia na kameralność i szaroburą stylistykę, budującą ponury klimat rodem z powieści kryminalnej.
Chociaż mechanika i założenia rozgrywki nie uległy zmianie, twórcy tym razem postanowili uczynić misje nieco bardziej filmowymi, co odczuwałem już od pierwszych chwil w Dubaju. Zanim trafiamy do właściwej części wieżowca, najpierw czeka nas liniowa wspinaczka po zewnętrznych belkach stalowej konstrukcji, podczas której nie tylko zapoznajemy się z podstawami sterowania – kamera dodatkowo „odkleja” się od bohatera, by lepiej zaprezentować skalę budynku. Podobne sztuczki występują także później – zaakcentowanie za pomocą muzyki przejścia do właściwej części wewnętrznej konstrukcji czy kolejny odjazd kamery w celu ukazania rozmachu jednej z większych hal faktycznie czynią zadanie bardziej filmowym. „Bajery” te wykorzystywane są z umiarem i dzięki temu osiągają zamierzony efekt, podkreślając rozmach ekskluzywnego wieżowca. To detal, który uprzyjemnia zwiedzanie lokacji.
Dubajska mapa przypomina nieco Paryż z pierwszego i Miami z drugiego sezonu Hitmana. 47 dokonuje morderstw w samym środku dużej imprezy, gdzie pełne przepychu główne hale wypełnione są tłumami cywili, na znacznie mniej luksusowym zapleczu służba stara się zapanować nad chaosem organizacyjnym, a na dostępnych dla wybrańców piętrach VIP-owie robią to, co lubią najbardziej – knują swoje intrygi. Podczas infiltracji nie czułem jednak, że zaserwowano mi jeszcze raz to samo, gdyż wieżowiec od wspomnianych lokacji różni się mocnym rozbudowaniem w pionie. Rozgrywka toczy się na przestrzeni aż sześciu pięter, przy czym przy pierwszym podejściu zaczynamy na najniższym i stopniowo musimy piąć się w górę, do tych coraz lepiej strzeżonych.
Lekkim rozczarowaniem okazała się liczba dostępnych okazji fabularnych do eliminacji celów – mapa w Dubaju oferuje ledwie trzy. Wprawdzie wszystkie trzymają wysoki dla serii poziom, a jedna jest nawet nad wyraz złożona i długa, ale to i tak zdecydowanie mniej niż zazwyczaj. Szkoda, że IO Interactive nie pokusiło się o nieco więcej scenariuszy, mapa zdecydowanie by je pomieściła. Na szczęście liczba poukrywanych w Dubaju metod eliminacji, które musimy rozgryźć samodzielnie, jest już bardzo satysfakcjonująca i fani serii spędzą tu sporo pamiętnych chwil.