autor: Daniel Sodkiewicz
No Man's Land: Fight For Your Rights! - zapowiedź - Strona 2
No Man's Land to strategia czasu rzeczywistego, w której niemiecki producent Related Designs, umożliwił wszystkim graczom przeżycie 300 lat wielkiej kolonizacji kontynentu amerykańskiego (od roku 1600 do 1900).
Przeczytaj recenzję No Man's Land: Fight For Your Rights! - recenzja gry
Gra umożliwi nam rozegranie trzech oddzielnych kampanii (30 misji), w których poznamy burzliwą historię kontynentu Ameryki Północnej, od XVI do XIX stulecia. Dzięki wprowadzeniu czterech stopni trudności nawet największy laik będzie mógł zagłębić się w świat NML. Jestem jednak przeciwnikiem takich praktyk. Po co udziwniać i komplikować sprawę? ”Eeee tam, ja przeszedłem na hard, na easy to każdy potrafi!”. Znów próbują nas skłócić? Hard i normal spokojnie by wystarczyło. Ale wróćmy do rzeczy ważniejszych, nie samym przecież trybem single gracz żyje. Planowane jest wprowadzanie sześciu trybów do zabawy multi. Są to: Deathmatch, Team against Team, Capture the Flag, Eliminate Elite Unit, Build/Destroy Railroad i Railroad Competition. W końcu jakieś nowości? Na siłę można powiedzieć, że tak. Wyjaśnień mogą bowiem wymagać dwa ostatnie tryby. W Build/Destroy Railroad jeden gracz będzie budował połączenie kolejowe wyznaczonych punktów, drugi będzie mu w tym przeszkadzać. W Railroad Competition obaj będą budować i nawzajem sobie przeszkadzać. Ciekawe? Hmm, ale czy grywalne?
W zapowiedzi tej próbuję być bardzo sceptyczny i, co tutaj dużo mówić, autorzy gry bardzo mi w tym pomagają. Nawet zwiastuny ciekawych bitew morskich, kolorowej, a zarazem realistycznej grafiki oraz częstych zwrotów akcji (zaskakujące zmiany wytycznych misji) nie potrafią sprawić, abym oczekiwał tego tytułu bardziej niż kobiety po tygodniowym celibacie. Mam jednak wielką nadzieję, że NML pozytywnie mnie zaskoczy, nie tyle innowacyjnymi rozwiązaniami, co dopracowanym połączeniem tego, co w RTSach najlepsze. Do swobodnej rozgrywki ma wystarczyć PII 450 z GF2 i 128 MB RAM na pokładzie. Gra pojawi się w sierpniu, najpierw w niemieckich sklepach, dopiero później w brytyjskich, francuskich i amerykańskich. Kiedy zagości w krajach „innych” (Polska też tu, oczywiście, jest) - nie wiadomo. Wszystko jak zwykle zależy od lokalnych dystrybutorów. Chodzą słuchy, że w naszym kraju będzie nim Cenega.
UWAGA! Powstają dwie gry o tytule „No Man’s Land” i nietrudno o pomyłkę. Pierwsza z nich to opisana tutaj „No Man’s Land”, druga to „No Man’s land - The western front 1916-1918”, którą tworzą ludzie z Prelusion Inc.
* żłób – to z pewnością nie slangowe określenie „gęby” ;-)
Daniel „KULL” Sodkiewicz