Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Life is Feudal: Forest Village Przed premierą

Przed premierą 22 września 2016, 14:00

Graliśmy w Life is Feudal: Forest Village - survivalowi Settlersi na poważnie

Fani strategii ekonomicznych z naciskiem na survival to szczęściarze. Dwa lata temu wyszło niezłe Banished, od niedawna dostępny jest jego nieoficjalna klon – Life is Feudal: Forest Village. Jest podobnie, ale czy to znaczy, że jest dobrze?

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

LIFE IS FEUDAL: FOREST VILLAGE W SKRÓCIE:
  1. strategia ekonomiczna z gatunku city (village) builder;
  2. klon udanego Banished;
  3. główne zagrożenia dla wioski to głód i katastrofy naturalne;
  4. możliwość manipulowania terenem;
  5. gadżet – widok FPP z perspektywy naszych kolonistów;
  6. polska wersja językowa;
  7. planowane wsparcie dla modów;
  8. wczesna wersja już dostępna na Steamie;
  9. premiera jeszcze w tym roku.

Siedemset lat temu sól kosztowała majątek, wielu przypraw w Europie jeszcze nie znano, a gdy rozbolał nas ząb, wyrywał go lokalny kowal; jedynym znieczuleniem był alkohol. Jakby tego było mało, powszechne wojny i trudny klimat owocowały bardzo krótkim życiem, oscylującym na poziomie średniej trzydziestu lat. Tak, życie w średniowieczu nie było łatwe.

W 2014 roku rosyjscy deweloperzy ze studia Bitbox postanowili oddać trudy i znoje tamtych czasów, serwując nam sieciową grę o znamiennym tytule Life is Feudal. Hardkorowość tytułu nie przeszkodziła mu w zdobyciu popularności, a ta przełożyła się na powstanie nowej marki. I tak oto produkcja doczekała się podtytułu Your Own, który odróżnić ma ją od zapowiedzianego rozwinięcia w postaci Life is Feudal: MMO, a także od… Life is Feudal: Forest Village, czyli strategii ekonomicznej znajdującej się w fazie wczesnego dostępu, która jest bliźniaczo podobna do niezłego Banished. Czyżby w średniowieczu brakowało nie tylko egzotycznych przypraw, ale również i kreatywności?

Naśladownictwo jest najwyższą formą uznania

Na początku trzeba odnieść się do słonia w pokoju. Life is Feudal: Forest Village nie jest podobne do Banished – jest niemal identyczne. Rosyjscy twórcy bardzo mocno zainspirowali się niezależnym hitem sprzed dwóch lat. Trudno zresztą im się dziwić, bo po Wygnanych sięgnęło ponad 1,5 mln ludzi i nawet jeśli w większości zapłacili za grę grosze na promocjach, to jej autor nie powinien narzekać na brak pieniędzy.

Już pierwszych kilka minut w Forest Village to istny festiwal deja vu – w grze mamy bowiem ten sam interfejs, identyczny system zarządzenia mieszkańcami naszej leśnej wioski, a nawet podobne ikony. W branży gier wideo wzorowanie się na poprzednikach, a czasem wręcz kopiowanie ich rozwiązań, nie jest niczym nowym, ale zawsze wywołuje to samo pytanie: czy nie można było subtelniej? Tym bardziej, że Forest Village wnosi do zabawy kilka własnych rozwiązań i przy odrobinie wysiłku mogło się od Banished trochę bardziej odróżnić.

Graliśmy w Life is Feudal: Forest Village - survivalowi Settlersi na poważnie - ilustracja #1

Banished to niezależna strategiczna ekonomiczna z 2014 roku, opracowana przez jednoosobowe studio Shining Rock Software. W grze dowodzimy grupą śmiałków, próbujących zadomowić się w niegościnnej krainie. Naszym przeciwnikiem nie są inne osady, a trudne warunki: mroźne zimy, klęski urodzaju czy pożary. Gra zebrała niezłe oceny, od nas otrzymując mocne 8/10. Wokół Banished powstało też prężne środowisko moderów.

Graliśmy w Life is Feudal: Forest Village - survivalowi Settlersi na poważnie - ilustracja #2

Banished na sterydach

Graliśmy w Life is Feudal: Forest Village - survivalowi Settlersi na poważnie - ilustracja #3

Forest Village to gra na poważnie. Jeśli nie zapewnimy mieszkańcom drewna, to rozchorują się i umrą. Gdy w zimie wygonimy ich z domu, to małe dzieci tego nie przetrwają. Aby przeżyć, nasi osadnicy muszą nie tylko jeść – muszą mieć dietę zbilansowaną, dostarczającą różnych środków odżywczych. Prawie jak w życiu.

Wiemy już, że Forest Village mocno wzoruje się na Banished, czas więc zostawić tę kwestię i zająć się samą grą. W Leśnej wiosce gracz staje na czele niewielkiej grupy osadników, a jego celem jest powiększenie liczby mieszkańców wioski. Osiągamy to, nie tylko zaspokajając najbardziej podstawowe potrzeby podwładnych, takie jak głód czy ochrona przed chłodem, ale również dbając o bardziej wysublimowane pragnienia, w postaci edukacji czy coraz wygodniejszych domostw. Nie ma więc wątpliwości, że Forest Village należy do kategorii gier ekonomicznych, które rezygnując z rywalizacji z innymi nacjami w stylu The Settlers, wprowadziły silne elementy survivalowe. A że takich produkcji nie ma zbyt wiele, to Leśna wioska już na wstępnie otrzymuje plusa.

Każdy mieszkaniec naszej wioski opisany jest trzema statystykami (nastrój, jakość odzieży i narzędzi), a my musimy dbać o to, aby wszystkie miały odpowiednio wysoki poziom. W czasie rozgrywki nie sterujemy osadnikami, a tylko przydzielamy im zadania i przypisujemy do konkretnych zawodów – resztą zajmują się sami. Jest tutaj tylko jeden haczyk – w Forest Village możemy się przełączyć na widok z oczu konkretnej postaci i pokierować jej krokami. Funkcja te pełni co prawda rolę gadżetu, ale przydaje się, gdy np. chcemy ochronić pastwisko przed drapieżnikami, a akurat myśliwych w okolicy nie ma. Poza tym zdecydowaną większość czasu spędzamy, obserwując wydarzenia z góry, co ma też tę zaletę, że nie musimy przyglądać się naszej wiosce z bliska, kiedy najwyraźniej widać słabość tekstur i powalający wręcz atak klonów (są tylko dwa modele postaci – jeden kobiecy i jeden męski).

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Obecnie szefuje działowi wideo i prowadzi podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.