Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 27 lipca 2017, 16:30

Graliśmy w Project CARS 2 – znowu najładniejsza gra wyścigowa? - Strona 2

Project CARS 2 będzie miało sporą konkurencję na torach wyścigowych tej jesieni. Mimo to po pierwszych jazdach testowych na PC można potwierdzić przynajmniej jedno – to nadal najładniejsza gra samochodowa na rynku.

Zielone i białe piekło

Graliśmy w Project CARS 2 – sim racing dla każdego - ilustracja #1

Odmienny wygląd drzew w zależności od pory roku występuje tylko tam, gdzie dzieje się tak w rzeczywistości, zgodnie z klimatem. Ośnieżone trasy zobaczymy w Niemczech czy Belgii, ale już Monza we Włoszech zawsze pozostaje zielona.

Project CARS 2 nie ma za to sobie równych pod względem oprawy graficznej. Już pierwsza część wyglądała tak doskonale, że ciężko było tu coś poprawiać. Dynamicznie zmieniająca się pogoda oraz pory dnia to już standard – w „dwójce” dołożono więc jeszcze cztery pory roku. Ten sam tor może prezentować się zupełnie inaczej w zależności, czy jedziemy po nim latem, jesienią, czy zimą. Co prawda nie zdołałem jeszcze sprawdzić, czy tak jak deszcz stopniowo moczy tor do płynących strug wody, tak i padający śnieg może pokryć go białym puchem, ale na pewno da się ustawić w opcjach wersję toru w scenerii śnieżnej lub jesiennej – z drzewami w kolorze żółto-pomarańczowym zamiast zieleni. Słynne Nordschleife, czyli 73 zakręty „Zielonego Piekła”, jako „Białe Piekło” pozwala doznać niespotykanych wcześniej wrażeń.

Gdybym miał porównać oprawę graficzną Projectu CARS 2 z równie wysoko ocenianą stroną wizualną Forzy Horizon 3, powiedziałbym, że Forza przypomina zdjęcie podkręcone trochę w Photoshopie, podczas gdy Project CARS 2 oferuje bardzo naturalne i bliskie rzeczywistości obrazy, zwłaszcza w kwestii oświetlenia i detali tekstur na obiektach torów. Refleksy i smugi na szybie widziane z kokpitu, wytarte kerby i bandy to praktycznie fotorealizm pełną gębą. Jeśli coś może się nie podobać, to trasy krajobrazowe – odtworzenie wiosek i plenerów ciągnących się przez wiele kilometrów wypadło, o dziwo, dość słabo i ubogo w porównaniu z zamkniętymi torami. Tutaj Forza Horizon 3 zdecydowanie wygrywa.

Rallycross to bardzo miła odmiana i mnóstwo frajdy podczas króciutkich wyścigów.

Tor z gumy

Największą nowością gry Project CARS 2 względem części pierwszej są nowe dyscypliny motosportu – formuła IndyCar oraz przede wszystkim rallycross, znany chociażby z serii DiRT. Przy ciągłym kręceniu kilkunastu, kilkudziesięciu okrążeń na 3–4 kilometrach asfaltu, krótkie wyścigi na zmiennej nawierzchni stanowią bardzo miłą odmianę i sprawiają sporo frajdy. Na trasach znajdziemy nie tylko konieczność zaliczenia „jokera”, mieszankę odcinków asfaltowych i szutru, ale i przeróżne bramki czy przejazdy przez niewielkie budynki. Wrażenia są świetne, bo w grze rzeczywiście czuć, kiedy wjeżdżamy na miękki, a kiedy na twardy grunt.

Pewną rewolucją, jaką przyniesie Project CARS 2, może być system LiveTrack 3.0. Ma on symulować zmienną przyczepność nawierzchni przez cały weekend, zależnie od panujących warunków. Znaczy to mniej więcej tyle, że guma z opon będzie się gromadzić na trasie od piątku do niedzieli, a tym samym „nagumowany” tor zapewni coraz większą przyczepność i pokryje się wieloma czarnymi smugami. LiveTrack ma też odpowiadać za wpływ wiatru oraz temperatury otoczenia na samochód, warunkując takie rzeczy jak aerodynamika bolidów open-wheel lub rozgrzewanie opon i hamulców.

Niektóre samochody wydają się mieć bardziej dopracowaną fizykę jazdy niż inne.

Sim racing dla każdego

Project CARS 2 nie ma wiele do zaoferowania miłośnikom kolekcjonowania setek wirtualnych samochodów, ale w kwestii przystępności rozgrywki wyprzedza słynną Forzę Motorsport o kilka długości. Ilość suwaków i przeróżnych opcji w grze, pozwalających dostosować ją do naszych upodobań, jest wręcz oszałamiająca. Ustawimy nie tylko szybkość i agresywność przeciwników, wspomaganie prowadzenia, wszelkie usterki, kary, stopień zużycia opon i paliwa, ale nawet wysokość siedzenia i szerokość pola widzenia, niezależnie dla każdej kamery, oraz prędkość, przy której zacznie się ona zmieniać! Ogromne przywiązanie do detali widać też w trakcie jazdy, chociażby wtedy, kiedy deszcz pada rzeczywiście z konkretnych chmur i może być intensywniejszy tylko w jednej części toru.

Wydaje się, że nowa odsłona dzieła studia Slightly Mad nie zamierza w żadnym stopniu rywalizować z Forzą Motorsport 7, pomimo współdzielenia dwóch platform. To jednak zabawa dla trochę innego odbiorcy, ale ciekawie może wypaść w porównaniu z Gran Turismo: Sport, celującym głównie w rozgrywki sieciowe. Z bagażem dwóch lat na arenie e-sportowej, wbudowanymi narzędziami ułatwiającymi streamowanie wyścigów, ich reżyserowanie oraz komentowanie, systemem przyznawania kar i licencji do startów Project CARS 2 buduje solidne fundamenty pod udaną grę sieciową. Oba tytuły, z trochę mało atrakcyjną karierą dla samotnych graczy, wydają się pędzić po torze w tym samym kierunku – gry e-sportowej. Kto będzie zwycięzcą na mecie?

O AUTORZE

Z prasową wersją beta gry Project CARS 2 spędziłem około 5 godzin, skupiając się na nowościach, czyli rallycrossie, wyścigach Indy po owalach i rajdach na torze lodowym. Starałem się też porównać fizykę jazdy, powtarzając te same okrążenia tymi samymi samochodami w pierwszej części Projectu CARS oraz Assetto Corsa.

Symulatory wyścigów są jednym z moich ulubionych gatunków i grałem praktycznie we wszystko, poczynając od Indianapolis 500, przez Grand Prix Legends i Nascar 2003, po serię GTR. W przeszłości byłem czynnym członkiem społeczności simracingowej w Polsce, biorąc udział w zlotach oraz ligach online.

ZASTRZEŻENIE

Przetestowanie gry Project CARS 2 na PC umożliwił nam jej polski wydawca, firma Cenega.

Dariusz Matusiak | GRYOnline.pl

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.