Gramy w Watch Dogs 2 - Ubisoft uczy się na błędach - Strona 2
Choć nie wszystko jeszcze gra jak należy, Watch Dogs 2 zapowiada się na krok we właściwym kierunku – produkt naprawiający największe błędy swego poprzednika i znacząco rozbudowujący to, co było w nim najlepsze.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Watch Dogs 2 – nieślubne dziecko seriali Mr. Robot i Silicon Valley
Pewnych zmian doczekało się też sterowanie pojazdami, choć nie są one aż tak duże, jak się spodziewałem po usłyszeniu informacji o totalnej przebudowie modelu jazdy. Różnice między powolnymi ciężarówkami, standardowymi osobówkami a ekskluzywnymi wózkami sportowymi wydają się nieco bardziej odczuwalne, ale poza tym wehikuły prowadzi się podobnie jak w „jedynce” – czyli mocno zręcznościowo. Wyjątkiem jest tu tylko hamulec ręczny, który z nieznanych mi przyczyn uczyniono ekstremalnie czułym i próby okiełznania go najczęściej skutkowały obijaniem się o zaparkowane nieopodal samochody czy budynki. Ostatecznie zdołałem jako tako opanować korzystanie z niego, ale do samego końca nie było to ani przyjemne, ani naturalne.
Obszar gry ma być dwukrotnie większy od terenu oferowanego przez pierwszą odsłonę Watch Dogs. Centralną część mapy stanowi olbrzymia wyspa, na której znajduje się metropolia właściwa wraz ze sporym kawałkiem poprzetykanych dróżkami terenów zielonych. Oprócz tego wyspa łączy się szeregiem mostów ze znacznie mniejszymi lokacjami na lądzie, których niestety w udostępnionym mi fragmencie nie mogłem zwiedzić, a wśród których znajduje się między innymi Dolina Krzemowa. Pomiędzy poszczególnymi fragmentami mapy będzie można poruszać się za pomocą punktów szybkiej podróży umieszczonych wewnątrz sklepów.
Warto też wspomnieć, że hakerskie umiejętności Marcusa pozwalają na wyzwolenie pełnego potencjału maszyn i w każdym pojeździe lądowym (nie miałem okazji wypróbować łodzi, więc nie wiem, czy ich też to dotyczy) da się korzystać z dopalacza. Jako że San Francisco pełne jest większych i mniejszych wzgórz oraz ramp pozwalających na oddawanie bardzo wysokich skoków, funkcja ta przydaje się dość często. Dodano też opcję, której brak w pierwszej części cyklu był kompletnie niezrozumiały – strzelanie zza kierownicy samochodu.
WitajSwiecie 2.0
Hakowanie, czyli wizytówka serii, zostało znacząco rozbudowane. Podczas gdy w pierwszym Watch Dogs w przypadku każdego obiektu, nad którym mogliśmy przejąć kontrolę, dało się wykonać jedną akcję, tym razem poza analogiczną domyślną interakcją mamy szansę otworzyć kontekstowe menu, w którym lista dostępnych działań zwiększa się nawet do czterech. Przykładowo telefony innych osób da się wykorzystać już nie tylko do opróżniania cudzych kont bankowych czy podsłuchiwania rozmów. Oprócz tego możemy chociażby odwracać uwagę przechodniów czy ściągać im na głowę patrol policyjny – akcja ta działa także przeciwko wrogom, pozwalając na nowe sposoby pozbywać się stojących nam na drodze strażników. Skrzynki elektryczne, które w „jedynce” mogliśmy wysadzać, teraz mamy okazję też tak uzbroić, by eksplodowały dopiero wtedy, gdy w ich zasięgu znajdą się wartownicy.