Analizujemy Albion Online – nadchodzi hardkorowy hit w stylu Ultimy i Tibii - Strona 3
Do premiery Albion Online zostało już tylko kilka miesięcy. Mówimy o małym hicie, bo po grę sięgnęło już ponad 150 tys. osób. Na gamescomie 2016 rozmawialiśmy z twórcami i upewniliśmy się, że warto czekać na tego hardkorowego MMORPG-a.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Albion Online – MMO hardkorowego jak Tibia i Ultima Online
Magia cyfr

W Albion Online można grać już od trzech lat. Za opłatą twórcy dali graczom dostęp do kolejnych faz testów – najpierw wersji alfa, a potem beta. W ciągu tego czasu po grę sięgnęło ponad 150 tys. osób, co samo w sobie jest niezłym wynikiem, jak na produkcję niszową, niemającą marketingowego wsparcia od wielkiego wydawcy. A przecież zabawa w Albionie tak naprawdę się jeszcze nie zaczęła, bo wszelki progres zostanie po raz ostatni skasowany za kilka miesięcy, gdy zakończą się obecne testy. Co ciekawe, twórcy wcale nie chcą, aby gra zyskała nagle wielką popularność – Jorg Friedrich zwrócił uwagę, że w Albionie jest jedna mapa, więc nagły wzrost populacji spowodowałby… przeludnienie. Sami twórcy twierdzą, że gdyby tylko 20% osób, które już kupiło grę, przy niej zostało (a więc od czasu do czasu płaciło za abonament), to firmie Sandbox Interactive wystarczy to do utrzymania się i stałego rozwoju Albionu.
Bez płać-aby-wygrać
Początkowo Albion Online miał być grą free-to-play. Po paru latach rozwoju, a także dzięki wsłuchaniu się w głosy swoich graczy, twórcy zmienili swoje plany. Hardkorowe MMORPG będzie dostępne tylko za opłatą, a następnie możliwe będzie wykupywanie abonamentu zwanego kontem premium – korzyści z niego płynące nie wpływają bezpośrednio na rozgrywkę, tylko przyspieszają rozwój postaci. Dodatkowo, można je opłacić za srebro występujące w grze, co przypomina system znany np. z EVE Online. Oznacza to, że po jednokrotnej opłacie, nie trzeba na nic wydawać pieniędzy, a wszelkie elementy kosmetyczne dostępne za złoto można kupić także za srebro.
Na koniec warto wspomnieć jeszcze, że Albion powstaje z myślą nie tylko o pecetach. W czasach, gdy każda popularna marka MMORPG stara się mieć swoją mobilną odsłonę, twórcy z Sandbox Interactive poszli o krok dalej i przygotowali swoją grę tak, aby można było ją odpalić na tabletach. I wbrew pozorom nie jest to wcale takie głupie – w Albionie spędzamy bowiem sporo czasu wykonując czynności niewymagające precyzji. Dzięki temu rozwiązaniu nic nie stoi na przeszkodzie, aby zebrać plony z naszych pól… leżąc na kanapie, niespiesznie pacając ekran.

Rzednące mgły nad Albionem
Po trzech latach od zapowiedzi wiemy już o Albionie Online bardzo wiele. Tytuł w międzyczasie ewoluował – Jorg Friedrich opowiedział, jak studio zmagało się m.in. z systemem budowania domów. Początkowo można było je stawiać w dowolnych miejscach, ale wraz ze wzrostem liczby graczy zaczęły się problemy. Ograniczono je wiec do konkretnych lokacji w miastach, ale i to było zbyt mało. Dodano następnie przymus regularnego wykupywania przedłużenia czynszu, czym rozwiązano problem zajęcia na stałe danego miejsca przez nieaktywnego gracza. A domostwa to tylko jeden element tej rozbudowanej gry. W ciągu wieloletnich testów zmieniło się bardzo wiele – walka, system rozwoju postaci, handel… Twórcy ciężko pracowali, aby zadowolić swoich fanów.

Albion Online ciągle się rozwija i na parę miesięcy przed premierą twórcy mają jeszcze nad czym pracować. Zauważalne są lagi (szczególnie w miastach), a interfejs mógłby być i ładniejszy, i wygodniejszy. Czasami zbyt mocno widać, że projektowano go z myślą o urządzeniach mobilnych. Wszystko to jednak detale – najważniejsze, że deweloperzy nie są łasi na łatwą gotówkę i słuchają swoich graczy. Dzięki temu fani odwdzięczają się przywiązaniem, a w związku z tym stałymi opłatami, dzięki którym gra utrzyma się po premierze.
Uważam, że Albion Online nie zawojuje rynku gier MMO – to produkcja skierowana do niszowej grupy odbiorców. Ci wybrańcy dostaną jednak jednego z lepszych sieciowych RPG-ów ostatnich lat – grę, którą pokochać może i fan bezkompromisowego PvP, jak i miłośnik mozolnego wspinania się na kolejne poziomy mistrzostwa w rzemiośle. Twórcy Sandbox Interactive robią dokładnie taką produkcję, w jaką sami chcieliby zagrać. I to czuć w ich Albionie – chce się grać.