Forza Horizon 3 - niesamowity festiwal prędkości startuje na pecetach - Strona 2
Lepsza, ładniejsza, bogatsza w funkcje i zawartość - seria Forza wjeżdża na pecety w świetnej formie i wielkim stylu.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Forza Horizon 3 – najlepsze wyścigi aż po horyzont
Na dodatkową uwagę zasługuje pogoda i rewelacyjne efekty chmur, jakie możemy zaobserwować w czasie jazdy. W dość płaskiej Australii widać zwykle ogromny fragment nieba, dlatego twórcy postarali się, by odgrywało ono równie ważną rolę, co tereny po których się ścigamy. Na podstawie dużej ilości materiałów filmowych z samymi chmurami, stworzono algorytmy dynamicznego nieba, które nie dość, że wygląda niesamowicie, to jeszcze dostarcza nam informacji o zmieniającej się aurze. Jeśli bowiem na horyzoncie zaczną majaczyć ciemne chmury - raczej na pewno możemy spodziewać się deszczu, a przejaśnienia zwiastują poprawę pogody. Dodajmy do tego realistyczne oświetlenie, oczywistą zmianę pór dnia i świetne tekstury, a otrzymamy naprawdę przepiękną oprawę graficzną. Słowo „Horizon” w tytule wydaje się nabierać tu drugiego znaczenia, gdy pędzimy po australijskim pustkowiu, które kończy się dopiero gdzieś tam na horyzoncie. Nieliczni szczęściarze, którzy zobaczą to wszystko w rozdzielczości 4K na pecetach, mogą chyba liczyć na mały przedsmak prawdziwych Antypodów w domu.
Park maszyn i ukłon w stronę gospodarzy
Imersja z krainą kangurów to nie tylko przepiękne lokacje i mapa. Australijski klimat poczujemy słysząc z radia lokalne zespoły muzyczne, a na liście samochodów nie zabraknie miejscowych klasyków, jak np. Holdena Torana. Forza Horizon 2 zachęcała nas, by czasem zjechać z twardej drogi i przeciąć swoim Lambo pole rolnika czy okoliczną łąkę, ale dopiero w tej odsłonie zobaczymy to w pełnej krasie. Dzikie ostępy Australii to wymarzone tereny do jazdy offroadowej, dlatego znajdziemy tu spory wybór ogromnych terenówek, pick-upów i wprost stworzone do dzikiej jazdy pojazdy typu buggy. Te były szczególnym wyzwaniem dla twórców, z racji odsłoniętego w całości zawieszenia, którego pracę możemy śledzić podczas jazdy. Oprócz nich zobaczymy łącznie ponad 350 wozów - najwięcej w serii Horizon, z najnowszym Lamborghini Centanario i Fordem Raptorem na czele. Tym razem bowiem na okładce gry goszczą aż dwa flagowe samochody, a potężny Raptor ma właśnie podkreślać obecność również stricte offroadowych wyścigów w Forza Horizon 3.
Każdy posiadane auto będziemy mogli poddać sporym modyfikacjom, a istotną nowością w trójce jest możliwość montażu poszerzających karoserię body kitów, czego szczególnie domagali się fani. Znajdą się też zupełnie nowe zestawy felg i innych mniejszych części realnych producentów, pozwalające na zbudowanie naprawdę unikalnych bryk. Tymi pościgamy się w znanych już typach zawodów i wyzwań typu „lista życzeń” czy „pułapki fotoradarowe”. Warto dodać, że kompletnie przemodelowano driftowanie, które teraz ma być łatwiejsze i bardziej intuicyjne. W poprzednich wersjach dużych emocji dostarczały pojedynki z pociągami i samolotami, a teraz spore wrażenie na prezentacji zrobił inny przeciwnik - samochód terenowy podwieszony pod ogromny śmigłowiec transportowy! Smukłe Lamborghini goniące taki zestaw, przedzierające się przez piaski i zarośla to naprawdę niecodzienny widok, ale to jest właśnie ta dająca frajdę nutka szaleństwa, na którą może pozwolić sobie seria Horizon, w przeciwieństwie do Forzy Motorsport.