Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

For Honor Przed premierą

Przed premierą 16 czerwca 2016, 09:03

Graliśmy w singlową kampanię gry For Honor - nowego dzieła Ubisoftu

Minął rok od pierwszej prezentacji gry For Honor na targach E3. Przez ten czas studio Ubisoft Montreal nie próżnowało, bo przygotowało pełnoprawną kampanię dla samotników. My mieliśmy okazję przetestować jej fragment.

Przeczytaj recenzję Recenzja gry For Honor – ten system walki zasługuje na więcej

Artykuł powstał na bazie wersji PS4.

Dokładnie rok temu przedstawiliśmy Wam nasze pierwsze wrażenia z testów gry For Honor, którą do Los Angeles przywiozło wówczas studio Ubisoft Montreal. W podsumowaniu tamtego tekstu podkreśliliśmy, że „ubisoftowy wynalazek aż prosi się o porządną kampanię dla samotników” i nasz apel został najwyraźniej wysłuchany, bo dwanaście miesięcy później to właśnie singlowy moduł oddano w ręce dziennikarzy podczas targowej prezentacji. Mieliśmy okazję pobawić się nim przez pół godziny i choć nie jest to czas wystarczający, by prognozować ewentualny sukces przedsięwzięcia, możemy podzielić się wstępnymi wnioskami po sprawdzeniu dema.

 Pozwól, przyjacielu, że zaniosę cię do zamku. - 2016-06-16
Pozwól, przyjacielu, że zaniosę cię do zamku.

Wojna dla samotników

Prowadzący prezentację pracownik Ubisoftu nie był skory do podawania szczegółowych informacji na temat fabuły, dlatego musieliśmy bazować wyłącznie na tym, co dało się wywnioskować z cut-scenek. Głównym bohaterem otwierającej zmagania misji był zakuty w lśniącą zbroję najemnik, który pomagał chronić średniowieczny zamek przed żołnierzami z Blackstone Legionu. Choć nasz śmiałek sprawnie dziesiątkował mieczem wszystkich napotykanych rywali, agresorom udało się w końcu sforsować główną bramę i zająć twierdzę. Podczas finałowego starcia wrogi przywódca wyraził zgodę na pojedynek między swoim najlepszym wojownikiem a głównym bohaterem i – jak nietrudno się domyślić – to my wyszliśmy z niego zwycięsko. Najemnik został w ramach nagrody przyjęty do legionu i na tym historia się urwała. Drugi udostępniony fragment kampanii koncentrował się z kolei na eskapadzie wikinga, którą pokazano na poniedziałkowej konferencji Ubisoftu. Z racji tego, że zapis rozgrywki jest powszechnie dostępny, najlepiej sprawdźcie go sami.

Singlowa kampania w For Honor będzie przede wszystkim dobrą okazją do opanowania systemu walki, który w produkcjach z gatunku AAA do tej pory się nie pojawił. Opiera się on w całości na umiejętnym ustawieniu względem przeciwnika, parowaniu jego ciosów i wyprowadzaniu kontrataków w miejsca niechronione. Postawy są w sumie trzy, a wybieramy je, przechylając prawą gałkę analogową w odpowiednim kierunku. Jeśli nasza klinga znajduje się po tej samej stronie co miecz rywala, automatycznie odbijemy każde uderzenie. Oczywiście później sprawa się komplikuje, bo oponent potrafi modyfikować swoją postawę tuż przed wyprowadzeniem ataku i jeśli natychmiast nie pójdziemy w jego ślady, stracimy cenną energię. Manewr ten działa jednak w obie strony. Gdy widzimy, że przeciwnik przechylił ostrze w lewo, możemy szybko ustawić się w innej pozycji i walnąć go z całej siły w prawy bok lub w głowę.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?