autor: Przemysław Zamęcki
Dishonored II - Thief umarł, Garrettem jest teraz Corvo! - Strona 2
Tak jak kiedyś złodziej Garrett był najcichszym głośnym bohaterem skradanek z przełomu millenium, tak teraz jego rolę przejął tajemniczy Corvo, główny bohater Dishonored – serii, której drugą część ujrzymy w listopadzie tego roku.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Dishonored 2 - świetny sequel, który mógłby być jeszcze lepszy
Wybór Corvo pozwoli odkryć część tajemnic związanych z tą postacią, z których nie wszystkie przecież zostały wyjaśnione w debiutanckiej odsłonie. Okazja po temu będzie tym większa, że bohater przestanie być w końcu milczkiem. Przez dużą część graczy postać niewypowiadająca ani słowa, jak na przykład Gordon Freeman w Half-Life czy właśnie Corvo, uważana jest za właściwie pozbawioną osobowości. Duke Nukem zapewne nigdy nie zostałby kultowym bohaterem, gdyby nie jego onelinery. W drugiej części Dishonored ma się to zatem zmienić i zamaskowany protagonista przemówi głosem samego Stephena Russela, czyli niezapomnianego Garretta z serii Thief. To bardzo ciekawy, choć dla fanów uniwersum Thiefa zapewne dość kontrowersyjny wybór. Może on zostać potraktowany jako chęć wspomożenia się uznanym artystą, bez zadania sobie trudu wykreowania Corvo jako autentycznej i różnej od bohaterów innych gier osobowości. Z drugiej strony, kiedy wielkie serie rezygnowały ze swoich sztandarowych aktorów (Michael Ironside przestał wcielać się w Sama Fishera, a Davida Haytera na stanowisku etatowego Snake’a zastąpił Kiefer Sutherland), nie wychodziło im to na dobre, zatem danie kolejnej szansy Russelowi może okazać się trafionym pomysłem.
Umiejętności Corvo zasadniczo nie będą się różnić od tego, co widzieliśmy w części pierwszej, zostaną one jednak nieco podrasowane, czy też – jak kto woli – poddane liftingowi. Tak więc styl rozgrywki w zasadzie się nie zmieni, choć oczywiście tylko od gracza ma zależeć, czy postanowi kroczyć ciemną doliną usłaną zwałami trupów, czy też wykorzysta zdolności bohatera w taki sposób, by lawirować pomiędzy strażnikami, pozostawiając ich w zupełniej nieświadomości.
Inaczej ma się sprawa z Emily. Oczywiście jedynie w kontekście nabytych umiejętności, ponieważ sam styl rozgrywki również zależeć będzie wyłącznie od sterującego dziewczyną gracza. Następczyni tronu, która od tego nudnego zajęcia woli nocne wędrówki po dachach, otrzyma całkowicie inny zestaw cech. Na przykład Far Reach, zdolność będąca mniej więcej odpowiednikiem Corvovego Blinka, pozwoli Emily w jednej chwili przebyć dłuższy dystans, jednak w tym przypadku postać nie przeteleportuje się w nowe miejsce, tylko błyskawicznie przemieści w sposób zupełnie fizyczny. Far Reach umożliwi też docieranie do wysoko położonych, wręcz niedostępnych rejonów, ponieważ twórcy dużo uwagi poświęcili temu, aby rozgrywka w Dishonored 2 była w znacznie większym stopniu wertykalna niż w pierwszej odsłonie. Ciekawie zapowiada się również Mesmerize, umiejętność pozwalająca ogłuszać napastników, wprowadzając ich w stan swego rodzaju drzemki. Dzięki temu bohaterka zwinnie przemknie się pomiędzy niczego nieświadomymi strażnikami. Najbardziej interesujące ma jednak szansę okazać się Domino. Korzystając z niego, Emily będzie mogła oznaczyć do czterech postaci, które od tej pory podzielą ten sam stan świadomości. Na przykład pozbawienie przytomności jednej z nich doprowadzi do tego, że trzy pozostałe również osuną się nieprzytomne na ziemię. Stworzy to ogromne pole do popisu i łączenia tejże zdolności z pozostałymi. Chociażby z Doppelgangerem, powołującym do życia klona protagonistki. W trakcie złej pogody, kiedy strażnicy będą mieć ograniczone pole widzenia i słyszenia, pomożemy sobie z kolei Dark Vision, by niezauważenie prześliznąć się pomiędzy patrolami.