autor: Luc
Testujemy Albion Online – swoboda i hardkorowość w ultymatywnym wydaniu - Strona 2
W chwili, w której większość MMORPG-ów wygląda identycznie, Albion Online stawia na rzadko spotykane rozwiązania. Zaskakująco duża swoboda, uzupełniona mnóstwem grindu daje bardzo interesujące rezultaty.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Albion Online – MMO hardkorowego jak Tibia i Ultima Online
Dzień, jak co dzień
Powtarzanie poszczególnych czynności, wokół czego skupia się zresztą cała rozgrywka, to jednak nie tylko wyraz wszechobecnej wolności. To także sposób na rozwijanie naszej postaci. Wspomniane zbieranie drewna, skórowanie zwierząt czy wybijanie przeciwników powoli przybliża nas do nieustannie zliczanych „celów” – zdobycia 10 000 punktów sławy, zabicia tylu a tylu potworów, zebrania określonej ilości surowców i tak dalej i tak dalej. Wszystkie z nich są banalne, ale stopniowe nabijanie paska postępu daje autentyczne poczucie progresji i sprawia, że cały grind staje się o wiele bardziej znośny.
Gdy dobijemy do wyznaczonego pułapu, odblokowujemy nowe możliwości – na przykład craftowania kolejnych przedmiotów. Nasz sprzęt odgrywa zresztą niezwykle istotną rolę – to na jego podstawie generowane są zdolności naszego bohatera. W zależności od przypisanych podczas wykuwania parametrów możemy na przykład chwilowo przyśpieszać lub zadawać ciosy ogłuszające wrogów. System ciekawy i ponownie – dający sporo swobody, bowiem styl gry bohatera da się zmienić dzięki temu w bardzo prosty sposób: wystarczy założyć inny zestaw przedmiotów.

Crafting nabiera szczególnego znaczenia zwłaszcza w dalszej części zabawy. O ile na początku sami jesteśmy w stanie bez większych problemów stworzyć pancerz (nie ma możliwości kupowania ich od NPC!), o tyle od tieru czwartego sprawa się komplikuje. Potrzeba wielu trudno dostępnych surowców, a samo wykucie musi nastąpić na stanowisku stworzonym przez innego gracza. Jeżeli nie chcemy być zmuszeni do „bycia specem od wszystkiego”, to wędrujemy do domu aukcyjnego, gdzie za srebro zdobyte podczas wybijania przeciwników (i ze sprzedaży naszych towarów) kupujemy nowe przedmioty. Na liście obecne są bronie, pancerze, narzędzia, a wszystkie one stworzone zostały jedynie przez graczy – bez przesadnego wyolbrzymiania można więc stwierdzić, że ekonomią Albion Online od początku do końca rządzą gracze i… gildie.

Woksele zgrupowane
Choć ostateczny werdykt w tej sprawie da się wydać dopiero po premierze gry, już teraz odnoszę wrażenie, że w centrum zabawy znajdzie się współpraca pomiędzy poszczególnymi graczami, zwłaszcza tymi lepiej zorganizowanymi. Samotne przemierzanie świata jest oczywiście możliwe, ale jeśli marzy się nam wydobywanie rzadszych surowców albo podjęcie trudniejszych wyzwań w ramach instancji – nie ma większego wyboru.
Po dobiciu do pewnego poziomu, jeżdżenie w większej grupie po świecie staje się niemal koniecznością, choć przyznać trzeba, że jest stosunkowo przyjemne. Jednocześnie dosyć szybko zauważyłem, że w niektórych sytuacjach potrafi to osiągać absurdalne rozmiary. Zbite grupki kilku lub kilkunastu osób całkowicie dominują strefy otwartego PvP i jeśli sami nie należymy do żadnego liczniejszego bractwa – nie mamy czego tam szukać. No cóż, przynajmniej jest realistycznie i o niańczeniu kogokolwiek nie ma mowy. W końcu to hardkorowy tytuł, nikt tego nie ukrywa.