Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Hitman Przed premierą

Przed premierą 2 lipca 2015, 12:16

Nowy kontrakt Agenta 47, czyli Hitman w otwartym świecie

Dzięki nowatorskiemu sposobowi wydania przygody słynnego zabójcy na zlecenie w największym jak dotąd sandboksie w historii serii Hitman przedłużą się również na rok 2016.

Przeczytaj recenzję Recenzja gry Hitman - krótki epizod z życia Agenta 47

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Choć profesja zabójcy na zlecenie powinna wywoływać w nas w zasadzie same negatywne odczucia, to nie da się zaprzeczyć, że jest zupełnie odwrotnie. Bohaterowie trudniący się tym fachem wzbudzają zwykle respekt, fascynację czy nawet sympatię. W jakimś stopniu może być to zasługą kina, które w wielu filmach przedstawia ich jako postacie o burzliwej, niełatwej przeszłości, kierujące się honorem oraz zasadami i często likwidujące tych naprawdę z gruntu złych bandziorów. Chyba każdy kibicował poczynaniom Nikity, Jasona Bourne’a czy Leona, ale nawet ci mniej sympatyczni, jak Vincent z Zakładnika, zapadli niejednemu z nas w pamięć. Podobnie jest w świecie gier, gdzie uwielbiamy wcielać się w zwinnego i zabójczo skutecznego Ezia czy Altaira, ale największą ikoną wśród wirtualnych killerów pozostaje Agent 47. Ogolona głowa z charakterystycznym kodem kreskowym, nienaganny garnitur – Hitman stał się na tyle kultowy, że Hollywood serwuje już drugi film z jego udziałem. Nie tylko jednak wakacje upłyną pod znakiem kontraktów dla łysola – końcówka roku również będzie należeć do Hitmana! Duńczycy z IO Interactive na tegorocznych targach E3 dość niespodziewanie zapowiedzieli kolejną odsłonę serii, która ukaże się już 8 grudnia.

Po prostu „Hitman”

Najnowsza gra o Agencie 47 nie będzie mieć żadnego podtytułu – ma być największą, najbardziej ambitną kulminacją wszystkich doświadczeń i pomysłów twórców z liczącego sobie już 15 lat cyklu, choć oczywiście będą to głównie najlepsze patenty z Krwawej forsy połączone z najlepszymi rozwiązaniami z Rozgrzeszenia – z naciskiem zwłaszcza na ten pierwszy tytuł. Historia rozegra się po wydarzeniach z Absolution, ale – jak podkreślają autorzy – Agent 47 jest ponadczasowy i wszelkie osie czasu czy chronologia nie mają tu większego znaczenia, nie będzie żadnych odniesień do wcześniejszych dzieł – pod tym względem Hitman ma przypominać trochę przygody Jamesa Bonda. Poniekąd wyjaśnia to też zmianę w wyglądzie twarzy naszego śmiałka.

Gra zapewni największą imersję i możliwość wczucia się w rolę płatnego zabójcy, jak to tylko możliwe, dlatego pierwsze skrzypce w Hitmanie zawsze będzie grać minifabuła związana z konkretnym zleceniem, a wątek, który ma łączyć owe zadania ze sobą, znajdzie się na drugim planie. Każda taka historia okaże się bardzo bogata i wciągająca, a sandboksowe mapy, na których będziemy działać – ogromne i pełne rozmaitych dróg i możliwości. Twórcy wspominają o 6–7 razy większych obszarach niż największe poziomy w Krwawej forsie, dlatego zleceniu często potowarzyszy inny, drugorzędny cel do likwidacji. Wykonanie takiego zadania zajmie nawet kilka godzin, a będzie to dopiero zaledwie „zerknięcie” na daną misję i mapę. Odkrycie wszystkich sposobów eliminacji celu czy osiągnięcie rangi „cichy zabójca” da okazję do wielokrotnego i zawsze zupełnie innego zaliczenia konkretnej lokacji. Nie znajdziemy tu też niewygodnych checkpointów, tylko stary, dobry system szybkiego zapisu.

Po cichu czy z hukiem?

Nie widzieliśmy jeszcze fragmentów czystego gameplayu, ale niektórzy mieli już okazję pograć w jedną misję testową i podzielić się swoimi uwagami. Rozgrywka ma być bardzo zbliżona do tej z Krwawej forsy, zapożyczając z Rozgrzeszenia takie elementy jak np. walka wręcz czy gęsty tłum różnie zachowujących się NPC. Nie dostaniemy magicznych kieszeni mieszczących tony ekwipunku, ale opcję zaplanowania misji – możliwość wyboru broni czy ustawienia w odpowiednim miejscu np. walizki z karabinem. Wielu ucieszy także fakt, że powraca pełnoekranowa mapa z zaznaczonymi punktami, które mogą nas zainteresować – tryb instynktu ma być mocno ograniczony i wskazywać głównie miejsca wejścia i wyjścia z danej lokacji. Ilość sposobów, na jakie da się osiągnąć cel misji, okaże się naprawdę imponująca, a reakcje sztucznej inteligencji niejednokrotnie nas zadziwią. Przykładowo nie zawsze użycie przebrania pozwoli zbliżyć się do ofiary, niektórzy ochroniarze będą dobrze znać wszystkich z otoczenia swego pracodawcy i zawsze rozpoznają obcą twarz – niezależnie od naszego stroju.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.