autor: Jerzy Bartoszewicz
Black Desert – czy piękne MMO zdominuje gatunek? - Strona 3
Koreańczycy mają ogromny wkład w rozwój gatunku MMORPG, jednak po sukcesie World of WarCraft, żadna azjatycka produkcja nie była w stanie mu poważniej zagrozić. Black Desert to pierwszy tytuł, który ma naprawdę realną szansę.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Black Desert – najpiękniejsze MMORPG na rynku
Crafting i mini-gry
Oczywiście nie samymi starciami żyją gry MMORPG, o czym pamięta studio Pearl Abyss, które zadbało o to, by w Black Desert znalazło się mnóstwo różnorakich aktywności, których będą mogli się podjąć gracze. Poza tradycyjnymi misjami zlecanymi nam przez NPC, czas spędzany w świecie gry przeznaczymy także na łapanie i hodowlę koni, dojenie krów, łowienie ryb czy choćby łapanie szczurów, polegające na wabieniu ich muzyką wygrywaną na flecie. Złapane konie będziemy mogli wykorzystywać jako wierzchowce. Rozpoczniemy skromnie, od osła którego otrzymamy na 15 poziomie doświadczenia, jednak ostateczne posiadać będziemy nawet bojowe rumaki. Jest tylko jeden warunek – trzeba będzie je karmić, ponieważ w przeciwnym wypadku uciekną. Warto dodać, że wszystkim tym pobocznym aktywnościom towarzyszyć będą proste mini-gry, przywodzące na myśl produkcje z gatunku sanboksów, z nieśmiertelnym Grand Theft Auto: San Andreas na czele. Bardzo interesująco zapowiada się także system handlu. Pozwoli on tworzyć w niektórych lokacjach specjalne przedmioty, które będziemy mogli sprzedawać w konkretnych miastach z dużym zyskiem. Mieszkańcom wyniszczonego trzydziestoletnią wojną świat Black Desert brakuje bowiem praktycznie wszystkiego.
W produkcji koreańskiego studia Pearl Abyss nie zabranie także systemu housingu. Możliwość posiadania i dekorowania domku, to coś, co miały klasyczne tytuły takie jak Ultima Online czy Star Wars Galaxies, jednak wiele hitów gatunku MMORPG wydawanych przez ostatnie lata nie oferowało tej funkcjonalności. Na przykład, Blizzard wprowadzi podobny system w World of WarCraft dopiero w nadchodzącym dodatku Warlords of Draenor, pod postacią zarządzanych przez graczy garnizonów. W przypadku Black Desert jest to natomiast kolejny przykład na przywiązanie twórców do szczegółów, bowiem system dekorowania domostw będzie mocno rozbudowany. Niczym w grach z serii The Sims dostaniemy możliwość rozmieszczania wielu różnorakich przedmiotów, mebli i dekoracji. Co ciekawe, nie będzie to dotyczyło tylko domostw. Podczas wypraw po nieznanych krainach przyjdzie nam rozbić sobie obóz i to dosłownie, bowiem sami rozmieścimy na ziemi palenisko oraz namiot, w którym będziemy mogli rozkładać przedmioty.
A to wszystko w systemie free-to-play i oculusie na głowie
Wszystko to powoduje, że Black Desert zapowiada się na interesujący tytuł, mocno różniący się od przyjętych w gatunku standardów. Niestety, na jego premierę będziemy musieli jeszcze dość długo czekać, gdyż ukaże się dopiero w drugiej połowie 2015 roku. Co ciekawe, najpierw ma on pojawić się nie tylko w Korei, lecz także w Rosji. Rosyjskim wydawcą gry będzie firma GameNet.ru, zaś europejskim i zachodnim Daum Communications. Pierwszy z nich wydał na terenie Rosji tytuły takie jak AIKA Online i Combat Arms oraz mnóstwo mniejszych, chińskich produkcji z gatunku MMORPG. Drugi natomiast to gigant koreańskiego rynku, nieskupiający się jednak tylko na grach, bowiem oferuje także różnorakie usługi, takie jak konta e-mail, komunikatory, fora, e-sklepy czy nawet portale newsowe. Wydawaniem gier zajmuje się od 2011 i ma na swoim koncie m.in. koreańskie wydanie Planetside 2.
Co ciekawe, w sieci krążą także plotki, że gra oferować będzie osobne serwery dla graczy chcących płacić za rozgrywkę abonament i nie mieć żadnych ograniczeń oraz dla tych, którzy wybiorą opcję free-to-play. Informacje te pochodzą z konferencji GameNet.ru, na której zaprezentowano rosyjską wersję językową gry. Zdradzono tam również, że najpotężniejsze przedmioty w grze będą pochodzić z craftingu, a także że nie będzie maksymalnego poziomu doświadczenia. Najlepiej prezentuje się jednak informacja o planach, by Black Desert wspierał hełm wirtualnej rzeczywistości Oculus Rift. Produkcja koreańskiego Pearl Abyss może więc mocno namieszać na rynku.
Jerzy Bartoszewicz | GRYOnline.pl