Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 2 października 2009, 13:37

autor: Marek Grochowski

FIFA 10 - recenzja gry

Autorzy nie obiecywali rewolucji. FIFA 10 na PlayStation 3 to tylko poprawiona wersja poprzedniczki. Zarazem jednak mamy tu do czynienia z najlepszą futbolową grą na rynku.

Recenzja powstała na bazie wersji PS3. Dotyczy również wersji X360

Niby to tylko piłka nożna, zwykły sport o troglodycko prostych zasadach. Niby to tylko gra, którą po pewnym czasie i tak odłożysz na półkę. Ale wyobraź sobie, że czasami nie ma słowa „tylko”. Jest natomiast FIFA 10, od dziś wiodąca pozycja w swojej klasie, która w wydaniu konsolowym potwierdza, że hasanie po trawie w pogoni za łaciatą to jedna z najlepszych rzeczy, jakie wymyślił człowiek. Nawet jeśli całe to hasanie sprowadza się do siedzenia przed telewizorem.

W tym roku EA Sports zrezygnowało z obwieszczania wszem i wobec, że nowa FIFA jest rewolucyjna. Nie jest. W końcu jakiegoż to przełomu można spodziewać się po serii, która trafia do sklepów każdej jesieni i zgodnie z oczekiwaniami zawsze traktuje o tym samym? Przemyślawszy więc specyfikę cyklu oraz bazując na sukcesie odsłonyubiegłorocznej, autorzy „dziesiątki” skupili się najpierw na poprawieniu błędów poprzedniczki. W drugiej kolejności zajęto się dopiero wprowadzeniem innowacji, które zgodnie z zapowiedziami stanowią 1/3 zawartości nowego produktu.

Przepychanki w drodze do piłki są tu na porządku dziennym.

Najwięcej zmian przeszła mechanika rozgrywki, bowiem deweloperzy zajęli się ulepszeniem fizyki i zachowania piłkarzy. Dopracowano ruchy zawodników bez piłki - napastnicy wybiegają na wolne pole i uważają, by nie dać się złapać na spalonym, a obrońcy z większym zaangażowaniem wracają za kontratakiem. Dodano też opcję tzw. dryblingu 360, czyli kiwania się i biegania w dowolną stronę, nie zaś – jak w poprzednich edycjach – wyłącznie w jednym z ośmiu kierunków. Patent ten działa świetnie i dzięki niemu akcje buduje się swobodniej, bez uczucia, że zagrania zostały oparte na prostych skryptach. Piłkarze otrzymali ponadto możliwość przepychania się bark w bark w walce o łaciatą, wskutek czego zmniejszono ich zdolność do samotnej ucieczki z futbolówką. Ucierpieli na tym napastnicy wychodzący do sytuacji sam na sam z bramkarzem, a także skrzydłowi, których łatwiej niż przed rokiem dogonić przy linii bocznej, a następnie powstrzymać zwykłym przechwytem lub wślizgiem (ostre wejścia w parterze stały się celniejsze). W razie próby podania można też zastopować akcję w nowy sposób, poprzez wykrok obrońcy do tyłu (jakkolwiek akrobatycznie by to nie brzmiało).

Wiele zmieniło się w szesnastce, gdzie golkiperzy po sparowanym strzale szybciej podnoszą się do przechwycenia ewentualnej dobitki i nie dają się nabierać na proste markowanie strzału. Bramkarze rozważniej zachowują się również w powietrzu – kiedy istnieje ryzyko, że nie złapią piłki, decydują się na jej wypiąstkowanie. Jednak, gdy już wydaje się, że panowie w rękawiczkach zyskali supermoc i stali się bezbłędni, okazuje się, że w sytuacji sam na sam najłatwiej pokonać ich prostym lobem. Nie żadnym tam efektownym podcięciem piłki, które trzeba trenować u mnichów z Shaolin, a zwykłym, prymitywnym kopem w górę, do którego bramkarz w 90% sytuacji i tak nie doskoczy.

FIFA 10 - recenzja gry na PC
FIFA 10 - recenzja gry na PC

Recenzja gry

Wiemy już, że FIFA 10 na konsole to strzał w dziesiątkę. Jednak czy to samo można powiedzieć o edycji pecetowej?

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.

FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok
FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok

Recenzja gry

Ostatnia FIFA autorstwa EA Sports. Koniec pewnej ery. Przyszłość serii rodzi wiele pytań, więc wypada cieszyć się tym, co jest. Sęk w tym, że nie do końca potrafię. Dostałem grę, w którą chciałbym wsiąknąć, ale za nią nie nadążam. FIFA 23 jest jak TikTok.