autor: Malwina Kalinowska
Massive Assault: Phantom Renaissance - recenzja gry
Strategie turowe nie są szczególnie licznie reprezentowanym gatunkiem. Dobrze, jeśli w roku pojawi się kilka turówek do wyboru. Domination jest jedną z najgodniejszych uwagi.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
„Dwa narody walczyć będą, ale tylko jeden zwycięży” – mówi przepowiednia, a gra Domination jest miejscem spełnienia proroctwa. Nie ma tu innej możliwości, gdyż nacje są dwie i na jakiej planecie by nie wylądowały, zawsze dla obu jest za mało miejsca. Wojna trwa i żadna ze stron nie myśli o kapitulacji. Masz przed sobą turową strategię, kontynuację gry Massive Assault z 2002 roku, w której nie ma takiej opcji, jak dyplomacja. Albo my ich, albo oni nas. Droga pośrednia nie istnieje. Już z tego opisu widać, z jak mało skomplikowanym scenariuszem mamy tu do czynienia. Nic to jednak nie szkodzi, bo nie idzie o zawiłości ludzkich losów, ale o kawał dobrej taktyki.
Rynek jest wprost zawalony grami, w których zachowanie jednostek podczas bitwy bardziej zależy od przypadku, niż od działań gracza, warto przypomnieć sobie choćby podstawkę Anno 1503 – zgroza! Żołnierze grzęźli w budynkach, a do zwycięstwa dochodziło, jeśli gracz miał szczęście, albo grał kompletnie od niechcenia. W Domination nic takiego nie ma prawa cię spotkać! Wielkim atutem jest bowiem bardzo starannie przemyślana kwestia jednostek. Każda ze stron konfliktu ma w sumie do dyspozycji 36 typów pojazdów bojowych, bo co ciekawe, nie ma wcale żołnierzy, a wyłącznie pojazdy. Są jednostki naziemne, są helikoptery, samoloty i rozmaite łodzie, niektóre pojazdy pełnią funkcję transportową, a inne wyłącznie obronną, bez możliwości przemieszczania ich ku liniom obrony wroga. Część misji rozgrywa się na archipelagach usianych małymi wysepkami, więc wszystko, co lata i pływa jest niezastąpione.
Każdy pojazd charakteryzuje pięć parametrów, jak siła rażenia, odporność czy cena zakupu. Komplet sił bojowych przeciwnika jest inny, lecz analogiczny, dzięki dokładnemu zrównoważeniu sił, które najwyraźniej testowano aż do osiągnięcia doskonałości. Potencjalne siły obu stron są jakościowo wyrównane. Różnica ilościowa zależy wyłącznie od gracza, który sam wybiera odpowiadający mu poziom trudności. W zależności od typu rozgrywki dostępnych jest od trzech do pięciu poziomów – to więcej, niż w innych grach. Wysoka trudność daje przeciwnikowi fory przede wszystkim w postaci dodatkowych jednostek.
Źródłem pojazdów bojowych są bazy. Znaleziona i zajęta baza, dopóki znajduje się w twoich rękach, przynosi dochody. Dzięki nim można w bazach rekrutować jednostki, swobodnie wybierając wśród typów, a jedynym ograniczeniem jest ilość gotówki. Jeśli w jednej turze nie stać cię na wymarzoną machinę, warto zaczekać do następnej, aż pieniążki napłyną. Proste to, wygodne i łatwe do odkrycia już na początku rozgrywki.