Najlepsze seriale do obejrzenia na HBO MAX
HBO GO oficjalnie zmieniło się w HBO MAX. Zmiana nazwy to jednak nie jedyne ulepszenia, których doczeka się platforma. Pojawi się na niej kilka nowych produkcji, a jednocześnie nie znikną stare. Co dobrego szykuje dla nas HBO?
Spis treści
- Najlepsze seriale do obejrzenia na HBO MAX
- Peacemaker
- Prawo ulicy (The Wire)
- Rodzina Soprano (The Sopranos)
- Czarnobyl (Chernobyl)
- Mare z Easttown (Mare of Easttown)
- Kroniki Times Square (The Deuce)
- Rzym (Rome)
- Kompania braci (Band of Brothers)
- Ostre przedmioty (Sharp Objects)
- Zakazane imperium (Boardwalk Empire)
- Detektyw (True Detective)
- Sześć stóp pod ziemią (Six Feet Under)
- Dolina Krzemowa (Silicon Valley)
- Sukcesja
- Deadwood
Debiutująca na polskim rynku nowa usługa Warnera ma zapewnić oglądanie filmów i seriali w znacznie wyższej rozdzielczości. Dotychczasowe 1080 pikseli (czyli „zaledwie” Full HD) zastąpi 3840 (Ultra HD, nazywane niekiedy błędnie 4k). Sama aplikacja ma być zaś bardziej intuicyjna, a oferta serialowa atrakcyjniejsza. A co konkretnie obejrzymy na HBO MAX?
Gra o tron (Game of Thrones)
Sezony: 8
Odcinki: 73
Showrunnerzy: David Benioff i D.B. Weiss
Flagowa produkcja HBO mogła nas zawieść ósmym, a w dużej mierze i siódmym sezonem. Niemniej to wciąż jeden z najlepszych seriali tego typu – nie tylko dostępnych na tej platformie, ale w ogóle kiedykolwiek wyprodukowanych. To właśnie Gra o tron zrewolucjonizowała rynek, stając się dowodem na to, że produkcje telewizyjne czy streamingowe wcale nie muszą ustępować jakością pełnometrażowym filmom.
Nie ma co ukrywać – stacja sporo ryzykowała, decydując się na sfinansowanie tak ogromnego przedsięwzięcia jak ekranizacja Pieśni lodu i ognia Martina. Jasne, w pierwszym i drugim sezonie dało się zauważyć pewne uproszczenia realizacyjne, szczególnie w przypadku scen batalistycznych, ale charakteryzacja, scenografia i kostiumy zachwycały od samego początku. A to wciąż nie największa zaleta Gry o tron.
Bezdyskusyjną siłą flagowego serialu HBO jest bowiem rewelacyjny scenariusz. W literaturze i niszowym kinie uśmiercanie kluczowych z punktu widzenia fabuły bohaterów miało miejsce już wcześniej, ale w mainstreamowym serialu był to krok, na który producenci decydowali się niezmiernie rzadko. A jeśli już, to nie na samym początku. W Grze o tron zaskakujących zgonów lubianych postaci obejrzeliśmy co niemiara. I gdyby tak jeszcze showrunnerzy Weiss i Benioff nie zdecydowali przedwcześnie zakończyć całej historii w pospiesznie skleconym ósmym sezonie...