filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 30 grudnia 2021, 09:30

autor: Patryk Łukasz Kubiak

Twórcy, którzy popsuli znane marki

Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Kiedy jednak kończy się w sposób zły, żal jest jeszcze większy. Pochylmy się więc nad wybranymi seriami, które w swoim piku często były wybitne, a skończyły się… No cóż. Zobaczcie sami!

Nikogo nie posądzam o złą wolę. Stworzenie dzieła, które chcą oglądać miliony, to nie jest rzecz prosta, toteż zdaję sobie sprawę, że większość twórców na poniższej liście zamierzała dać (i zapewne dała) przedstawionym obrazom jak najwięcej dobra. Nie zmienia to faktu, że taka robota: jestem od tego, by oceniać efekt, a nie zamiary. Dlatego też raz jeszcze sprawdźmy, kto i dlaczego popsuł nasze ulubione produkcje.

Z Archiwum X (The X Files) - Chris Carter

  1. Co to: poruszający tematykę paranormalnych przypadków obraz zakatowany przez samego pomysłodawcę
  2. Gdzie obejrzeć: w momencie pisania niniejszego tekstu serial nie jest dostępny na żadnej platformie w Polsce

Niektóre projekty powinny odejść w glorii i chwale, u szczytu popularności oraz w jakościowym piku. Niestety, wielu twórców (a może bardziej sponsorów wykładających pieniądze) nie jest w stanie pożegnać się z kurami znoszącymi złote jaja.

W wypadku serii z Davidem Duchovnym mamy do czynienia właśnie z takim mechanizmem. W latach 90. XX wieku Z archiwum X było niekwestionowanym hitem telewizji, serialem, po który sięgały miliony widzów. Reaktywacja z 2016 roku nie była całkowitym fiaskiem, ale okazało się, że nie czekało na nią tak wielu, jak na to – zapewne – liczyli producenci. Gwóźdź do trumny projektu dobił sam Chris Carter, czyli pomysłodawca i autor sukcesu całego przedsięwzięcia. Mówi się, że rodzice nie powinni chować własnych dzieci. Co jednak z tymi, którzy dodatkowo je uśmiercają – i to tak tragicznie?

Carter stworzył The X Files, które traktuje siebie śmiertelnie poważnie, a jednocześnie potrafi uderzyć w bardzo tanie tony i rozwiązywać wiele wątków banalnymi uproszczeniami. Teoretycznie jest to więc serial, który pokochali wszyscy, bo te przywary miał też oryginał. To jednak teoria, bo w praktyce chcemy być zaskakiwani, lubimy – zwłaszcza dzisiaj – czuć, że autor szanuje nas jako odbiorców, interpretatorów idei. Carter podszedł do tematu staroświecko. Widać, niestety, że nie rozumie prawideł współczesnego kina i telewizji, nie rozwija się, przez co cierpi jego twórczość. Z Archiwum X było i pozostało – co by nie ukrywać – telewizyjnym fast foodem. W dobie serwisów streamingowych i setek produkcji dostępnych na żądanie internautów taki format nie mógł przejść.