8 rzeczy, którymi The Mandalorian ocalił Star Wars
Po miażdżącej krytyce (czy do końca zasłużonej, to już temat na osobną dyskusję), która spadła na twórców trylogii sequeli, jedyną iskierką nadziei dla Star Wars okazał się Mandalorianin. Ale co dokładnie sprawiło, że w pojedynkę ocalił całą markę?
Spis treści
- 8 rzeczy, którymi The Mandalorian ocalił Star Wars
- Wyrazisty główny bohater
- Baby Yoda!
- Mnóstwo easter eggów
- Spójny i konsekwentnie prowadzony wątek główny
- Aktorski debiut Ahsoki Tano
- Chemia między bohaterami
- I wreszcie – „Mando” to nie odgrzewany kotlet
Chemia między bohaterami
- Czy widzieliśmy to w trylogii sequeli: przez chwilę
- Gdzie najbardziej tego zabrakło: w Mandalorianinie (s01e06)
- Najlepiej widać to: w Mandalorianinie (s02e01)
O relacji pomiędzy Mando i Baby... Grogiem rozpisałem się przy okazji opublikowanego niedawno artykułu o przewadze serialu Disneya nad Wiedźminem, więc nie będę się powtarzać (jeżeli jesteście ciekawi, zapraszam do lektury). Chociaż to niewątpliwie element spajający Mandalorianina, pojawia się w nim też kilka innych ciekawych postaci. Co prawda – rzadko. Jeżeli jednak już się tak dzieje, pomiędzy starymi i nowymi bohaterami po prostu czuć chemię... z wyjątkiem epizodu szóstego pierwszego sezonu.
Zostało jeszcze 57% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie