Dlaczego lepiej kupić PS5 Digital Edition
PS5 Digital Edition to jeden z dwóch wariantów nowej konsoli Sony. Xbox Series X na razie został zapowiedziany jedynie w wersji z napędem, ale Microsoft zrezygnował z niego przy Xbox Series S
W moim komputerze już od dawana nie korzystam z napędu płyt CD/DVD. Jest on co prawda obecny, ale nawet nie wiem, czy działa, bo przez lata nie wysuwałem tacki. W nowym zestawie z całą pewnością go zabraknie. Powód? Oczywiście cyfrowe wersje gier. Ostatni raz pudełko kupiłem przy okazji premiery GTA 5. Było to 6 lat temu. Konsolowcy, którzy nie kolekcjonują fizycznych wydań, powinni pójść tą samą drogą i zdecydować się na zakup konsoli nowej generacji pozbawionej czytnika Ultra HD Blu-ray. Jego brak w jednej z premierowych wersji PS5 nie powinien być specjalnie szokujący. Na podobne rozwiązanie zdecydował się Microsoft przy okazji Xboxa One S All-Digital, jeszcze „w epoce” panowania PlayStation 4. Japończycy nie są wiec pionierami.
PlayStation 5 to aktualnie towar bardzo deficytowy, którego próżno szukać na półkach sklepowych. Ba, również internetowe aukcje nie dają nam zbyt dużego wyboru. Mimo tego wiele osób twierdzi, że nawet gdyby miało ku temu okazję, nie kupiłoby za nic w świecie PlayStation 5 Digital Edition ani Xbox Series S – właśnie ze względu na brak odtwarzacza płyt. Z jednej strony - jasne, rozumiem takie nastawienie, zamykamy się na bogaty rynek używek, tracimy możliwość pożyczania płyt od znajomych oraz uruchamiania filmów na DVD czy Blu-ray. Ale z drugiej – przez cały 2020 rok ograłem raptem 3 tytuły i obejrzałem 1 film z płyty. Powiedziałbym więc, że montowanie napędu w konsoli z tego powodu jest wręcz przesadą i marnotrawstwem.
Oczywiście koronnym argumentem dla przeciwników PlayStation 5 Digital Edition będzie właśnie rynek używek – jednak ma on głębszy sens jedynie w przypadku osób, które kupują grę na premierę, przechodzą ją jak najszybciej i wymieniają na kolejny świeży tytuł. Jeśli od czasu do czasu chcemy sobie po prostu w coś „pyknąć”, wystarczy polować na cyfrowe promocje albo ogrywać tytuły z Plusa czy innego Game Passa. Starsze tytuły nierzadko upolujemy wtedy w identycznej albo niższej cenie niż pudełko u handlarza.
Ale ponieważ słyszymy Wasze argumenty, już wkrótce na łamach działu GRYOnline Technologie pojawi się artykuł, którego autor pokaże liczne zalety dystrybucji pudełkowej oraz konsol z odtwarzaczem.
Michał Ostiak
Czym jest PS5 bez czytnika
Za stworzeniem PlayStation 5 Digital Edition pośrednio stoją sami gracze. Liczba tych, którzy kupują produkcje wyłącznie w wersji cyfrowej, jest coraz większa i już teraz na tyle duża, że Sony postanowiło podjąć odpowiedni krok. Czy zapoczątkuje on erę konsol bez czytnika płyt i nie będzie go już w żadnej wersji PS6? Czas pokaże. Jeśli miałbym wróżyć z fusów, stawiałbym jednak na to, że tak się właśnie stanie. Oprócz cyfrowej dystrybucji gier w największym stopniu przyczynią się do tego streamingowe usługi VOD. Zanim przejdę do niewątpliwych zalet wydań „bezpudełkowych”, pokrótce omówię inne różnice pomiędzy klasyczną wersją PS5 a Digital Edition. Na samym braku możliwości odczytania płyt w tej drugiej się nie kończy.
Cena - PlayStation 5 Digital Edition jest tańsze
Cena sprzętu dla zdecydowanej większości kupujących ma znaczenie i może zaważyć na ostatecznej decyzji zakupowej. Część z osób oczekujących na zakup konsol nowych generacji pomimo wielkiej chęci nie kupi ich od razu. Chodzi nie tylko o słynny „podatek od nowości” – PlayStation 5 po prostu nigdzie w sklepach nie ma. Ze względu na ogromny popyt na nową konsolę oraz trudności w jej produkcji, klienci zmagają się z ciągłymi brakami sprzętu. Nowe partie urządzenia są „rzucane” do sklepów w bardzo ograniczonej liczbie i znikają na pniu w przeciągu kilku minut. Praktycznie od samego początku sprzedaży PS5 wyścig wygrywają spekulanci korzystający ze specjalnych programów i botów ułatwiających błyskawiczne dokonywanie wielu zakupów jednocześnie. Osoby te następnie odsprzedają konsole z dużą przebitką na serwisach aukcyjnych.
Zakładając, że uda nam się kupić PlayStation 5 Digital Edition po cenie sugerowanej, a nie od spekulantów, oszczędności może nie będą porażająco wielkie, ale zawsze to coś. Decydując się na PS5 bez napędu Ultra HD Blu-ray, zapłacimy mniej o 450 złotych. Czekając na swój egzemplarz PlayStation 5 możemy kupić… skarpetki z logo konsoli, bo o liczbę gadżetów sygnowanych logo PS5 Sony zadbało całkiem nieźle.
PS5 Digital Edition - wygląd
Zaprezentowany przez Sony wariant Digital w porównaniu do klasycznej konsoli jest węższy, a więc będzie zajmować nieco mniej miejsca. Odczują to jednak wyłącznie osoby, u których o zmieszczeniu się urządzenia w danym miejscu decydują milimetry. Różnica jest bowiem niewielka. Lepiej zwrócić uwagę na nieco inny aspekt. Producent mógł pójść na łatwiznę i po pozbyciu się czytnika zakryć powstały otwór za pomocą zaślepki, ale tego nie zrobił. Zamiast tego przygotował drugą, węższą bryłę obudowy. Nie ma wątpliwości, że wymagało to ingerencji w proces produkcji.
Biorąc pod uwagę problemy z dostępnością konsol, które prawdopodobnie jeszcze trochę potrwają, część z osób desperacko pragnących jak najszybciej nabyć sprzęt nowej generacji, będzie wręcz zmuszona do sięgnięcia po PS5 Digital Edition. AMD potwierdziło, że w drugiej połowie tego roku nadal przewiduje duże problemy z dostępnością podzespołów, które wykorzystuje do produkcji układów graficznych, a także komponentów konsol Xbox oraz PlayStation 5.
Nie zapominajmy o Xbox Series S!
Dla fanów urządzeń bez czytnika płyt idealnym rozwiązaniem wydaje się być Xbox Series S. Kosztuje on zaledwie 1350 złotych, ale ma dość mały dysk i słabszą moc obliczeniową niż „flagowa” konsola Microsoftu. Do dyspozycji mamy tu 364 GB wolnego miejsca, co może być sporym problemem w starciu z grami zajmującymi nieraz połowę tego. Ratunkiem dla dysku Series S może być fakt, że gry na tę konsolę zajmują mniej miejsca, niż te same tytuły na Series X. Takie na przykład, Sea of Thieves jest chudsze aż o 30 GB. Można to wyjaśnić choćby teksturami w niższej rozdzielczości.
Jak napisał Marcin Strzyżewski w swojej recenzji: „Xbox Series S to wspaniały sprzęt. Serio, bardzo mi się podoba. Jest malutki, jest cichy, ma świetnego pada, działają na nim setki gier z paru różnych generacji sprzętu, w tym te najnowsze. Jeśli tak jak ja nie macie telewizora, to będzie też podpięty do monitora robił za centrum filmowej rozrywki. To wszystko dostajecie za 1350 złotych, czyli w cenie konsoli poprzedniej generacji albo używanego laptopa, na którym będzie się krztusić GTA. Zaryzykuję stwierdzenie, że ten sprzęt oferuje najlepszy w tej chwili stosunek ceny do oferowanych możliwości. Niska cena to jednak także kompromisy i zwyczajnie trzeba być tego świadomym.”
Konsola pozbawiona czytnika płyt nie jest najlepszym wyborem dla każdego. Tak samo, jak zakup tytułów wyłącznie w formie cyfrowej. Wydania pudełkowe mają swoje niewątpliwe zalety, napęd także. Gry na płytach są często zauważalnie tańsze niż ich cyfrowe odpowiedniki. Jeśli zaś chodzi o czytnik, da się go wykorzystać jako odtwarzacz filmów Blu-ray w znakomitej jakości obrazu i dźwięku 4K. Kinowe produkcje na fizycznych nośnikach wciąż wyglądają lepiej niż skompresowane materiały dostępne na serwisach VOD.
Na kolejnej stronie artykułu przekonacie się, dlaczego gry na PS5 warto kupować w wersji cyfrowej. Na ostatniej stronie natomiast spróbuję udzielić ostatecznej odpowiedzi na pytanie, czy warto kupić wersję bez napędu płyt.
Jeszcze mniejsza niż PlayStation bez napędu, jeszcze tańsza i dostępna - konsola Xbox Series S za 1348 zł
