Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 23 lutego 2005, 15:11

Historia serii The Settlers - cz. 3

Już wkrótce na rynku zadebiutuje najnowsza, piąta odsłona gry The Settlers. Mająca ponad dziesięcioletnią tradycję marka zmieniła diametralnie swoje oblicze, o czym zresztą można przekonać się uruchamiając oficjalne demo. W serii krótkich artykułów, przedstawiamy kolejne odsłony programu. Dzisiaj czas na część trzecią.

Już wkrótce na rynku zadebiutuje najnowsza, piąta odsłona gry The Settlers. Mająca ponad dziesięcioletnią tradycję marka zmieniła diametralnie swoje oblicze, o czym zresztą można przekonać się uruchamiając oficjalne demo. W serii krótkich artykułów, przedstawiamy kolejne odsłony programu. Dzisiaj czas na część trzecią.

Historia serii The Settlers – odcinek 1

Historia serii The Settlers – odcinek 2

Kolejna odsłona The Settlers i kolejna zmiana na stanowisku projektanta. Do zespołu Blue Byte powrócił pomysłodawca pierwszej części gry – Volker Wertich – co było dobrym znakiem dla powstającego hitu. Niemiecki programista nie miał jednak ochoty trzymać się sztywnych ram i postanowił zafundować wszystkim fanom radykalne zmiany, co nie spotkało się z wielkim entuzjazmem.

Historia serii The Settlers - cz. 3 - ilustracja #1

Pierwsze chwile z The Settlers III ujawniają brutalną prawdę: zrezygnowano z możliwości tworzenia ścieżek, po której poruszali się dotychczas tragarze. Drogi formują się same, ale i tak nie mają większego wpływu na zmagania – materiały przenoszone są możliwie najkrótszą trasą, w dodatku do targania klamotów biorą się wszyscy słudzy, którzy aktualnie nie mają nic do roboty. Zniknął również zamek, w którym dotychczas gromadzone były surowce. W The Settlers III wszystkie materiały leżą na ziemi.

Mimo gęstej siatki dróg, jakie pokrywały krainy w pierwszej i drugiej odsłonie gry oraz dużej liczby błąkających się stąd dotąd osadników, poprzednie produkcje firmy Blue Byte sprawiały wrażenie wyjątkowo „poukładanych”. Kolejni mieszkańcy królestwa wychodzili z zamku dopiero wtedy, gdy byli potrzebni, dzięki czemu można było dokładnie zaplanować rozwój wioski. W The Settlers III panuje populacyjny chaos, gdyż każdy obywatel chodzi własnymi ścieżkami. W dodatku, aby wyprodukować nowych mieszkańców, należy stworzyć specjalne rezydencje.

Sporo zmian zaszło także w kwestii wydobycia surowców. Wcześniej wydobycie surowców uzależnione było od tego, jak daleko od ich źródła stoi dana chatka. W The Settlers III wprowadzono możliwość samodzielnego wyboru terenu „zbiorów”, co część graczy przyjęła z otwartymi ramionami, część wręcz przeciwnie.

Historia serii The Settlers - cz. 3 - ilustracja #2

Radykalne zmiany zaszły również w kwestii walki. Do tej pory programiści z Blue Byte traktowali temat po macoszemu, pozwalając na krótkie pojedynki przed strażnicami. W The Settlers III można było łączyć żołnierzy w grupy i atakować stadnie niczego nie spodziewającego się wroga. Po raz pierwszy w historii serii, „Osadnicy” zbliżyli się do tradycyjnych RTS-ów, w których rozbudowane możliwości związane z wojaczką zawsze stoją na pierwszym miejscu. Żeby jeszcze lepiej zrozumieć duży krok w kierunku popularnego gatunku „zręcznościowych strategii”, należy wspomnieć o kapłanach, którzy dysponują możliwością rzucania czarów (dla każdej rasy zestaw zaklęć jest inny).

Oczywiście nie mogło zabraknąć nowych budynków, zawodów wykonywanych przez mieszkańców naszego królestwa oraz tego co od zawsze charakteryzowało „Osadników” – podrasowanej oprawy wizualnej. The Settlers III to produkcja niezwykle barwna, co oczywiście ma też swoje minusy, objawiające się kłopotem w rozróżnieniu niektórych budynków i jednostek.

Historia serii The Settlers - cz. 3 - ilustracja #3

The Settlers III zbierał różne opinie. Jedni recenzenci byli zachwyceni, inni z kolei narzekali na zbyt duże odstępstwa od pierwowzoru. Jedno jest pewne, ryzykowny krok naprzód, który wykonała firma Blue Byte w kierunku rozwoju gry, nie przeszkodziły pozyskać temu produktowi nowej rzeszy wielbicieli. Program sprzedawał się tak dobrze, że niedługo potem doczekał się dwóch dodatków: The Quests of the Amazons i Mission CD, a także zbiorczej kompilacji (The Ultimate Collection), która zawierała wszystkie wydane dotychczas bonusy oraz podstawową wersję gry.

Po wydaniu trzeciej części The Settlers, seria znowu była na ustach wszystkich – tym razem jednak oprócz słów uznania, pojawiły się narzekania. Te ostatnie nie przeszkadzały jednak firmie Blue Byte – jeszcze w ubiegłym stuleciu rozpoczęły się przygotowania do produkcji kolejnej odsłony popularnego programu. O The Settlers IV opowiemy jednak dopiero jutro.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej