Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 6 lutego 2020, 16:02

Polityczność jednym z powodów klęski LawBreakers zdaniem Cliffa Bleszinskiego

Cliff Bleszinski doszedł do wniosku, że jednym z powodów, dla których gra LawBreakers nie odniosła sukcesu, była jej nadmierna polityczność. Poza tym współtwórca serii Gears of War wyraził chęć, by powrócić do pracy nad nią w charakterze konsultanta.

W SKRÓCIE:
  1. Cliff Bleszinski twierdzi, że próba przemycenia jego poglądów politycznych do LawBreakers to jeden z powodów, dla których gra poniosła sromotną klęskę;
  2. po odejściu Roda Fergussona ze studia The Coalition deweloper jest chętny, by powrócić do pracy nad serią Gears of War;
  3. jak przekonuje, wciąż nie wykorzystano mnóstwa dobrych pomysłów opracowanych w czasach, kiedy marka należała do firmy Epic Games.

Dzisiaj gruchnęła wiadomość, że Rod Fergusson, czyli współtwórca serii Gears of War, a także szef odpowiedzialnego za jej rozwój studia The Coalition, przechodzi do firmy Blizzard Entertainment. Jak się jednak okazuje, marka niekoniecznie musi zostać osierocona, gdyż swoją chęć do powrotu do pracy nad tym bestsellerowym cyklem wyraził drugi z jego „ojców”, czyli Cliff Bleszinski. Ponadto deweloper zabrał głos w sprawie powodów, dla których jedna z jego ostatnich produkcji – LawBreakers – poniosła sromotną klęskę, co w konsekwencji doprowadziło do zamknięcia założonej przez niego firmy.

LawBreakers poległo w starciu z tuzami gatunku pokroju PUBG i Overwatcha. - Polityczność jednym z powodów klęski LawBreakers zdaniem Cliffa Bleszinskiego - wiadomość - 2020-02-06
LawBreakers poległo w starciu z tuzami gatunku pokroju PUBG i Overwatcha.

CliffyB o powodach klęski LawBreakers

Zacznijmy od drugiej z wyżej wspomnianych kwestii. W swoim poście w serwisie Instagram Bleszinski stwierdził, że jednym z powodów, dla których LawBreakers nie odniosło zamierzonego sukcesu, był fakt, że próbował on przemycić do tej produkcji swoje własne poglądy polityczne i zwrócić uwagę graczy na realne problemy trapiące nasze społeczeństwo (w myśl idei „woke”, polegającej na byciu świadomym ww., jak rasizm czy nierówności).

Jego zdaniem w efekcie otrzymaliśmy tytuł, o którym nie mówiło się, że ma „fajnie wyglądających bohaterów”, i nie zastanawiano się, którego spośród nich wybrać, lecz opowiadano, iż stoi za nim „studio z dyrektorem generalnym, który nie chce, by jego postacie kobiece były bardziej seksowne”. Ponadto stwierdził, że on sam powinien był przestać „wąchać swoje smrody w wywiadach” i „pozwolić grze mówić za siebie”. Inna sprawa, że zdaniem Bleszinskiego nie ma nic złego w tym, by studia deweloperskie zabierały głos w debacie politycznej za pośrednictwem swoich dzieł. Niemniej, mogą sobie na to pozwolić jedynie zespoły mające już ustabilizowaną pozycję w branży, a nie debiutujące ekipy reklamujące swoją pierwszą grę.

Oczywiście nie był to jedyny powód, dla którego LawBreakers nie odniosło sukcesu, z czym nie kryje się sam „CliffyB”. Jak dodał po edycji posta, na klęskę tego tytułu złożyły się rozmaite czynniki, wśród których można jeszcze wymienić choćby niewystarczająco dobrą kampanię promocyjną, kiepski termin premiery oraz całkowite pominięcie Xboksa One.

Gdyby nie Cliff Bleszinski, możliwe, że nigdy nie usłyszelibyśmy o serii Gears of War. - Polityczność jednym z powodów klęski LawBreakers zdaniem Cliffa Bleszinskiego - wiadomość - 2020-02-06
Gdyby nie Cliff Bleszinski, możliwe, że nigdy nie usłyszelibyśmy o serii Gears of War.

Bleszinski o chęci powrotu do serii Gears

Drugim tematem podjętym przez Bleszinkiego (tym razem za pośrednictwem Twittera), jest chęć powrotu do pracy nad serią Gears of War w charakterze konsultanta. Jak twierdzi, Rod Fergusson i jego zespół wciąż nie wykorzystali mnóstwa pomysłów opracowanych przez niego i Lee Perry’ego (starszego projektanta rozgrywki w Gears of War 2) w czasach, kiedy marka znajdowała się jeszcze w rękach firmy Epic Games. Później dodał natomiast, że nawet gdyby przygotował trzy strony notatek odnośnie tego, co powinno się znaleźć w szóstej odsłonie tego cyklu, odzew społeczności byłby „cudowny”. Wśród nich zapewne znalazłby się pewien tajemniczy element, którego wyjątkowo pragnął, by pojawił się w czwartej części serii, jednak ostatecznie tak się nie stało (ku jego rozgoryczeniu).

Marka Gears przeżywa obecnie swoistą drugą młodość. Piąta część serii sprzedała się znacznie lepiej niż poprzedniczka, a dzięki debiutowi w ramach abonamentu Xbox Game Pass już w dniu premiery była gigantycznym sukcesem. Poza tym na urządzeniach mobilnych i pecetach od sierpnia można sprawdzić Gears POP!, z kolei w kwietniu na te ostatnie trafi jeszcze taktyczny spin-off cyklu, czyli Gears Tactics. W związku z tym można zapytać, czy opowieść o zmaganiach z Szarańczą potrzebuje jeszcze Cliffa Bleszinskiego (z całym szacunkiem za jego wkład w jej rozwój)?

  1. Oficjalna strona internetowa serii Gears
  2. Recenzja gry Gears 5 – tryby w maszynie wskakują na swoje miejsce

Krystian Pieniążek

Krystian Pieniążek

Współpracę z GRYOnline.pl rozpoczął w sierpniu 2016 roku. Pomimo że Encyklopedia Gier od początku jest jego oczkiem w głowie, pojawia się również w Newsroomie, a także w dziale Publicystyki. Doświadczenie zawodowe zdobywał na łamach nieistniejącego już serwisu, w którym przepracował niemal trzy lata. Ukończył Kulturoznawstwo na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Prowadzi własną firmę, biega, uprawia kolarstwo, kocha górskie wędrówki, jest fanem nu metalu, interesuje się kosmosem, a także oczywiście gra. Najlepiej czuje się w grach akcji z otwartym światem i RPG-ach, choć nie pogardzi dobrymi wyścigami czy strzelankami.

więcej