Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 21 maja 2024, 11:00

Assassin's Creed: Shadows wzbudziło irytację u Japończyków. Tamtejsi gracze wskazują nieścisłości historyczne

Fani Assassin's Creed nie są zadowoleni z tego, jak Ubisoft zaprezentował Japonię ery Sengoku w Shadows. I to wcale nie z powodu czarnoskórego samuraja.

Źródło fot. Ubisoft.
i

Zapowiedź Assassin’s Creed: Shadows odbiła się szerokim echem w sieci – choć niekoniecznie z takich powodów, na jakie liczyli fani i twórcy serii. Japońscy gracze mają pretensje do Ubisoftu co do historycznych nieścisłości w nowym „asasynie.

Sprawa Yasuke…

Ktoś mógłby podejrzewać, że głównym problemem jest kwestia Yasuke, jednego z głównych bohaterów AC: Shadows (choć Naoe również podzieliła fanów). Faktycznie, uwzględnienie „samuraja z Afryki” jako „protagonisty” japońskiej odsłony serii może dziwić.

Decyzja twórców jest też o tyle nietypowa, że to pierwszy raz w przypadku tej serii, gdy jednym z grywalnych bohaterów jest postać historyczna (z pewnymi zmianami w tle, ale zawsze). Yasuke bowiem faktycznie istniał i przez krótki czas był sługą Nobunagi Ody. Ba, są nawet poważne przesłanki przemawiające za tym, że faktycznie był on uznawany za samuraja (pierwszego urodzonego poza Japonią), choć nawet opinie historyków nie przekonują części graczy do tej tezy.

…to tylko czubek góry lodowej

O ile jednak kwestia czarnoskórego samuraja jest jeszcze do obronienia, o tyle gracze mają też inne zarzuty wobec AC: Shadows. Pierwszy zwiastun gry ma bowiem pokazywać wiele nieścisłości historycznych, z których część aż nadto rzuciła się w oczy japońskim fanom Assassin’s Creed.

Popularny wątek w serwisie X (via Automaton) zwraca uwagę na sporo problemów. Już pokój, w którym odbywa się narada Nobunagi z jego wasalami, ma wyglądać kuriozalnie: sufit jest zbyt wysoki, a tatami (japońskie maty) są za duże i w nietypowym kształcie dla tego okresu. Część internautów wskazuje, że pomieszczeniu bliżej do „szkolnego dojo” lub sali bankietowej współczesnego hotelu niż faktycznego pokoju daimyo z ery Sengoku.

Skoro o Sengoku mowa, fani zwracają też uwagę na uczesanie niektórych postaci: chonmage, czyli charakterystyczny „czub” samurajów. Co prawda był on znany już w okresie Heian (czyli przed 1185 rokiem), ale upowszechnił się dopiero w czasach Edo (czyli erze, która nastąpiła po epoce Sengoku, kiedy to toczy się akcja gry). To samo dotyczy seiza, czyli formalnego stylu siedzenia, który w zasadzie ustalono wiele wieków po Nobunadze (choć samo pojęcie funkcjonowało wcześniej w bardziej ogólnym znaczeniu), oraz strojów bohaterów.

W temacie siedzenia internauci zwracają też uwagę na rażące naruszenia etykiety przez wasali Nobunagi. Pół biedy, że część z nich siedzi na granicach między tatami (co samo w sobie jest nietaktowne). Jeden z uczestników spoczywa na tym samym poziomie, co Nobunaga – co byłoby niewybaczalne nawet dla najbardziej zaufanych powierników władcy.

Względny realizm nie dla Japonii?

Być może problem nie byłby taki wielki, gdyby nie reputacja serii Assassin’s Creed jako względnie wiernej prawdzie historycznej. Fakt, cykl nigdy nie stronił od bardziej fantastycznych elementów, ale mimo wszystko Ubisoft zwykle starał się odtworzyć realia danych czasów. Dość wspomnieć, że nowsze odsłony serii otrzymały wersje „edukacyjne”.

Tymczasem, jeśli wierzyć doniesieniom fanów, tym razem francuski wydawca nie wywiązał się z zadania i już pierwszy zwiastun AC: Shadows zdaje się mocno odbiegać do faktów historycznych. Część internautów jest mocno zawiedziona, że najwyraźniej twórcy nie zasięgnęli opinii ekspertów lub nawet rodowitych Japończyków.

Jest też jeden drobiazg, który może dobitnie pokazywać rzekome niedbalstwo Ubisoftu. Otóż herb Nobunagi Ody na stroju władcy w trailerze jest do góry nogami.

Herb rodu Oda został przekręcony na pierwszym zwiastunie japońskiego „asasyna”. Źródło: Ubisoft. - Assassin's Creed: Shadows wzbudziło irytację u Japończyków. Tamtejsi gracze wskazują nieścisłości historyczne - wiadomość - 2024-05-21
Herb rodu Oda został przekręcony na pierwszym zwiastunie japońskiego „asasyna”. Źródło: Ubisoft.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej