World of Tanks Niekończąca się wojna

3dD1e BDRka jest słaba ale potem jak wsiądziesz na ARLkę to powinna ci sie spodobać, porządna lufka i świetnie skątowany pancerz przedni... mi sie tym czołgiem dobrze grało, ale później jest trudniej. Osobiście dobrnąłem do 8 tierów (w ogóle, a nie na francuzach), a z premki rzadko korzystam, tylko ja gram od bety, (z przerwami) wszystkimi nacjami po trosze ...na 8 tierze gra sie już na premium bo inaczej expi sie nie miłosiernie długo, a gra nie wybacza przegranych, jak nic ci sie nie uda ubić, a czołg w bitwie stracisz to wychodzisz na "-" , jeśli ubijesz dużo fragów a bitwa będzie przegrana mimo wszystko dostajesz kupę... nie chce mi sie bić tyle czasu żeby wbić ten IX tier, zanim to zrobisz to gra ci się przeje i będziesz nią rzygał. No ale są maniacy którzy robią dobry exp i szybko wbijają. Moja rada: nie skupiaj się na zbieraniu fragów tylko zbieraj jak najwięcej HP, bo to z tego najwięcej expa leci jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś.

Szczerze mówiąc, gram wszystkim na raz. To znaczy robię wszystkie czołgi z danego tieru na max i zaczynam następny. Z początku takie podejście było niezłym pomysłem, bo "trójki" nie były bardzo drogie i sporo kaski nimi uzbierałem. Problem się zaczął po przejściu na "czwórki". Postanowiłem więc przejść od razu do "piątek" i co mi się spodoba to będzie następne. Najpewniej StugIII, bo trzymam do niego przeszkoloną załogę. A francuzika wziąłem, bo akurat była promocja :) Do "szustek" jednak nie będę za szybko przechodził. Najpierw pokończę tier 4. A później to się zobaczy.
Nie przekonuje mnie metoda na robienie jednej konkretnej linii. Za mało kasy. Wyjątkowo potraktowałem artylerię i robię teraz Niemców.

3dD1e do V trieru to można spokojnie dojść w jeden dzień nie wysilając się. Zabawa zaczyna się z wbijaniem IX...zwłaszcza bez premki. Twój problem może polegać na tym, że francuzi są dosyć trudną nacją na początek...proponuje USA.

[2] Jeśli zacząłeś dopiero "przygodę" wotem to zacznij od kacapskich czołgów (mają najłatwiej) .CHoć moim zdaniem tylko prawdziwe lemingi ich używają .

Gdyby ta gra naprawdę tak wyglądała. Ech... marzenia. Tylko, że pewnie komputer by mi się spalił ;P

Faktycznie, ceny są zabójcze, i to nie tylko w srebrze, czy złocie( te to już są poważnie przegięte), ale i w doświadczeniu. A dotarłem dopiero do piątego tieru. Jak pomyślę, ile godzin/dni będę musiał jeździć tym francuskim gniotem (BDR G1B) żeby odblokować mu wszystkie moduły i na końcu tier 6, to czasem łapie mnie depresja (Więcej francuzów nie biorę. Może tylko ELC AMX). Na szczęście lepsze działo nie jest takie beznadziejne i da się nim coś zdziałać, jak się siedzi za krzakami ;)

[3] Gram od momentu, gdy do CDA były dodane dwa kody na złoto. Praktycznie nie jest to mało czasu, ale patrząc przez pryzmat WoTa można powiedzieć, że dopiero zacząłem :)

Niech WG daje więcej bonusów, prezentów i niech zmniejszy ceny na wszystko to może mnie jeszcze na moment odciągnie od WT, ale tylko na moment bo jak w WT wprowadzą siły lądowe i morskie to do WOTa nie prędko wrócę... ;D