Pytanie zasadnicze: niby w jaki sposób nagle ma przestać działać system LTE w Polsce? LTE, które Polska ma już działające od dobrych kilku lat i które w Polsce jest już rozwinięte w sposób niespotykany w większości krajów Europy?
Na chwilę obecną, Polska ma bardzo mocno rozwiniętą infrastrukturę jeśli chodzi o system LTE, zarówno w paśmie 1800, jak i 800 i 2600MHz (co jest swoją drogą bardzo rzadkie chociażby w Niemczech - więc chociaż w tej kwestii przestańmy się porównywać do "rozwiniętego sąsiada zza Odry". W kwestii telekomunikacja Polska jest tutaj wyraźnie z przodu). Budowanie nowej stacji bazowej bez systemu LTE jest obecnie nieopłacalne dla operatora. A nowych stacji buduje się naprawdę sporo.
Co więc z tego mamy? Bardzo dużą powierzchnię naszego kraju, gdzie można korzystać z sieci LTE. Dla przestraszonych warto dodać, że dzieje się to dzięki stacjom bazowym, których wybudowanie i późniejsza praca muszą być zgodne z masą przepisów, w tym z Prawem Ochrony Środowiska. A to że mamy w tym Prawie bardzo rygorystyczne normy co do PEM to zupełnie inna bajka. Dla tych, którzy się boją to nawet powinno działać jak sok z cytryny na kaca: kojąco.
Jakim zatem cudem wybudowane już stacje bazowe pracujące w systemie LTE nagle przestaną działać? Zmiana norm na mniej restrykcyjne (co zdaje się sugerować news) nie będzie miała żadnego znaczenia, skoro WSZYSTKIE stacje bazowe w PL spełniają już w tym konkretnym momencie normy bardziej restrykcyjne.
Problem może pojawić się jedynie w przypadku dołożenia 5G do już istniejących stacji bazowych. Być może wtedy ochrona środowiska sprawi, że zwyczajne dodanie 5G do 4G, 3G i 2G będzie niezgodne z przepisami i normami. Być może wtedy konieczne będzie wyłączenie części systemów, jak np. LTE. Jednakże każda stacja powinna być w tej kwestii analizowana indywidualnie. Istotne jest tutaj otoczenie stacji, zabudowa dookoła stacji oraz wysokość zawieszenia anten na stacji. Zakładanie z góry, że na KAŻDEJ stacji LTE przestanie działać to po pierwsze generalizowanie na poziomie "Każda gra Free To Play jest Pay To Win", po drugie kompletnie bezpodstawne twierdzenie.
Wpływ 5G na zdrowie pominę, bo to temat rzeka. Mimo to, wróżenie z fusów na temat przyszłości LTE zabolało w oczy tak bardzo, że po żadnym krojeniu cebuli nie czuły się tak źle :)
Zgodzę się - ludzie siedzą tam, gdzie są też inni ludzie. Dlatego CS:GO jest już od kilku lat na szczytach list popularności i wszystko zanosi się na to, że podobnie będzie już niedługo z PUBG.
Ale bardziej chodziło mi o to, że nawet tam gdzie ludzi jest bardzo mało w porównaniu do powyższych tytułów, to gra nie musi być koniecznie martwa. Jeśli tylko rozgrywka ma solidne podstawy w postaci ciekawej mechaniki rozgrywki i elementów sprawiających, że gracz chce grać więcej i dłużej, to gra może się wybronić i żyć sobie dobrych parę lat mając np. około tysiąca grających. Multiplayerowe shootery nie potrzebują ogromu ludzi i nie wiadomo jak wielkich tłumów graczy, żeby "żyć".
Idealnym przykładem jest wspomniany przeze mnie Day of Infamy. Gra wystartowała w sierpniu ubiegłego roku i na początku średnia ilość graczy wynosiła "aż" 386 graczy, potem liczba ta spadła do ok. 150 i utrzymywała się przez pół roku. Potem zainteresowanie grą wzrosło i obecnie jest to średnio ok. 700 osób miesięcznie. Dlaczego więc nikt nie pisze o Day of Infamy, że gra umarła? W świetle tego jak się pisze teraz o LawBreakers, to powinien być to świetny temat.
Odpowiedź jest prosta - gra żyje i ma się dobrze. Twórcy dodają regularnie nową zawartość i nawet przy takiej ilości graczy, nie ma mowy o śmierci produkcji. Wniosek więc jest jeden (moim zdaniem) - liczba graczy nie zawsze świadczy o kondycji gry. Świadczy co najwyżej o popularności.
Dlatego proponuję dać szansę LawBreakers, a nie wieszać na niej psy w niecały miesiąc po premierze. To czy gra jest martwa czy nie jest kwestią zainteresowania grą samych twórców. Jeśli przestaną ją aktualizować to zdecydowanie R.I.P.. Jeśli natomiast będą stale wydawać poprawki, to nawet dla tych średnio kilkuset osób myślę, że warto to ciągnąć. Nikt nie mówił, że LawBreakers ma być drugim CS:GO czy PUBG jeśli chodzi o popularność ;)
Od razu zaznaczę, że nie grałem w LawBreakers, ale...
wydaje mi się, że temat śmierci tej gry jest mocno przesadzony. Rynek nie jest przesycony hero-shooterami... rynek jest przesycony sieciowymi strzelankami w ogóle! Wybór jest ogromny! Shootery w klimatach IIWŚ (Day of Infamy, Batallion 1944), powroty do klasycznych arena shooterów (Quake Champions czy właśnie LawBreakers), nowe militarne, względnie realistyczne strzelanki (Black Squad)... plus cała masa mniej lub bardziej istotnych FPS-ów. Pomijam tytuły AAA w stylu CoDa i BF-a, które też mają swój kawałek tortu.
Gry te, zwłaszcza mowa o płatnych, na start mają bardzo mało graczy. Day of Infamy przebywając we wczesnym dostępie przez kilka miesięcy miało średnio kilkuset graczy i nigdy nie wychodziło ponad tysiąc grających. Wyjście gry z Early Accessu niewiele zmieniło - nadal jest to niecały tysiąc. Ale to nie znaczy, że gra była martwa! Na serwerach można było znaleźć ludzi grających w miarę regularnie, pomimo tego, że jednoczesnych osób grających było około 200-300.
Takie to nastały realia, gdzie sieciowych shooterów jest ciągle coraz więcej, a grających względnie tyle samo. Nie ma możliwości zagrania we wszystko, zwłaszcza gdy ma się jeszcze kilka innych tytułów multiplayerowych w kolejce. Siłą rzeczy więc start gry będzie wiązał się z 500 osobami grającymi jednocześnie, a nie 5000 tysiącami, jak miałoby to miejsce kilka lat temu, kiedy nie było aż tak dużego wyboru. Być może zmieni się to z czasem, gdy przyjdą promocje i obniżki.
Poza tym wybaczcie, ale skazywanie gry na porażkę w niecały miesiąc po jej premierze jest trochę śmieszne. Jestem pewien, że gra otrzyma sporo aktualizacji, które poprawią ją w wielu aspektach i być może przywrócą do życia. "BYĆ MOŻE"... nie jestem tego pewien. Ale nie jestem też pewien, że gra już umarła - a taki jest kontekst tej nagonki na LawBreakers.
Nie ma 100% pewności, że jest to legalne i bezpieczne. Mimo to sama informacja o tym, że nagle pojawia się grywalna wersja produkcji sprzed 18 lat jest na tyle ciekawa, że warto o niej napisać. Decyzję o jej ściągnięciu pozostawiamy już każdemu z osobna :)
xsas --> faktycznie sporo ludzi mogło przeinaczyć znaczenie newsa i tytułu. W końcu mamy do czynienia z odwieczną walką konsol i platform, więc jak w jednym zdaniu pojawiają się co najmniej dwie z nich to kończy się... właśnie tak jak w komentarzach :D
Co do całego newsa to myślę, że to po prostu marketingowe gadanie i raczej nie ma się czym przejmować, a na pewno nie przejęciem rynku PC-towego przez Sony. Temat PS4 Pro jest gorący w ostatnich dniach, więc dobrze by było, żeby Sony coś się jeszcze wypowiedziało i podgrzało bardziej atmosferę. Porównali więc poniekąd konsolę do PC-ta i dyskusja gotowa, a hype train jedzie dalej :)
Statystyki, o których mówi House mają raczej sens, więc pewnie są prawdziwe. Szkoda tylko właśnie, że coraz częściej temat konsol odnosi się do PC-tów. Jako gracz komputerowy z krwi i kości (nigdy nie miałem konsoli... i chwilowo nie zanosi się, żeby się to zmieniło) zawsze w sumie imponował mi ten komfort związany z jednolitą konfiguracją konsol. Kupujesz raz i masz święty spokój, nie przejmujesz się ustawieniami ani wydajnością. Modularna konsola... jest to jakiś pomysł, ale właśnie przeczy to trochę temu założeniu z poprzedniego zdania.
Mam nadzieję, że nieco rozjaśniłem mój tok myślenia, jeśli nie był on zbyt jasny w newsie :)
Zgadzam się co do targetu osób, o którym w swojej wypowiedzi mówił Andrew House - dlatego też w newsie nigdzie nie jest napisane o przyciągnięciu do siebie "całej" społeczności PC-towców i każdy kto przeczytał cytowany fragment powinien zrozumieć, że chodzi jedynie o pewną jej część. Mam nadzieję, że przetłumaczyłem go w miarę zrozumiale. A w tytule też nie ma słowa "wszystkich", "całej" czy jakiegokolwiek innego, który sugerowałby przyciągnięcie 100% graczy komputerowych.
Mimo to, czytając wypowiedź House'a ciężko mi nie odnieść wrażenia, że Sony chce, aby PS4 Pro konkurowało raczej z blaszakami aniżeli z Projektem Scorpio, czy jakąkolwiek inną nadchodzącą konsolą. Podobne wrażenia mają redakcje na całym świecie, które pisały na ten temat. W sumie to w porządku: skoro PC-ty z reguły są (daleko) przed konsolami, to rywal jest raczej dobrze obrany.
Z kolei z drugiej strony, PS4 Pro moim zdaniem zestarzeje się niewiele wolniej od tradycyjnej PlayStation 4 i prędzej czy później pozostanie w tyle za PC-tem. Najwyższa wydajność, o której wspomina House, z pewnością będzie, ale przez pierwszy rok lub maksymalnie dwa... i co dalej? Gdzie wtedy będzie ta najwyższa wydajność? Idąc tokiem rozumowania szefa Sony, gracze znowu wrócą wtedy na PC, na co Sony wypuści PS4 Pro-x2, żeby ponownie przyciągnąć ich na pierwszą połowę cyklu życia swojej konsoli (?).
Właśnie to wydaje się nieco abstrakcyjne. Fakt, że kiedyś konsole żyły raczej w swoim świecie i konkurowały jedynie ze sobą. Teraz mamy do czynienia z bardzo częstymi odniesieniami do komputerów osobistych. Nie zważając nawet na to o jakim konkretnie targecie mówił House w wywiadzie (i skoro wiemy, że nie chodzi o 100% PC-towców), ciężko na dłuższą metę porównywać konsolę do blaszaka pod względem wydajnościowym. A to poniekąd zrobił Andrew House i o tym jest news i dyskusja pod nim (która swoją drogą nie byłaby taka, gdybyśmy mieli analizować grupę osób, która odeszła z PS4 na PC-ta żeby doświadczyć najwyższej wydajności).
Skąd informacja, że gra będzie wykorzystywać DX11? Tak się składa, że obydwie karty grafiki znajdujące się w minimalnych wymaganiach sprzętowych nie wspierają DX11 (Radeon wspiera DX10.1, GeForce - DX10).
Wygląda na to, że tytuł newsa na stronie głównej serwisu (w kafelkach wyświetlających się na samej górze) zawiera "odrzucenie", ale sama wiadomość została faktycznie poprawiona tak, żeby było "oddalenie". Niestety nie jestem w stanie zmienić tego co widnieje na stronie głównej :/
Tak czy siak, dzięki za wyjaśnienie problemu - dokładnie tak zrozumiałem tę różnicę ;) I najprawdopodobniej chodzi tutaj o oddalenie. Jak tylko będę mógł to postaram się też poprawić to co wyświetla się na stronie głównej.
Radzę zajrzeć do uzasadnienia (link w newsie). Jest w nim napisane, że dzieło fikcji i satyry, jakim wg ostatniego akapitu newsa jest GTA V, nie podchodzi pod definicję materiału reklamowego i handlowego ;) Specem nie jestem, ale zacytowany przez Ciebie fragment to w zasadzie przetłumaczenie tego, co można znaleźć w uzasadnieniu ;)
Przyznaję się - prawnikiem nie jestem, ale ani w tytule ani w treści newsa nie ma słowa o odrzuceniu. A z tego co zasiegnąłem języka to chodzi w tym wypadku o oddalenie ;) jeśli się mylę to może rozjasnisz nieco problem?
To widzę, że powinniśmy założyć oddzielny wątek na temat BT i oskarżeń dotyczących ich praw patentowych i wizerunkowych. I wyszła by z tego całkiem niezła skarbnica "wiedzy" :)
Na bbc.co.uk znajduje się bowiem artykuł (sprzed 16 lat!) pt. "BT claims patent on web links". Jak można się domyślić, brytyjska firma robi tam zamieszanie wokół hiperłączy! Jeszcze trochę i okaże się, że pół internetu należy właśnie to British Telecomm :D
Gdyby Steam oskarżało Valve to tytuł brzmiałby "Valve oskarżone przez Steam o naruszenie praw patentowych".
"przez Steam" odnosi się do drugiej części tytułu (czyli do naruszenia praw patentowych) - dlatego też w drugiej części tytułu się znajduje ;)
Z jednej strony pójście po najmniejszej linii oporu - z drugiej zapewnienie graczom tego, co w 90% im się spodoba (pod warunkiem, że nie będą wołać za to 50 Euro). Dla mnie np. wymienienie dwuwymiarowych spritów na w pełni trójwymiarowe modele byłoby strzałem w stopę. To do nich przyzwyczailiśmy się 20 lat temu, a wspomnienia robią swoje. No ale może się nie znam :D
Jeśli zapewnią po prostu dopracowaną grę, która nie znudzi się po przejściu poziomów dla jednego gracza (coś jak przy Duke Nukem 3D Megaton Edition - jakaś kooperacja, klasyczny multiplayer, a oprócz tego może wsparcie dla Warsztatu Steam, modów itp.?) to jestem jak najbardziej za i biorę w ciemno. Szkoda tylko, że nie przyciągnie to pewnie nowych graczy, a jedynie osoby, które zjadły zęby na DN3D. Chociaż kto wie?
Oferta Activision? Czy chodzi o oficjalną stronę CoD-a?Jeśli tak, to podział na DLC na stronie Call of Duty owszem jest - ale nie ma możliwości wybrania platformy PC przy DLC1/DLC2/DLC3 do Black Opsa III. Więc to nie tylko kwestia Steama tylko komputerów osobistych ogółem ;)
Ad.1) Zapewne masz rację - na stronie gry na Steamie widnieje zdanie "Multiplayer battles with up to 64 players. Multiplayer modes include Deathmatch, Team Deathmatch, Capture the Flag, Conquest, Battle, and Siege", więc oficjalny multi jest do 64 osób. Zmodowany... do ilu dusza zapragnie :)
Ad.2) Według oficjalnego stanowiska Techlandu (tekst z naszej strony pt. "Techland polskim wydawcą konsolowej wersji Mount & Blade: Warband") wynika, że chodzi tylko o podstawkę. Czyli standard na konsolach :)
Myślę, że chodzi o zwyczajną poprawę wizerunku - tylko tyle i aż tyle. Assassin's Creed to wciąż niesamowicie ciekawa i ambitna seria, a głupio byłoby ją zarżnąć (a przynajmniej jej wizerunek) wydając kolejne pełnoprawne odsłony co 12 miesięcy. Pod względem finansowym, jeden rok bez AC wiele dla Ubisoftu nie zmieni, a fani przestaną mówić "odgrzewają kotleta rok w rok...".
A rozwinięcie fabuły filmu z kolejnej grze? Jaram się! :D
^Ezaxsu - oryginalna wypowiedź dyrektora Night Dive (ze strony gry na Kickstarterze - link w wiadomości): "These last 30 days have been a wild ride but we've enjoyed every moment of it."
Afera jest mi jak najbardziej znana :) Ale mimo to, gdybyśmy mieli rozpisywać się na temat każdej podobnej draki związanej ze skinami w CS:GO (czy to tej dotyczącej m0E'go, czy zbanowanego zespołu IBP za ustawianie meczy... czy jakiejkolwiek innej - nie oszukujmy się - było ich sporo!) to wyszła by z tego niezła telenowela. A wciąż pozostajemy w kategorii newsa, krótkiego i treściwego newsa :) Ale może jest to materiał na inny, dłuższy tekst? ;) Kto wie...
W linku z wiadomości (na końcu drugiego akapitu) można przeczytać, że wspierane są karty z serii RX 400 ("Radeon WattMan is available in the Radeon Settings application of Radeon Software, replacing the current AMD OverDrive™ tab, and is compatible with the Radeon™ RX 400 Series GPUs.") - i zakładam, że chodzi tylko o nie, skoro u Ciebie przy R9 380 nadal jest OverDrive.
Ok - od zawsze może i faktycznie nie, (np. Doom 3 w porównaniu do Far Cry'a czy Half-Life'a 2 był rzeczywiście dość "nieduży") ale od 5 edycji silnika w górę zapotrzebowanie na przestrzeń jest olbrzymie ;) Tym bardziej w porównaniu z tym co prezentują wymagania System Shocka.
Faktycznie dość dziwne - zwłaszcza w porównaniu chociażby do tego Dooma, który potrzebuje aż 55 GB miejsca na dysku. Id tech zawsze był silnikiem wymagającym dużo przestrzeni dyskowej, no ale wciąż 2GB a 55GB... przebitka prawie 28 razy większa.
Co nie zmienia faktu, że takie coś pojawiło się na Steamie na stronie gry i jeśli gdzieś jest byk - to pewnie tam :)
Kwestia singlowej kontynuacji Quake'a również jest poruszana w pełnej, angielskiej wersji wywiadu. Ten news stanowi tylko przetłumaczenie wybranych jego fragmentów (zwłaszcza tych dotyczących Quake Champions i aspektów związanych z bohaterami i ich zdolnościami), właściwy wywiad jest dużo dłuższy, więc zainteresowanych odsyłam do lektury :)
Generalnie w kwestii singla, Willits stwierdził tam, że nie "zamykają drzwi" zarówno dla Quake'a z kampanią fabularną jak i ewentualnej konwersji Quake Champions na obecne konsole. Mimo to, na razie chcą skupić się na swojej idei, którą jest PC-towy, multiplayerowy tytuł, nastawiony na współzawodnictwo i rywalizację. Skupiają się na tym i w sumie - moim zdaniem - chwała im za to, że mają konkretne założenia i się tego trzymają, a nie próbują zadowolić wszystkich za jednym zamachem (co z reguły się nie udaje). Cytując Willitsa w wywiadzie: "No excuses, no limitations." :)
Moim zdaniem nie ma co oceniać (zarówno negatywnie jak i pozytywnie) nowego Quake'a po pierwszym teaserze, który w sumie pokazał bardzo mało. Aczkolwiek skazywanie tej gry na porażkę już teraz przez zapowiedziane klasy postaci (o których w zasadzie wiemy też tyle co nic) jest chyba trochę nie na miejscu.
Rok temu po pokazie Dooma na E3 też było wiele głosów mówiących, że to nie jest zapowiadany "powrót do korzeni" i że taki projekt nie może się udać bez Johna Carmacka na pokładzie itp... Mimo to ostatecznie okazało się, że singlowy Doom jest świetny.
Moim zdaniem ten sukces dodał skrzydeł i pewności siebie panom w id Software i przez to może się okazać, że wydadzą także świetnego nowego Quake'a. A to, że chcą wprowadzić klasy postaci? Na dobrą sprawę mało wiemy o tym na jakiej zasadzie będą one funkcjonować. Pozostaje czekać do QuakeConu i wtedy okaże się czy obawy są uzasadnione :)
Prey z 2006 roku był moim zdaniem świetny, nowy w zasadzie też prezentuje się bardzo dobrze - także zacieram ręce i w sumie jestem ciekaw ile wspólnego będzie miał nowy Prey z tym starym :D
id Software na fali! :)
Oby tylko nowy Quake nie poszedł w ślady multi z ostatniego Dooma, a powinno być dobrze.
W pierwszym akapicie jest napisane, że są to targi dotyczące szeroko pojętej elektronicznej rozrywki (jak sama nazwa wskazuje zresztą). Mimo to z targami kojarzone są głównie gry komputerowe, dlatego cała kontrowersja, że być może materiały wideo +18 średnio tam pasują :)
Jak to mówią... niestety hajs się musi zgadzać :) Nowy silnik to dlaczego nie i nowa gra, tylko że dlaczego taka sama jak stara.
Żeby się jeszcze nie okazało, że faktycznie będzie tak jak piszesz i za kilka lat deweloperzy będą nam fundować remasterową incepcję na coraz to nowszych silnikach graficznych...
Podejrzewam, że jeśli tylko za drugim Talosem będzie stał Tom Jubert (The Swapper, FTL... no i pierwszy The Talos Principle) to o jakość fabuły i scenariusza nie musimy się martwić :)
Fakt, o konsolach nie pomyślałem :) Ale tak jak napisałeś - dla mnie, jak dla typowego PC'towca, wersja Redux średnio ma sens. Nie polecę do sklepu, bo dodali katanę i jakieś śmieszne natarcia. Mimo, że tak jak napisałem - Hard Reset bardzo lubię :)
Rozgrywka w ogóle była trudna - nie tylko pod koniec gry :) To jeden z tych tytułów, który wyciskał ostatnie soki z gracza i mimo wszystko nie był przy tym jakiś przegięty czy niesprawiedliwy. Gra posiadała 5 poziomów trudności z tego co pamiętam i najlepiej ją porównać (według mnie) do 5 poziomów trudności z Dooma (oryginalnego). W skrócie... ostatni poziom jest meeeeega ciężki :) Sam grałem na trzecim i też było dość ciężko, choć do przejścia za pierwszym razem.
Minimalne wymagania sprzętowe wersji Redux są identyczne z minimalnymi wymaganiami oryginału z 2012 roku (nie licząc miejsca na dysku: 2015 - 4GB, Redux - 5GB). Dziwny ten Redux... po samych screenach zresztą nie widać jakiejś wielkiej różnicy w grafice czy efektach specjalnych. A to, że dodali katanę? Pokazali tym samym, że to właśnie ONI stworzyli odświeżonego Shadow Warrior i tyle.
Co nie zmienia faktu - Hard Reset wymiata :)
Skoro nie wspomniano o cenie gry to czy na pewno jest to wina redaktora czy może wydawcy, który po prostu jeszcze nie podał jakichkolwiek informacji co do ceny lub ewentualnej promocji dla aktualnych posiadaczy Hard Reset? :)
I nie gdybam tutaj - jedyne konkrety o jakich wiemy teraz to, że wersja Redux jest "Coming Soon" - patrz ostatnie 5 sekund filmu :D
Sam grałem w Bulletstorma w okolicach sierpnia 2015 roku i jeśli mam być szczery, to pomimo napotkania pewnych problemów z rejestracją na GfWL, względnie bezproblemowo udało mi się grę uruchomić. Owszem - wszystko to zajęło może jakieś 30-45 minut, których nikt mi już nie odda :D Ale nie sądzę, żeby to był jakiś wielki problem. Konfiguracja niektórych gier, samouczki itp. zajmują czasem podobną ilość czasu.
Mimo to fakt - nie obraziłbym się jakby to usunęli, bo to tylko kolejna, bezsensowna bramka do przejścia :)
Nie zdziwię się jak na fali sukcesu tego Dooma, id Software zrobi coś takiego :) Może zwrócą się znowu do Raven Software (Quake IV, Heretic/Hexen) i razem zrobią Quake V? Albo jedni zrobią singla, a drudzy multi?
Podejrzewam, że jeśli tylko sukces Dooma będzie bardzo widoczny zarówno dla wydawcy, jak i dla samych producentów, to doczekamy się czegoś podobnego - może nawet szybciej niż się spodziewamy? E3 2016?! :D
Niesamowity tytuł - w moim odczuciu jedna z najlepszych niezależnych gier logiczno-platformowych. Ustępuje co prawda popularnością LIMBO czy Braid, ale nie jakością. Świetny pomysł na zagadki, niesamowity klimat i nawet ciekawie zarysowana fabuła i motyw przewodni. Go check it out!
"Bardzo dobre" w tytule pojawiło się z wielu powodów :)
a) id Software od długiego czasu gier nie robi (ostatni był Rage w 2011 roku), więc tym bardziej dobrze zobaczyć, że najnowsza gra im się udała i zaakcentować to;
b) po wpadce jaką była beta sprzed miesiąca, wiele osób wątpiło w ostateczną jakość Dooma. Tym lepiej, że oczekiwania tych osób się nie sprawdziły;
c) Ocena na poziomie 80-85% wynika tak naprawdę z minusowania gry pod kątem słabego multi i takiego sobie SnapMapa. Gdyby nie brać tego pod uwagę - średnia ta wyniosłaby powyżej 85% z pewnością. A nie oszukujmy się - Doom od zawsze żył głównie trybem dla pojedynczego gracza i w tej materii, jako fan id Software od ponad kilkunastu lat, uważam stwierdzenie "bardzo dobre" za jak najbardziej adekwatne (lub nawet za bardzo dobre:PP)
W nawiązaniu do wcześniejszych komentarzy: jeśli chodzi o wersje elektroniczne to w odnośniku (1szy akapit) do opracowanych danych przez Wirtualnemedia.pl macie objaśnienie pojęcia "Sprzedaży ogółem", która odnosi się TAKŻE do tzw. e-wydań, czyli czegoś co chyba się podpina pod wspomnianą elektroniczną wersję :)
Więc generalnie bardziej chodzi tutaj o sprzedaż magazynu jako tego co można w nim znaleźć i ogółu treści (niezależnie od tego czy na papierze czy w PDFie), a nie jako tradycyjnej, papierowej "gazety", którą można kupić w kiosku czy innym sklepie. Przykładowo, e-wydanie CHIPu można bardzo łatwo znaleźć w internecie i przypuszczam, że jego sprzedaż również była brana pod uwagę w tym zestawieniu :)