autor: Marek Grochowski
Pro Evolution Soccer 2008 - zapowiedź - Strona 3
Czy w tym roku tokijski oddział Konami także oczaruje świat piłkarskim symulatorem na najwyższym poziomie? A może zmiana numeracji w tytule gry oznaczać będzie jedynie początek odcinania kuponów od jej popularności?
Przeczytaj recenzję Pro Evolution Soccer 2008 - recenzja gry
Konami szykuje ponadto inne rzeczy, których dotąd w PES-ie nie widzieliśmy: multum przydatnych wykresów, niespotykany stopień interakcji z mediami oraz aktywną społeczność kibiców. Dla zbudowania ciekawszej atmosfery nasi piłkarze będą udzielali licznych wywiadów, mających wpływ nie tylko na sposób postrzegania ich klubu przez prasę, ale działających również na morale całego zespołu. Dopingujący gwiazdorów fani z kolei dadzą upust własnym emocjom, spotykając się w pubach, gdzie nieodłącznym elementem imprez, prócz hektolitrów piwa, będą sporych rozmiarów ekrany, na których odziani w klubowe barwy, trójwymiarowi kibice zobaczą w akcji swoją ulubioną drużynę. Jak nietrudno się domyśleć, widzowie będą żywo reagować na jej poczynania, ciesząc się po każdym zwycięstwie i kryjąc twarze w dłoniach w przypadku niekorzystnego wyniku.

Mało tego, w Pro Evolution Soccer 2008 dane nam będzie obserwować również to, co dzieje się na ławce rezerwowych naszej drużyny. Po zatrzymaniu gry na ekranie pauzy zobaczymy małe okienko, obrazujące zachowanie trenera oraz piłkarzy pełniących rolę zmienników. Niejednokrotnie będziemy więc świadkami wybuchowych reakcji swojego coacha lub intensywnych rozgrzewek piłkarzy przy bocznej linii boiska w chwili, gdy do ostatniego gwizdka pozostało zaledwie kilkanaście minut, a my wciąż mamy do odrobienia straty z pierwszej połowy. Bardziej optymistyczny scenariusz zakłada, że gdy uda nam się zdobyć zwycięskiego gola na sekundy przed końcem meczu, wspierająca nas ekipa wbiegnie w euforii na murawę, aby dzielić radość wraz ze swymi kolegami z pierwszego składu.
Być może takie właśnie drobiazgi odciągną naszą uwagę od niewielkiej liczby autentycznych klubów, jakie pojawią się w grze. Wiadomo bowiem, że zaledwie niewielki procent prawdziwych teamów może zostać zaimplementowany do PES-a bez naruszenia licencji wykupionej przed kilkoma laty przez Electronic Arts z myślą o serii FIFA. Po raz kolejny więc społeczność moderów będzie miała sposobność do wykazania się umiejętnościami przy tworzeniu amatorskich patchów. Taka konieczność dosięgnie na pewno Niemców, którzy dowiedzieli się już, iż w nadchodzącej symulacji zabraknie ich ukochanej Bundesligi. Podobnie sprawa może wyglądać, jeśli chodzi o Premiership, ponieważ dotychczas potwierdzono obecność jedynie dwóch zespołów z Anglii – Newcastle United oraz Tottenhamu Hotspur.