autor: Marek Grochowski
The Sims 2: Podróże - przed premierą - Strona 3
Szósty dodatek do drugich Simsów otrzymał przekorną nazwę Bon Voyage. W przypływie natchnienia można by zaprotestować: „Hola, hola! Ja tu nie widzę żadnego Bon Voyage tylko déja vu!”.
Przeczytaj recenzję The Sims 2: Podróże - recenzja gry
Ponadto Takemizu zaproponuje nam spotkania z wojownikami ninja (trzecią, po tajemniczym starcu i Wielkiej Stopie, premierową jednostką) oraz możliwość spędzenia aktywnego wypoczynku w pobliskich ogrodach. Gdy i to nam nie wystarczy, będziemy mogli wybrać się na krótką przechadzkę w celu podziwiania rozlicznych elementów krajobrazu lub też pstryknąć sobie kilka fotek na tle pobliskich ruin architektonicznych. Zdjęcia będziemy mogli następnie włożyć do rodzinnego albumu albo od razu oprawić w ramkę i powiesić sobie nad kominkiem. Z wakacji przywieziemy również inne pamiątki – kupione albo samodzielnie zdobyte, a dodatkową możliwością zaimponowania znajomym będzie sposobność do zaprezentowania im dopiero co poznanych tańców oraz podzielenia się spostrzeżeniami na temat egzotycznych potraw, które pieściły nasze podniebienie tysiące mil od domu. Wszystkie rzeczy, z jakimi zetknęliśmy się w trakcie ferii, zostaną zapisane we wspomnieniach Simów. Co więcej, otrzymamy nawet dostęp do specjalnego panelu, z pomocą którego będziemy na bieżąco sprawdzać, jakie z dostępnych w grze aktywności stały się już naszym udziałem.

Warto dodać, że przed wybraniem się na każdą z wycieczek dane nam będzie zaplanować, ile dni trwać będą wojaże (maksymalnie siedem), kiedy dokładnie na nie wyruszymy i jakie koszta poniesiemy w związku z zakwaterowaniem. Potem zaczekamy już tylko na taksówkę i wyruszymy w podróż swego życia. W przypadku, gdy eskapada przypadnie nam do gustu, będziemy mogli wykupić sobie specjalny domek letniskowy, który stanie się naszą ostoją podczas regularnych, weekendowych wypadów za miasto. Trzy premierowe lokacje oznaczają również drobne korekty w graficznej warstwie Bon Voyage. Powinniśmy spodziewać się ulepszeń w kwestii animacji postaci, a także nowych elementów architektury (np. charakterystycznych dachów azjatyckich budowli) i dopracowanej roślinności (jodeł, palm itp.). Niewiele zmieni się natomiast w kwestii oprawy dźwiękowej. Bełkotliwa mowa Simów zostanie uzupełniona znanymi już utworami muzycznymi, z tą różnicą, że część z nich doczeka się aranżacji z wykorzystaniem nowych instrumentów. Osobom, które nie są z serią na ty, należy się również wyjaśnienie, że Podróże, tak jak i wszystkie poprzednie dodatki, do poprawnego działania będą wymagały podstawowej wersji The Sims 2.
Nie trzeba być prorokiem, aby przewidzieć, że gdy opisywany projekt zadebiutuje na rynku, to już po kilku miesiącach liczba jego nabywców liczona będzie w milionach. Marka z ponad siedmioletnim stażem robi swoje, toteż Electronic Arts może być spokojne o sukces dodatku do swego symulatora ludzkiego życia. Sterowanie czyjąś egzystencją nadal jest wciągające. Pytanie tylko: na jak długo?
Marek „Vercetti” Grochowski
NADZIEJE:
- wakacyjna tematyka;
- Big Foot w roli niani;
- familijny klimat, który z pewnością spodoba się naszym córkom, żonom i siostrom.
OBAWY:
- jeżeli dotąd nie trawiłeś Simsów, nie licz na to, że cokolwiek się w tym temacie zmieni.