autor: Bartłomiej Kossakowski
Medal of Honor: Airborne - już graliśmy! - Strona 3
Kilka godzin spędzonych z Airborne utwierdza mnie w przekonaniu, że pełna wersja gry nie zawiedzie fanów tego typu produkcji, a twórcy wykorzystają potencjał drzemiący w nowych konsolach i pecetach z dobrymi kartami graficznymi.
Przeczytaj recenzję Medal of Honor: Airborne - recenzja gry
Podobnie jak opisywana operacja Husky, która odbyła się w 1943 roku, tak i inne scenariusze misji są oczywiście zaczerpnięte z historii. Trafimy m.in. do Francji i Holandii, łącznie czeka na nas pięć długich kampanii. Panowie z EA Los Angeles nie tylko obejrzeli wiele filmów związanych z okresem II Wojny Światowej, ale nawet wysłali do Europy część ekipy, by wraz z zaprzyjaźnionym historykiem zbadać miejsca największych bitew.
Nie powinno być chyba dla nikogo zaskoczeniem, że pod względem oprawy wizualnej Airborne przewyższa wszystkie poprzednie odsłony serii i już na tym etapie prac gra wygląda bardzo dobrze, a czekają ją jeszcze pewne usprawnienia. Nie wiem co prawda, jakie były parametry maszyny, na której uruchamiano grę, ale – jak udało mi się dowiedzieć – wersje konsolowe wyglądają równie pięknie. Najbardziej chyba zwracają uwagę szczegóły związane z animacją postaci i wyglądem ich twarzy. Gdy podczas walki obserwowałem towarzyszy i jeden z nich został trafiony – w jego oczach najpierw było widać przerażenie, a potem cierpienie. Otworzył nawet usta, próbując wydobyć jakiś dźwięk, zanim upadł na ziemię. Cała scena została przedstawiona w taki sposób, że naprawdę mogła wywrzeć mocne wrażenie, a podobnych sytuacji będzie przecież mnóstwo.
Potęgująca nastrój, podniosła muzyka pomaga stworzyć wrażenie, że całość prezentuje się jak dobrze zrealizowany film. Ale twórcy gry tylko pomagają w opowiedzeniu historii II Wojny – to gracze dyktują tempo i decydują o wydarzeniach, jakie mają miejsce. Ta gra naprawdę pozwoli Ci się poczuć jak żołnierz.

Kilka godzin spędzonych z Airborne utwierdza mnie w przekonaniu, że pełna wersja gry nie zawiedzie fanów tego typu produkcji, a twórcy wykorzystają potencjał drzemiący w nowych konsolach i pecetach z dobrymi kartami graficznymi. Po wakacjach wszystkich graczy czeka więc wojna – tym bardziej że gra posiadać będzie również tryb multiplayer, wzorowany zresztą na tym, który znamy z Medal of Honor: Allied Assault. Miejmy nadzieję, że sprawdzimy go w Lipsku na nadchodzącej imprezie Games Convention.
Ekipa z EA Los Angeles nie tylko jest pewna sukcesu, ale i wyraźnie podekscytowana samym uczestniczeniem w tym projekcie. Większość twórców gier opowiada o swoich dziełach z fascynacją, ale wyraz twarzy Gilmore’a podczas biegania po polu bitwy to coś, czego nie da się nauczyć, nawet pod opieką mistrza marketingu. „Innowacje zastosowane w Airborne wyznaczają całkowicie nową jakość nie tylko w samej serii, ale wśród całego gatunku FPS” – twierdzi z kolei Neil Young z teamu EA LA. Przesadza? Ocenimy już za kilkanaście tygodni. A może nawet wcześniej, bo wszystko wskazuje na to, że niebawem producenci udostępnią demo gry.
Bartłomiej Kossakowski
NADZIEJE:
- możliwość rozpoczęcia misji w różnych miejscach i decydowanie o kolejności podejmowanych działań;
- inteligentni przeciwnicy;
- dużo możliwości na rozbudowę broni.
OBAWA:
- wciąż niewiele wiadomo o trybie multiplayer.