Returnal - recenzja. Dzień świstaka na PS5
po wielu trudach właśnie ubiłem pierwszego bossa / te trzy fazy walki to jest istny hardcore ! Żadna gra właściwie ani Sekiro ani seria demon czy dark nie sprawiła mi tyle trudności. Returnal obecnie traktuje jako najtrudniejszą grę w jaką grałem ale za to jakże satysfakcjonującą.
Grafika, muzyka, klimat, grywalność, OBŁĘD !
Serio?;) Pierwszy boss jest prosty. Wystarczy się ruszać i ogarniać ekran. Cuphead sprawiał mi dużo większe problemy.A w takie Dark soulsy wcale nie potrafię grać. Masz apteczkę,pokonanie pierwszego bossa to łatwizna. Z tego co widzę później, tez nie jest to jakieś mega wyzwanie.W sumie zabawa na początku jest z każdym,ale po chwili tylko bossowie są nawet spoko. Ale może dla mnie? Kiedyś grałem w dużo takich gier, gdzie ekran był zasłonięty przez miliony laserów i strzałów ;D
kiedyś też grałem w takie gry ale tutaj to było jak zderzenie ze ścianą - właściwie jak mu zbiłem pasek życia to się ucieszyłem a potem oczy że to w sumie są trzy paski do zbicia. Świetne jest to że w każdej fazie walki ma inne ataki. Pokonałem go właśnie z apteczką i to właściwie na styk ;)
"" Żadna gra właściwie ani Sekiro ani seria demon czy dark nie sprawiła mi tyle trudności.""
Ani Sekiro, ani Demon's Souls nawet nie są w pierwszej setce najtrudniejszych gier. Tylko bardzo daleko. A już porównując do pewnych gier z lat 1980-1995 to wręcz są dziecinnie proste na wielu polach. Starsze gry słynęły z wyzwania, bo twórcy mieli gdzieś jaki procent je przejdzie i były pod elitę produkowane. A już zwłaszcza rpg i wczesne przygodówki. Przecież nawet komendy było trzeba ręcznie wpisywać w grach. Musiałeś wiedzieć co wpisać.
Jak może być bardzo trudna gra, gdzie:
1) nie ma zagadek trudnych
2) jest proste i łatwe sterowanie
3) nie musimy błądzić po zawiłych labiryntach, gdzie gra nie wyświetla mapy
4) są znaczniki i podpowiedzi
5) bardzo mało rozbudowane mechaniki
6) wrogowie nie mają ogromnej przewag nad nami, gdzie tylko perfekcyjna strategia i sztuczki pozwolą przejść trudne starcia
7) jest możliwość zapisu i więcej niż 3 życia na przejście gry.
8) jest wybór poziomu trudności co z miejsca powoduje, że gra też traci w stosunku do tych, gdzie nie ma tego wyboru i każdy ma ciężko
9) Nie trzeba myśleć i wysilać szarych komórek
Gry trudniejsze z lat 80' i 90' pokazywały brutalne Game Over i szybko uczyły rzeczywiście dobrze grać. A do trudniejszych cRPG z lat 1980-1995 nawet obecni gracze nie mają co podchodzić :)
Gry od ok 2006 roku słyną z dużej przystępności. I wystarczyło dać wymagające walki w grach From Software czy Nioh 1 i 2. I nagle wielce trudne gry dla ludzi przyzwyczajonych do gier casualowych, gdy na innych polach są nadal prostymi produkcjami. Tak to wygląda.
Bo nikt ogarnięty nie powie, że Dark Souls jest choć blisko trudności gier cRPG z lat 1980-1995. To jest inna skala wyzwania.
Nowe gry nawet najtrudniejsze oferują jedną skalę trudności, a nie kilka na raz co dopiero daje w kość.
Zgadza się Panie Wiedźmin, tak się kiedyś grało! Ale znowu wejdziemy w temat Graczy z innego pokolenia.;) Już możemy zacząć opowieści o własnoręcznym rysowaniu poziomów itd.;)
Głównie pewnie chodzi tobie o dungeon crawler z lat 80' i pierwszej połowy lat 90', gdzie rysowanie map w zeszytach było pomocne. A niektórzy mieli mapy w czasopismach, ale to też już głównie do tych gier z lat 90', a nie 80'.
Obecnie mod All Seeing Eye pozwala wbić mapkę widoczną na ekranie do Eye of The Beholder 1 i 2 oraz Auto map mod do Wizardry 6 i 7. Przynajmniej w nich nie trzeba już rysować.
ewunia weź mnie nie osłabiaj ;) kiedyś gry były przede wszystkim proste w swojej budowie i nastawione głownie na małpią zręczność. Fakt były gry pokroju elvira I,II ale to już późniejsze czasy. Naprawdę nie musisz udowadniać ze kiedyś to było i grało się w moon patrol ;) Returnal jest trudny, jest nawet bym powiedział bardzo trudny ale sprawiedliwy w swej trudności.
Fajnie że teoretyzujecie na temat gry w którą nawet nie graliście ;) to już jest wyższa szkoła jazdy :)
Ja też gry na oczy nie widziałem, a ta konsola to jedyna której nie mam, ale też poteoretyzuję. Z zazdrości, bo w moje obecne gry (NieRR, BDII, MHRise) tu na GOL'u dyskutują 2 osoby na krzyż i nawet pokłócić się porządnie nie można. Dwie ostatnie mają bardzo trudne walki na początku i uczą wiele pokory. BDII rozpala nerwy do czerwoności, niektórych skłania do przejścia pierwszych bossów na Easy, ale po ruszeniu głową, popracowaniu nad buildami i wbiciu 5-cyfrowych DMG każdy boss w kilku ruchach, to jest cholernie inteligentna frajda.
"najtrudniejszą grę w jaką grałem" to poważne stwierdzenie, miło widzieć jak się ktoś spontanicznie cieszy grą i ubitymi bossami. No to super, że udał się Returnal, i że jest coś wymagającego i z innego gatunku na PS już na początku generacji.
Wiedźmin, ja Ciebie autentycznie podziwiam za ten encyklopedyczny przegląd historii i trudności gamingu. Zastanawiam się czasem, czy Ty to wszystko z głowy piszesz (podziwiam) czy masz jakiś pamiętnik gracza (też podziwiam)?
NieR Automata według mnie walka bardzo przyjemna, ale nie powiedziałbym, że trudna. Jedynie na końcu Emil, w obu postaciach, wymaga pracy oczu na 240 FPSach. Kojarzy się z Returnalem przez te latające czerwone kulki i lasery?
Ktoś wspomniał Moon Patrol? ;-) A właśnie zagrałem sobie rok temu na C64 Maxi. Kiedyś dawało radę, dziś bez podejścia. Faktycznie w grach z tamtej ery ciężko wyjść poza kilka pierwszych ekranów. Ale Montezuma's Revenge pierwszy raz pokonałem właśnie rok temu dzięki save'om na tych retro maszynach :-)
P.S. Jak ktoś ma niedobór trudności w grach - zawsze może odpalić Monster Hunter, tu każda amatora znajdzie swojego potwora, który stosownie człowieka przeora przez kilkadziesiąt minut ;-)
A.l.e.X
Każdy wie kto jest ogarnięty, że nie przeszedłbyś żadnej trudniejszej starszej gry i zachwycasz się samymi odmóżdżaczami pod 6 latków, które same przechodzą się, bo to twój poziom. Najgłupsze gry. Najgłupsze filmy. I skoro nie potrafiłbyś przejść żadnej gry trudnej, którą wybrałbym to też tak samo byłoby z filmami, które twoja żona musi ci tłumaczyć co wyszło, gdy zaatakowałeś tutaj autora tematu nazywając filmy, które on nazwał bełkotem fabularnym ""zbyt trudnymi dla niego"" mimo, że nawet blisko nie stały trudnych filmów o których ty nawet pojęcia pewnie nie masz. Bo jedyne co znasz to popularny śmietnik.
Starsze gry to trudność intelektualna...logistyczna...manualna.
Elvira 1 i 2 to przygodówka. Trudnością jest niczym w porównaniu do pewnych cRPG z lat 1980-1995 więc po raz kolejny OŚMIESZYŁEŚ SIĘ całkowitą niewiedzą.
Wyłożyłeś się chłopie kolejny raz. Nie znasz cRPG żadnych bo byś nie wyjechał z Elvirą, która jest daleko za najtrudniejszymi bardzo starymi cRPG.
Każdy wie, że cRPG są o wiele trudniejsze od przygodówek i strategii. Niezależnie czy z lat 80' czy 90'.
Gdybyś choć trochę użył mózgu wiedziałbyś, że gry z lat 80' są trudniejsze nawet niż te z lat 90' zarówno cRPG i przygodowe. Ale w twej główce zakorzeniło się, że gry z lat 80' to same platformówki.
Bredzisz o jakieś prostocie. A z bezradności poddałbyś się jak dziecko przy każdej grze cRPG starej.
Nowsze gry nawet najtrudniejsze to trudność tylko manualna.
Nie stanowią żadnej trudności logistycznej i intelektualnej poza skrajnymi odstępami od reguły patrząc na całokształt branży i procencie wszystkich gier, które stanowią wyzwanie. A w porównaniu do gier cRPG z lat 1980-1995 są dziecinnie proste laiku komputerowy od trollowania.
Więc tak nie znasz żadnych gier poza najprostszymi, bo byś głupot nie opowiadał takich. Nic nie znasz z gier z lat 80' i 90' poza najprostszymi. Na tym forum tylko "Trzynaście" jest autorem bardziej idiotycznych postów. Jego tłumaczy bardzo niski wiek, że nic nie zna starszego,, ale ty mimo 40+ lat nie znasz rzeczywiście żadnych trudniejszych starszych gier.
każdy gra swoim tempem i w to co lubi i tak jak lubi,
dla jadanych gry to relaks dla innych wyzwanie.
Nie ma co dyskutować czy ktoś lepszy czy gorszy bo to nie o to chodzi.
Sam kiedyś lubiłem trudniejsze gry, ba nawet patrzyłem na yt co trzeba zrobić jak se nie radziłem, ale to czasy jak na yt szło jeszcze coś szybko i konkretnego znaleźć, a nie to co dziś.
Teraz juz nawet nie podchodzę do takich gier, wole prostą grę przy której się zrelaksuje a nie spocę ;)
Pamiętam jakoś z 2 lata temu odpaliłem jakąś gierkę gdzie uciekać trzeba było przed mapą, taki skaczący pies czy królik(jakiś remaster z plusa) chyba nawet 5minut nie wytrzymałem, a za dzieciaka większość gier było takich.
Hahahaha, podoba mi się pisanie, że pierwszy boss jest prosty a drugi piszę, że za trzecim razem się udało. Wszystko zależy od szczęścia i jakie przedmioty wylosujesz.
Z tego co chwilę ogralem i potem zobaczyłem to nawet fajna. Ale nie ma poziomu trudności.Tak jak gram na średnim, to tutaj aż by się prosiło o coś więcej. Ogólnie po paru godzinach ogarnięcia, gra wydaje się łatwa. Obrywamy raczej średnio,wrogowie padają szybko.Trzeba po prostu uważać. Jak ktoś grał w takie gry,lub w Nier automata, to ta gra będzie kaszką z mleczkiem. W sumie tylko bossowie stanowią w miarę wyzwanie plus Ostatni boss wydaje się trochę bardziej upierdliwy i stanowi jakieś większe wyzwanie. Kiedyś może ogram,ale nie za taką cenę. Połowa tego może byłaby już spoko.Na razie osobiście dotarłem u kumpla do pierwszego bossa.Mam nadzieję że o niej nie zapomnę.
Nier Automata to moim zdaniem pestka przy Returnal ale może to kwestia przyzwyczajenia do tego typu gier. Super Meat Boy też niektórzy przechodzą z zamkniętymi oczami.
Kiedyś się zagra.
Na pewno nie za ponad 300 złotych, na szczęście już takich ciśnień nie mam, żeby na premierę wydawać takie hajsy.
> wysoki, ale sprawiedliwy poziom trudności;
Ecksdee, większość czasu biegamy dookoła wroga i od czasu do czasu odbiegamy jeśli się przeciwnik do nas zbliży.
Największą wadą tej gry jest to, że po 2-3 krotnym jej przejściu jesteśmy już praktycznie 'pełni' i niema większego sensu kontynuować rozgrywki.
Returnal ma wiele potencjału ale żeby go w pełni wykorzystać, developerzy musieliby włożyć jeszcze wiele pieniędzy, czasu i wysiłku w tą produkcję.
Póki co to takie 7/10, gra ma solidny fundament, na którym można by stworzyć coś naprawdę dobrego.
Alex podjarany na maksa znaczy giera dobra. Czekam na PC.
Nowa moda " czekam na pc "
Nieprawdopodobne ale gra od Sony wydaje mi się gorsza od konkurenta deathloop mimo że wciągnęła chociaż gdy je obydwie analizuje to bardziej pozytywnie patrzę na returnal.
Ostatecznie oceniam je podobnie i minus 3 punkty za trudność gry.