Do czego przydaje się Internet satelitarny w trakcie wojny na Ukrainie?. System Starlink - co to jest i jak działa?
- System Starlink - co to jest i jak działa?
- Elon Musk i Starlink Ukraina
- Do czego przydaje się Internet satelitarny w trakcie wojny na Ukrainie?
- Starlink w Polsce – prędkość, cena i abonament
Do czego przydaje się Internet satelitarny w trakcie wojny na Ukrainie?
Raczej dla nikogo nie będzie większym zaskoczeniem to, że Starlink jest wykorzystywany podczas wojny na Ukrainie przede wszystkim do komunikacji. Nieprzerwane połączenie z siecią jest podstawą i pozwala planować kolejne etapy działania. Z Internetu Elona Muska korzystają jednak nie tylko wojskowi. Dzięki niemu informacje może przekazywać także administracja, rząd i inne służby. Działa to również w drugą stronę. Ludność cywilna jest w stanie sfotografować wrogie wojska i dostarczyć informację o ich położeniu tam, gdzie trzeba. W tym przypadku nikt jednak nie skupia się nad sprecyzowaniem tego, czy korzystają oni z usługi SpaceX czy jakiegokolwiek innego łącza.

Można się tylko domyślać, że dzięki Starlinkowi na jaw bardzo szybko mogły wyjść także zbrodnie wojenne dokonywane przez armię rosyjską. Mamy na myśli głównie ataki wymierzone w budynki mieszkalne oraz mordowanie bezbronnej ludności cywilnej. Nagrać wideo, na którym widać zniszczone zabudowania i ofiary to jedno, trzeba je jeszcze pokazać światu i tu niezbędny okazuje się dostęp do sieci, której nie można w łatwy sposób zniszczyć ani wyłączyć. Zarówno w ukazywaniu wielkich tragedii zwykłych ludzi, jak i ułatwianiu planowania działań wojennych swój wkład mają również inne amerykańskie firmy związane z satelitami. Przykładem jest Maxar publikujący satelitarne zdjęcia rosyjskich oddziałów i ofiar zbrodni w Buczy.
Internet Starlink sprawdza się na wojnie i nie ma wątpliwości, że okazałby się zbawienny także podczas innych sytuacji kryzysowych takich jak wystąpienie huraganu lub powodzi. W przyszłości będzie można na nim polegać także w miejscach mało przyjaznych człowiekowi – tam, gdzie nie ma żadnych szans na dotarcie z tradycyjnymi rozwiązaniami. Przykładem są pustynie, oba bieguny, wysokie góry, dżungle i otwarte wody.
Starlink gwarantuje, że Ukraina pozostanie online bez względu na to, w jakim stopniu zostanie uszkodzona tradycyjna infrastruktura telekomunikacyjna – maszty z nadajnikami LTE, światłowody, miedziane kable itp. W końcu źródłem dostępu do sieci są satelity, a tych nie tak łatwo będzie pozbyć się Rosjanom. Pojawiły się już jednak groźby, a nawet konkretne działania.
Starlink na Ukrainie wywołał wściekłość u Putina
Strona rosyjska nie była zbyt zadowolona – delikatnie mówiąc – z takiego obrotu spraw, tj. zapewnienia Ukrainie łączności ze światem. Rosjanie podjęli działania mające na celu zagłuszenie sygnału. Koniec końców okazały się one nieskuteczne. Specjaliści pracujący dla SpaceX byli w stanie „uodpornić” kod źródłowy urządzeń na elektromagnetyczne ataki. Pod wrażeniem sprawności firmy był sam Tad Clark z Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Przyznał on, że SpaceX poradził sobie z odparciem ataku szybciej, niż mogłaby to zrobić armia amerykańska.

W tym samym czasie w sieci pojawiły się informacje na temat tego, że Rosja przystąpi do niszczenia satelitów składających się na system Starlink. Pretekstem do wypowiedzenia wojny multimiliarderowi miało być rzekome wykorzystanie satelitów SpaceX do namierzenia i naprowadzania rakiet wystrzelonych z ukraińskiego systemu Neptun. To te, które zatopiły Moskwę – flagowy okręt wojenny floty rosyjskiej. Ostatecznie okazało się, że Dmitrij Miedwiediew (były premier i prezydent Rosji, obecnie prezes partii rządzącej Jedna Rosja) wcale nie wezwał wojsk kosmicznych do ataku na infrastrukturę Starlinka. Był to fake news.
Obecnie Rosja co jakiś czas przeprowadza kolejne próby hakowania systemu i grozi m.in. tym, że Musk „zostanie pociągnięty do odpowiedzialności jak dorosły. Udawanie przez niego głupca nie będzie w tej sprawie czynnikiem łagodzącym”. Takich słów użył Dmitrij Rogozin, szef Roskosmosu – rosyjskiej agencji kosmicznej. Amerykanin zareagował na nie w swoim stylu:
