Superman - recenzja. Gunn nie odpalił petardy; jego Superman ma serce, ale tekturowy Luthor straszy
i znowu ta sama historia ile razy to samo można oglądać w koło macieja , zmiana tylko reżysera i aktorów . Za 5 pięć lat będzie to samo ? Świat supermena jest tak rozległy na podstawie komiksów . A kino stoi w stagnacji w świecie Supermana
Man of steel był bardzo dobry, ale ten nowy superman zapowiada się tragicznie, tylko dzieciakom on może się spodobać
Man of Steel był według mnie... przeciętny. Najlepsze co tam wyszło to casting, bo Cavill dawał z siebie ile mógł w tej roli, ale samo pisanie postaci i w ogóle filmu zbyt dobre nie jest. Do tego podchodzą podwaliny tego edgy patosu i motywu mesjanistycznego w kwestii Clarka, jednak nie były jeszcze aż tak na siłę jak w BvS, no i ta finałowa walka na plus przez widowiskowość i tak jak sporo osób mówiło - jest to najbliższe temu jak mogłaby wyglądać adaptacja Dragon Balla. Na pewno był to najlepszy film z DCEU Snydera, ale tu poprzeczka nie jest wysoko zawieszona. Na ten już o wiele lepiej się zapatruje, no ale, na werdykt czy się spodoba i czy jestem dzieciakiem raczej poczekam, aż wleci na streaming.
Ten filmy to tragedia.
spoiler start
Szczególnie rozwaliło mnie jak Superman musi się doładowywać obrazami z przeszłości. Jak leży na fotelu to dookoła są ustawione ekrany i wyświetlają się filmiki z jego przeszłości. Wariata z niego zrobili.
spoiler stop
w ogóle nie zrozumiałeś tej sceny.
To w takim razie o co tam biega bo odnoszę wrażenie że właśnie o to co napisałem w spoilerze.
te klipy z rodzicami są tam tylko po to, żeby dać mu komfort i motywację, czasem uspokoić, ale doładowuje sie tak jak zawsze, czyli w Fortress of Solitude jest solarium, które skupia na nim światło słoneczne przez soczewki.
te klipy z rodzicami są tam tylko po to, żeby dać mu komfort i motywację, czasem uspokoić, - no to jednak wychodzi na to że psychopatę z niego zrobili. Nie dość że słabeusza to jeszcze psychopata z niego wyszedł.
no to jednak wychodzi na to że psychopatę z niego zrobili. Nie dość że słabeusza to jeszcze psychopata z niego wyszedł.
Palnąłeś głupotę, zielele ci wyjaśnił, a ty zamiast przyjąć to do wiadomości, dalej rżniesz głupa.
Nie psychopata, tylko wrecz odwrotnie lol. To ma ukazac jego ludzka strone i przywiazanie do ziemskich spraw daje mu spokoj ducha i "kotwice umyslowa".
Interpretacja tego w sposob negatywny i ze niby robi to z neigo psychopate jest i bledna i bardzo plytka.
Jprdl... ludzie patrzacy na zdjecia swoich rodzicow, dzieci, czy nawet zwierzat to tez psychopaci?
Moze tu komu innemu by sie przydala rozmowa na kozetce.
Film jest sredni i Superman to ogolnie nudny temat, jkesli chodzi o latexowo-spandexowe rzeczy, ale to nie zmienia faktu ze interpretacja tego jako "slabosc" jest bledna. Najlepsze historie o Supku sa to te w ktorych zmaga sie takze ze swoim "czlowieczenstwem", a nie czysta rozpieducha.
Jestem pewny ze popularnosc postaci Homelandera miala tu swoj wplyw i chcieli pokazac Supermana jako jego przeciwienstwo.
No ale bez przesady. Nikt chyba sobie 8 ekranów (czy nawet więcej) nie stawia dookoła siebie i nie ogląda 8 różnych scen, które się zmieniają co kilka sekund. Gościu ma jakieś poważne zaburzenia psychiczne. I żeby myśli utemperować to sobie puszcza slajdy z całego życia.
Sabaru, nieprawdopodobne jest wręcz to, że normalne ludzkie zachowania nazywasz "byciem psychopatą". Te wszystkie TikToki naprawdę aż tak zryły niektórym głowy?
Ja tam rozumiem że ludzie lubią sobie powspominać oglądając rożne slajdy z przeszłości, zdjęcia itd. I to nawet bardzo często. Sam tak czasem robię. Ale nie chcesz mi powiedzieć że włączasz 8 ekranów, kładziesz się na fotelu i oglądasz wszystko na raz. Za nic w świecie nie mogę pojąc tej sceny.
Via Tenor
Analizujesz scenę z filmu fantazy o superbohaterze z obcej planety -->
typie, to jest film superbohaterski, on jest kosmitą o nadludzkich umiejętnościach w fortecy zrobionej z lodu, a Ty analizujesz liczbę dozwolonych wspomnień rodzinnych.
te slajdy wokół niego to po prostu odpowiednik albumu ze zdjęciami, który jedyne czym się różni to to, że wygląda fajniej na ekranie. naprawdę uważasz, że przeglądanie albumu rodzinnego w chwilach słabości, albo po prostu dla nostalgii, to oznaka bycia psychopatą? zwłaszcza, że ma to duze znaczenie dla fabuły filmu i jego rozwoju Supermana, tj. to co ogląda na początku filmu, a co na końcu.
wczesniej mówisz, że tych klipów jest za dużo. to od ilu zdjęć/klipów czlowiek zaczyna byc psychopatą? czy jak przejrzałem dwie strony rodzinnego albumu to jeszcze jest okej, moge obejrzeć jeszcze kilka czy juz lepiej nie ryzykować?
moze w ogole powinienes przestać oglądać filmy, skoro nawet interpretacja kina superhero Cię pokonała? może nie wiem, pogadaj w tym czasie z AI?
myślałem, że na początku palnąłeś małą głupotę, bo nie znasz lore i nie zrozumiałeś co się dzieje na ekranie i okej, zdarza się, dlatego próbowałem Ci to wytłumaczyć, ale każda Twoja kolejna wypowiedź jest coraz gorsza.
6/10.
Dobra reżyseria, dobre efekty, słaby scenariusz (połowa filmu to zapchaj dziura). Fani komiksów dostali tłuste danie, bo w końcu mamy film, gdzie Superman nie jest jedynym supkiem i są inni. Żarty niskich lotów i za dużo. Lois beznadziejna. Luthor to jakaś parodia komiksowego Luthora. Nawet jego motywację nie uciągnął świetny aktor, jakim jest Nicholas Hoult. Największym rozczarowaniem jest jakim mięczakiem jest Superman. Jeden z najsilniejszych herosów DC dostaje łupnia na każdym kroku.
świetny aktor Luthor? zagrał typ który był ledwo mnie żenujący niż sam superman... najbardziej co mi w tym filmie nie przypasowało to rola luthora, pomijam scenariusz bo dobry aktor wydusi z niego zawsze dobrą grę aktorską, zagrał Luthora jak dla dzieci z podstawówki, kompletnie bez polotu
tako se, obaj grali socjopatów ale brak było w obu przypadkach wg mnie "luthorowego gustu", tj. że zachowuje się jak ktoś z wyższych sfer, że jest lepszy od każdego ale wciąż jak trochę gentleman (?), natomiast w obu wersjach wyglądali mi na bogatego, psychicznie chorego wariata, który coś sobie ubzdurał i idzie w tango
według mnie Hoult dużo lepszy, bo sam Luthor dużo lepszy od Snyderowego - nadal narwany i socjopata, ale chociaż nie zachowuje się jak naspidowana wiewiórka. mimo to wciąż wolalbym chyba bardziej te wersję Lexa, w ktorej jest eleganckim, zimnym i wyrachowanym typem, praktycznie bez emocji.
Jedyny film z supermanem, w jakim czuć było to "pierdzielnięcie" to Batman vs Superman. Walka z Doomsdayem, gdzie widać było, że nawet superman nie wyrabia i dostaje wpierdziel, to było coś, co pamiętam do tej pory. Gdyby nie kryptonit to ten Doomsday by go po prostu zmiażczył w końcu.
Poza tym wszystkie inne nowoczesne filmy to jakieś na siłe osłabianie supka, by nie był zbyt OP, albo jak w Man of Steel, niby miał tych przeciwników ale oni nie mieli z nim kompletnie szans i to było widać od początku do końca.
BvS do tej pory według mnie rządzi dzięki tej bestii o nazwie Doomsday.
Też nie uważam tego filmu za wybitny ale to jedyny, gdzie czuć zagrożenie dla Supermena. Reszta filmów pod tym względem to właśnie gó*no i supek się nudzi podczas walki.
A się zupełnie nie zgodzę i zapewne większość sali kinowej IMAX ponieważ film dostał oklaski na koniec i powiem wam że osobiście uważam nowego Supermana za najlepszego supermana jakiego było mi dane oglądnąć ,być może jest to związane z tym że ostatnie filmy MCu to katastrofa ,wręcz Diseyowska ballada ale i tak polecam tym wszystkim co się jeszcze zastanawiają czy warto isć
Właśnie wróciłem z seansu.
Film do zobaczenia i zapomnienia. Trochę mnie nawet znudził. "Strażnicy Galaktyki" od tego samego reżysera znacznie lepsi. Wolałem już patos Snydera. 6.5/10.
Naprzeciw budynku kina jest u mnie (Zakopane) kino letnie. I właśnie szło "Lśnienie". W sumie żałowałem, że nie wybrałem seansu pod gołym niebem i po raz kolejny nie zobaczyłem filmu Kubricka. :)
Sprzeda się pewnie bajecznie. Z przedpremierowych pokazów zgarnia ~22mln $. Może być ciekawie. Co do filmu nie mam pojęcia wypowiem się jak zobaczę. U mnie wszystko ma szansę pytanie czy z tej szansy skorzysta.
Jakoś mi ten gość co gra Supka nie pasuje, nie wiem czemu. Sam film obejrzę, lubię i Man of Steel i nawet te stare Supermany (choć widziałem je dośc dawno), więc liczę, że nie będzie jakoś mocno gorzej.
Lex Luthor to do aktorów nie ma szczęścia i to jest chyba jeden z większych problemów tej postaci. Jedynymi naprawdę dobrymi Luthorami byli Gene Hackman w oryginalnej serii filmów i Michael Rosenbaum w Tajemnicach Smallville.
Jest czterech aktorów idealnych do tej roli i dziwię się czemu Gunn żadnego nie zaangażował: Jon Hamm, Jude Law, Michael Fassbender i Jason Isaacs
Dla mnie bardzo dobry film, lepszy niż prawie wszystko z kategorii superbohaterskiej, wydane od czasu infinity war/endgame (z wyjątkiem Spidermana 3, GotG3, porównywalny jakosciowo do Suicide Squad od Gunna)
Mała uwaga na początek: nie widziałem dotąd ŻADNEGO filmu pod tytułem Superman. Tak wyszło. Ale bardzo lubię "Batman vs Superman" , uwielbiam wręcz, zwłaszcza reżyserką wersję "Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera".
Balem się tego Supermana. Niesłusznie. Aktor do tej roli pasuje, świetny jest też Lex Luthor. Jest piesek.
Superman w końcu ma towarzyszy, nie jest jedynym metaczłowiekiem. Są inni superbohaterowie. Superman ma swoje słabości, nie jest wszechmocny.
Chyba jedyne co mi się nie podobało to słaby humor. W Strażnikach Galaktyki tego samego reżysera był na wyższym poziomie. Ogólnie jednak film nie pozwala się nudzić. Polecam.